czy już jest za późno na ułożenie sobie życia?

Mam 25 lat. Kończę właśnie studia, została mi do napisania praca magisterska, którą jeszcze piszę, choć zostało już niedużo. Może miesiąc, dwa. Przez promotora będę musiała o ten czas sobie przedłużać, bo jeszcze nie sprawdził ani jednej części mojej pracy i mówi, że do końca września nie zdąży.. przez to moja mama się wkurza, bo miałam już we wrześniu się bronić, robi mi awantury, jakby to była moja wina. A daję z siebie wszystko...Ona za to traktuje mnie, jakbym dosłownie siedziała i nic nie robiła.. Dziś zrobiła mi awanturę o to, że czas ucieka, że wlekę się itd. i że uwaga - mam już 25 lat, a nie mam chłopaka (tak mi się życie ułożyło, a raczej nie ułożyło, kochałam kogoś, ale skończyło się rok temu. No i chciałam dać sobie trochę czasu, by zapomnieć, zanim zacznę szukać nowego chłopaka. Potem doszło pisanie pracy magisterskiej, brak czasu na cokolwiek i dlatego przedłuża się wszystko). A mama mówi mi, że JUŻ JESTEM STARA, niedługo będę mieć 30 lat i że zaraz będę nazywana starą panną i że zostanę już sama, bo jak nie znajdę teraz chłopaka, to potem nie mam szans, bo będę za stara itd.. Tak mnie dołuje tym.. sama się tego boję, bo jak wiecie, nie jest łatwo znaleźć miłość, a nie chcę też na siłę z kimś być... popadam przez to w depresję, sama się stresuję, a i takie teksty mamy.. powiedźcie, czy 25 lat to już za późno? Albo ostatni dzwonek, że jak w najbliższym czasie nie znajdę kogoś, to potem już nie ułożę sobie życia? Boję się tego, że się nie ułoży i że będę sama...

Nie warto kierować się uwagami które nic nie znaczą. Nie ma sensu robić nic na siłę, wiem że łatwo się mówi ale nie przejmuj się takim gadaniem. Czasy się zmieniły, kobieta 25letnia nie jest stara nawet jak kończy 30 i więcej. Niestety i starszych ludzi panuje takie przekonanie bo w ich wieku było inaczej. Jesteś młoda i całe życie przed Tobą, skup się na sobie i nic na siłę. Powodzenia

Jak widze temat zaczynajacy sie "czy juz nie uloze sobie życia mam 20/22/26/28 lat" to powiem wam tak. Nie ulozycie sobie życia. Ludzie na wozku,bez rak,nog,w depresji sobie radza z zyciem a wy siedzicie i bajdurzycie jak średnia ocen wam spadni,chlopak rzuci albo kolezanka obgada. Tak jeczec oprzegranym życiu to mozesz za 10-15lat, chociaz znam i 45latki które zaczęły wszystko od nowa. Ale ty wolisz jeczec na forum niz wziac sie w garsc

jak ja miałabym teraz 25 lat ... jezuuu .. dziewczyno .. przede wszystkim nie wyszłabym za mąż za mojego osła .. rzuciłabym pracę i pojechała w świat .. zobaczyć australię nową zelandię .. popracować tam gdziekolwiek nawet w knajpach a międzyczasie bawić się, mieć różnych kochanków .. po prostu żyć ..

Głupia jesteś. Ludzie po 50 sobie życie układają a ty o polowe młodsza i jęczysz że nie masz chłopaka. Jak moja 14letnia siostra się zachowujesz. Ogarnij się, całe życie przed tobą.

Wez przestan, dziewczyno masz piekny wiek, nie zmarnuj swojego zycia, bo ktos wywiera na tobie jakas presje. Wyjsc za maz zawsze mozesz i nie spiesz sie z tym! Ja tez gdybym mogla cofnac czas nie wyszlabym za maz. Nie dla mnie rola zony, jak sie okazuje. Matka tez jestem raczej kiepska.

09.29 dokładnie! Dobrze robisz ze skupilas się na nauce, swoim rozwoju bo to ważne, nawet jeśli będziesz miała męża, ważne żeby mieć wykształcenie i pracować, mieć swoje pieniądze, byc NIEZALEZNA bo facet zawsze może odejść, im nie można do konca ufać! Tak tez powiedz mamie, ze nigdy nie chcesz być zależna od faceta a żeby mieć przynajmniej w miare dobra prace to musisz poświęcać czas na naukę. Najgorzej kończą te nie wykształcone które nie ida na studia i zaraz po liceum hajtaja się,maja dzieci, potem przychodzi co do czego zostają samotnymi matkami bo misio się znudzil zona, samotnymi bez perspektyw bo ich CV swieci pustkami! I z dzieckiem na karku.

Ja mam 20 lat i lubię starsze. Trochę się boję, że jak one będą chcieć mieć dzieci to ja nie będę gotowy na bycie ojcem, ale podobają mi się tak 3-5 lat starsze ode mnie.