Przegralam swoje zycie place za bledy mlodosci

Zrezygnowalam z dobrego liceum, wpadlam w zle towarzystw i tak sie pozniej wszystko zawalilo...Skonczylam g***ne liceum dla doroslych i byle jak zdalam mature:( Nie poszlam na studia, bo nie bylo mnie na nie stac (w gre wchodzily zaoczne) Moglam ukonczyc dobra szkole, pojsc na porzadny kierunek, miec fajna prace, mozliwosci, dzisiaj moze juz jaki s konkretne zarobki, a ja jestem nikim. Mam 27 (wnet juz 28) lat i jestem tylko kelnerka z kiepska pensja i bez perspektyw Co byscie zrobili na moim miejscu. Nie chce cale zycie wykonywac prostych prac za najnizsza krajowa i martwic sie czy wystarczy na czynsz albo jedzenie. Wiem, moglam myslec wtedy kiedy byl na to czas, ale w wieku 16 lat robi sie rozne glupie rzeczy i raczej malo kto tak naprawde wie czym chce sie w zyciu trudnic. Nie wiem czy juz nie jest za pozno na zmiany, studia, poprawienie matury itp.itd. Jakies rady?

tak naprawdę teraz wykształcenie ma niewielkie znaczenie, bardziej ceni się doświadczenie i realne umiejętności

Jak jesteś ładna to bogaty i wyrozumialy gostek plus powolne stawanie na nogi. Jak jesteś brzydka to to samo, ale bez gostka. Trudniejsze.

nie jestes stara.. na studia jeszcze mozesz isc.. moze jakis studium dla ciebie? szkola policealna np technik farmaceuta i fajna praca po tym jest,,

kelner to jeden z najbardziej wykorzystywanych zawodów, uciekaj z kelnerki jak naszybciej

idz do pracy z czego żyć rodzice i tak umrą

nie masz z czego sie utrzymywać

jezeli jesteś ładna to nie przegrałaś

urodę można podrasować