Gość Ukryty_szabrownik Napisano Wrzesień 13, 2018 Mam schizofrenie, aktualnie siedze w psychiatryku i nigdy nie bylem w zwiazku. Cale zycie zastanawialem sie jakby to bylo by byc z kobieta, nigdy nie bylem. seks wyobrazac sobie moge jedynie na filmach, pradzwiwej kobiety nigdy nie mialem. Nie wiem nawet jak to jest lezec kolo kogos, dla mnie to samotnosc odgrywala w zyciu przewazajaca rolę. Nie to ze sie nie staralem byc z kims, w dziecinstwie jednak to koldzy przeszkadzali poznac kogos, ale gdy sie juz napatoczyly okazje by poznac kogos wartosciowego i przezyc cos znaczacego okazalo sie ze wtedy juz bylem chory, choroba zlapala mnie w wieku 20 lat. Momentalnie wszystkie plany jakie mialem na zycie okazaly sie nierealnie trudne do spelnienia. Stanalem w miejscu na 8 lat zycia. Przez ten czas odrzucalem wszelkie mozliwosci zwiazku, sabotowalem swoje zycie. I chodz mialem szanse na seks2 razy i zwiazek 3 razy to nie chcialem tego kontynuowac, gdyz nie chcialem zwalac swoich problemow na kogos innego. I tak jestem sam juz od bardzo dlugiego czasu. Samotnosc doskwierala mi od zawsze. Ale teraz doprowadza mnie to juz na skraj samobojstwa. Chcialbym wsparcia drugiej osoby, chcialbym posiadac takiego cichego kompana obserwatora moich wzlotow i upadkow. Chcialbym przezyc cos znaczacego i poznac kogos kogo uznam za przychylnosc losu. Kogo przyslalo by mi przeznaczenie. Kogos kto mnie zaakceptuje i pomoze osiagnac w zyciu wielkie rzeczy. dziekuje Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach