Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Naprawdę kochacie swoje żony? mężów?

Polecane posty

Gość gość

Jak w temacie. Po 17 latach wrecz nienawidze swojej zony. Mam jej tak dosc, ze zygac sie chce. Jestem z nia, bo dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Żal mi ciebie i jej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mi siebie tez żal. Jej nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja kocham trochę dłużej,choć czasem mam ochotę udusić i zakopać...to kocham i drżę na myśl że kiedyś przyjdzie się pożegnać,jeśli jej nienawidzisz daj jej wolność nie krzywdź siebie i jej,dzieci nadal będą was miały.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jesteś podły,głupi i na pewno nie kochany. Zresztą widziały gały co brały, a teraz cierp ciało jak chciało. Wcale mi cię nie żal.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nighy jej nie zostawię dzieci na wychowanie. Przynajmniej cos beda mialy ode mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tak kochamy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie kocham męża, jestem z nim dla dziecka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To samo, jestem z nią tylko bo SA dzieci. Baby myslą ze jak juz zrealizują swoje plany (mąż, dziecko) to mogą sie zmienić calkowicie. Dalej kochali bym ale osobie która poznalem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
06:25 babo nie pisz po pijanemu bo wychodzą ci kocoboły.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorze napisz czemu przestales kochac zone. Tak jako przestroge dla nas zon, ktore nie chca zeby ich maz kiedys przestal je kochac. Czy az tak sie zmienila zapuscila? A moze nigdy jej nie kochales i byla wpadka albo typowy slub z braku lacku zeby nie byc samemu a lepszego modelu na horyzoncie nie bylo?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oczywiście: gdybym nie kochała to bym się rozstała. Zresztą czasami jak oglądamy z mężem jakiś film, gdzie pokazane jest małżeństwo, które jest ze sobą tylko dlatego, że mają dzieci, kredyt - to mówię mówię mężowi, że nie chciałabym tkwić w takim związku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Naprawdę kochamy. Gdybyśmy kochali na niby, to już nie bylibyśmy razem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
20 lat razem, kochamy się bardzo, wiem że on jest mój, a on wie że ja jestem jego. Oczywiście dużo pracy było żeby się dotrzeć, zrozumieć, bo miłość to nie wszystko...Niektórzy spoczywają na laurach...i odpuszczają sobie dbanie o siebie nawzajem... Pozdrowienia wszystkim czytającym, zróbcie coś miłego dla swoich połówek, może wystarczy zmienić niewiele i będzie lepiej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zielonakawa_40
No właśnie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wydawalo mi sie, ze jak bralismy skub to ja kochalem. Ale to nie bylo takie na 100%. Wpadki nie bylo. Teraz juz nic nie da sie naprawic. Ona kazdy wknd lezy do 11 w łóżku, bo jej "sie należy" , bo 5 dni wstaje o 6. Nie umie gotowac, w łóżku kłoda, chatę sprzâta byle jak ( pajęczyb nie bedzie sprzâtała, bo ich nie widzi). Najchetniej to ksiâżkę kolejnâ poczyta. Tak se mozna życie zje / ać. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tez tak mam jak autor. Życie ogólnie jest bardzo smutne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Wydawalo mi sie, ze jak bralismy skub to ja kochalem. Ale to nie bylo takie na 100%. Wpadki nie bylo. Teraz juz nic nie da sie naprawic. Ona kazdy wknd lezy do 11 w łóżku, bo jej "sie należy" , bo 5 dni wstaje o 6. Nie umie gotowac, w łóżku kłoda, chatę sprzâta byle jak ( pajęczyb nie bedzie sprzâtała, bo ich nie widzi). Najchetniej to ksiâżkę kolejnâ poczyta. Tak se mozna życie zje / ać. smutas.gif" X Wydawało???? To weźcie razem, a co powinna się zerwać rano i śniadanie zrobić? A Ty gotujesz? Jak facet jest dobry w łóżku to kobieta nie jest kłodą. A Ty sprzątasz?- jak widzisz pajęczyna to sprzątnij.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kobiety kochaja. Faceci nie sa zdolni do milosci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przestałeś kochać, bo w łóżku do 11.00 w weekend leży? A w czym to ci przeszkadza? Idź pobiegaj, albo na zakupy, albo śniadanie zrób... albo tez polez. To nie boli chyba? Kłoda w łóżku? Próbowałeś o tym rozmawiać? Pajęczyn nie widzi? Ale ty widzisz? To czemu ich nie usuniesz? Książki czyta? O rany, zboczona... granie w gierki na kompie byłoby okay? Rozumiem, ze rutyna, ze nuda w związku, ale to, co napisałeś, to jakieś śmieszne drobiazgi są. To maja być powody do nienawiści?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
czytajac te posty utwierdzam sie, ze faceci to rzeczywiscie zj/eby i szkoda sie poswiecac na tych niewdziecznych zaklamanych smieci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zaczynam przygotowania do duzych zmian w zyciu, tylko nie wiem od czego zaczac. Wykanczam sie przy mezu, nie kocham go i dluzej nie moge sie tak meczyc. On tez mnie nie kocha, chociaz mowi, ze tak, a jego zachowania pokazuja cos przeciwnego. Odkad zaczal dobrze zarabiac umniejsza moja pozycje, przy corce wyglasza roznice w zarobkach, czuje ze traktuje mnie jak debilke, struga glupa. Potrafi kazda moja wypowiedz czy moje uwagi w jego strone tak umiejetnie przerobic, ze obraca sie to przeciwko mnie. Popisuje sie przy rodzinie i znajomych. Stal sie chamski. Nigdy nie sadzilam, ze lepsze pieniadze moga go zmienic. Chyba dluga i trudna droga przede mna ale tak dluzej nie wytrzymam. Wpadam w depresje, non stop mam bole i zawroty glowy. Jak sie zabrac za zmiany, od czego zaczac? A moze dac jeszcze sobie czas i szanse?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cala prawda o facetach
gość dziś daj sobie spokoj z tlumaczeniem, debil tego i tak nie zrozumie ... Przeciez kazdy facet to debil, tak taka prawda. Faceci nie mysla mozgiem tylko kieruja sie w zyciu porywem jaj. Jak im sie chce rooochac i kobieta im sie podoba to chca sie zenic bo mysla ze bedzie ich ta wybrana kobieta cale zycie podniecac i beda mogli z jaj kisiel spuszczac. Niczym innym faceci sie nie kieruja decydujac na slub. Wystarczy ze kobieta im sie fizycznie podoba i chca ja roochac, wtedy sie zenia, myslac ze beda miec darmowe pukanie z ladna prze cale zycie, dadatkowo podane zarcie i ogarniety dom, do czego maja dwie lewe rece. Dla facetow slub to darmowy seks, a nie rodzina, dzieci, wspolny dom - jaj dla kobiet. Po slubie dopiero faceci zauwazaja, ze malzenstwo to nie tylko seks ale obowiazki, kompromisy, wspolne plany, wspieranie sie, dbanie o druga osobe, tworzenie wlasnej rodziny, wspolne mieszkanie - na takie zycie faceci nie sa przygotowani, dla nich to kosmos, bo faceci nigdy nie dorastaja, w mozgach maja siano, wiec nawet nie sa w stanie tego zrozumiec i tlumaczenie im czegokolwiek w tym temacie to strata czasu, bo sa zbyt tepi zeby to zrozumiec. Dlatego po slubie faceci zaczynaja marudzic i byc niezadowoleni standard, ze grymasza ze musza cos robic i nie jest to tylko jedzenie, lezenie i seks.. Facetom do zycie jest potrzebne tylko seks i jedzenie, czasem piwo, koledzy i gry komputerowe, NIC WIECEJ. Faceci nie mysla o zakladaniu rodziny bo sa podgatunkiem pozbawionym mozgu, dojrzalosci i odpowiedzialnosci, nie maja zadnych potrzeb poza fizlologia, sa nizej niz kobiety, blizej im do malpy . Nie od dzis wiadomo, ze faceci to podgatunek. Wiele sie mowi o tym, ze faceci sa prosci i nadal kobiety wierza ze jest inaczej. Nie , nie jest faceci sa prosci jak zwierzeta.,mysla jak malpy, nie jak ludzie - kobiety. Kobieta decydujac sie na stworzenie rodziny z facetem musi sobie uswiadomic, ze bedzie to zycie tak jak z malpa bez mozgu a nie drugim czlowiekiem, z ktorym sie dogada i bedzie rozumiec. Kobieta sie dogada tylko z druga kobieta, a rozmowa z facetem to rzucanie slow o sciane. Z facetem sie nie dogada, bo faceci sajak malpy. Faceci sa zbyt tepi na relacje z kobietami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
11:35 może jednak nie wrzucaj wszystkich do jednego worka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Po 20 latach nie kocham męża. Jestem z nim bo nie chce być sama. Od 5 lat nie jestem już workiem na sperme. Nie nawidzę sexu i męża.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Po 22 latach on ma mnie tylko po wypłacie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Po 18 latach małżeństwa (25 latach bycia w zwiazku) nadal kocham męża, nadal mnie kręci i lubię z nim uprawiać seks.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja toleruje męża ale go nie wyrzucę bo mieszkamy u teściów. Masakra masakra

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
12.39 dlaczego dałaś się uzależnić w ten sposób?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja z mężem przez 25 lat kochaliśmy się z 10 razy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×