Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Relacje z toksyczną siostrą

Polecane posty

Gość gość

Obydwie jesteśmy z trudnego domu , bez miłości braku wsparcia czy normalnego funkcjonowania . Wszystko było strasznie wypaczone a głównie to przemoc fizyczna i przede wszystkim psychiczna . Jak zaczęłyśmy układać sobie życie to przysięgłyśmy sobie , ze nigdy nie stworzymy takiego domu jak miałyśmy u naszych rodziców i po części na początku się to udawało . Znalazłyśmy sobie facetów i na początku było dobrze . Ona zaczęła się dorabiać , po 2 latach wyjeżdżali juz na super wakacje , kupowała drogie ubrania , na porządku dziennym były wypady do restauracji i spanie po hotelach na weekendy . Ja miałam dużo gorzej , potem pojawiło się dziecko i tutaj życie wystawiło nas na dużą próbę . Brak pracy , pieniędzy , choroby dziecka , duże kłopoty finansowe . W tych sytuacjach ona nie pomagała mi finansowo a ja tego nie oczekiwałam . Teraz jest tak , ze nam się układa a ona ma duże problemy w tym z pracą , z chłopakiem . On ją zdradza , szarpie , niszczy poczucie wartości , wyzywa i nie wraca do domu . Za każdym razem do mnie dzwoniła i gadała więc zaczęłam jej mówić , ze to nie jest dobre dla niej i mi przytakiwała ale nic nie robiła . Za dwa dni już było super . Jest starsza kilka lat i ze wszystkimi problemami dzwoniła do mnie . Do tego kilka razy poroniła . Ogólnie robi z siebie ofiarę , bo nie potrafi nic w urzędach załatwić . Jej chłopak zabrał jej kasę z konta bo za dużo wydała ( swoje pieniądze ) i potem płakała mi do słuchawki , że on tak jej zrobił . Ostatnio bardzo się pokłóciłyśmy , bo ja już nie chcę słuchac jej problemów . Ja też mam uczucia i mnie to boli . Wygarnęłam jej , że ja mam swoje problemy i nie mogę wisieć na telefonie godzinami , poza tym jak dalej siedzi z takim facetem to najwyraźniej jej się to podoba a dla mnie jej problemy sa dużym obciążeniem psychicznym to mi powiedziała , że się zmieniłam i jestem jak inni , że potrafie jej wszystko powiedzieć a jej się to nie podoba . Taka sierota się z nij zrobiła i oczekuje , ze wszyscy będą jej pomagać , z problemów z chłopakiem potrafi nie spać po 2 dni , chodzić do pracy po 10 h w tym czasie i wymiotować a teraz mówi , że ona wszystko ma przez dom i ona w wieku30 lat uz nie chce pracować . Oczywiście jej facet to dobry człowiek . Jak ktoś ma swoje zasady i nie pozwala się tak traktować to jest zły bo trzeba być otwartym do ludzi . Zamiast pogonić faceta który ma ją za śmiecia to mówi , ze ona za dużo mówi o problemach innym . Zaczęłą na mnie krzyczeć podczas rozmów jak mówię , ze to nie jest w porządku i powinna się ogarnąć . To wszystko mnie przerasta .. mam swoją rodzinę i nie mogę się wiecznie angażować w jej życie a telefony są codziennie godzinami , przestaje już odbierać bo ona chce pogadać bo koleżanka to a szef tamto i jej partner znowu nie wrócił do domu i to czasami po 22, 23 a ja szłam rano do pracy .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Twoja siostra nie jest toksyczna tylko nieporadna. Do tego ma spaczona psychike, zle wzorce, nie wie jak powinny wygląda zdrowe relacjw z ludźmi. i ewidentnie widzę syndrom dda. Nawet jak widzi że związek jest zły to go nie zakończy bo ona po prostu nie zna innego życia niż cierpienie, dla niej to normalne. Dda tak mają, powinnaś to zrozumiec zamiast najezdzac na nią na forum. Fajnie ze ty się wyrwalas z tego toksycznego myślenia ale ona nie. Po 1, uświadom że jest dda, jest dużo literatury na ten temat, niech poczta, po 2 przekonaj ja zeby poszła na terapię, nawet grupowa, nie musi nic mówić, wystarczy że posłucha innych to też dużo jej da. Twoja siostra nie jest świadoma tego że ma spaczone psychike przez patologiczne dzieciństwo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Stąd te telefony bo siedzi w pracy na sklepie i jak ludzi nie ma to jej się nudzi a jak jest w domu to jej faceta wiecznie nie ma . Za to ja pracuję zdalnie i ona dzwoni bo myśli , ze mam czas i teraz z nią pogadam a projekty zrobię potem . Myślę już nad terapią dla siebie bo to wszystko mnie wykończy . Mówi że mam super bo mam mieszkanie a ona nie ma a wydaje po 800 E na zabiegi , ja nie mam na wakacje wypasione ale za to urządziłam mieszkanie , albo dbam o dziecko to mówi że po co dziecko stroję . Mieszkam na wsi a że prace mam zdalna i tylko czasami pojawiam się w biurze to robię przetwory , ser , pieke chleb często to ostatnio wymyśliła , ze ona po kilkanaście słoików ode mnie wezmie jak będzie w Polsce ! A tam ma kupę pieniędzy i nie zrobi nic . Sama nie wiem , jestem zła na to wszystko . Robi z siebie ofiarę a mnie wykorzystuje . Dziecko moje miało urodziny nawet nie zadzwoniła bo była ze swoim po samochód nowy bo tamten już stary rocznik . Rozczeniowa tylko do mnie i do niektórych znajomych a katów usprawiedliwia .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Też myślę że siostra ma dda. Rozrzutnosc-pewnie biedę mieliście w domu co? Teraz sobie wynagradza. Brak pamięci o siostrzenvach - nigdy nie widziała jak wyglądaja relacje w zdrowej rodzinie, że rodzina jest dla siebie dobra, pomaga, pamięta o ważnych wydarzeniach itp. teraz to powiela nieświadomie. Trzymanie się złego faceta-klasyk w dda Mentalnosc ofiary losu- też klasyk. Nie poprawi sytuacji bo po co. Całe życie miała źle, to skąd ma wiedzieć jak ma być dobrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
10:13 fakt kiedyś była inna . Wyjechała za granice bez języka , umiała sama o siebie zadbać a teraz nie potrafi do banku pójść coś załatwić , do lekarza iść . Była w ciąży i kazałam jej iść od razu do lakarza to za drugim razem nie poszła bo się bała , ze znowu coś się stanie . Masz rację , ze jest nieporadna ale jak jej mówię idz naucz się , to nie jest trudne , relacja z facetem jest zła i wykańcza Cię psychicznie to kończy temat albo ma mnóstwo wymówek i pretekstów że czegoś nie umie albo nie może zrobić i zaczynamy się kłócić bo podobno ja jej nie rozumiem .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To ,że rodzina pomaga sobie to u niej akurat na pierwszym miejscu bo pomagała matce i ojcu dużo po tym jak wyprowadziłyśmy się z domu i pomocy oczekuje ode mnie ale ja jej na początku próbowałam pomóc a wychodzi na to , że ta pomoc to dla niej" gadaj ze mną godzinami bo potrzebuje się wykrzyczeć i wyżalić " ale i tak z tym nic nie robi . Jak mam jej to powiedzieć , żeby poszła na terapię ? mieszka za granicą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No nie rozumiesz jej, poronila kilka razy, to tłumaczy dla mnie wszystko. Poronilas kiedyś autorko? Chyba nie, bo widać nie masz pojęcia jaka to tragedia dla kobiety i jak wpływa na psychikę. Ty też jesteś walnieta, bo jestes bardzo zimna emocjonalnie i brak Ci empatii i wyobraźni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale jakiej porady oczekujesz? Z toksycznymi ludźmi należy zawsze postępować tak samo siostra czy nie siostra: nie pozwolić się zatruć, nie pozwól się wciągać w toksyczną grę, bo po prostu nie musisz. Nie zastanawiaj się kto jest winny, kto ma gorzej itp. bo to do niczego nie prowadzi, poza tym, że bardziej się nakręcasz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
10:29 Ona poroniła 3 razy . Wiem , że to ogromny cios dla niej choć z początku tego dziecka nie chciała . Potem zaszła w ciążę z drugim i nie poszła do lekarza w ogóle tylko zrobiła test i koniec . To dziecko też poroniła . Za 3 razem jej mówię : Proszę Cię tylko idz do lekarza bo cos się dzieje . Prosiłam , błagałam i też nie poszła . Do 3 miesiąca i potem roni . Niby robiła jakieś badania ale to tylko zwykłe . Ona dziecka chce ale do lekarza nie idzie a przecież sa metody podtrzymania ciąży i leczenia . Teraz nie może zajść , ale na monitoring nie pójdzie . Ona nawet do lekarza nie pójdzie sama bo za granicą rejestracja jest trudniejsza niż np. u mnie a ona nie zna języka do końca co dla mnie jest nie do pomyślenia . Pisze to tutaj tylko dlatego , że jestem anonimowa a to wszystko mnie przerasta i po prostu nie wiem co mam teraz zrobić . To jest tak jakby ona zamiast żyć spokojnie , komfortowo wybierała życie trudne , z ogromnymi przeszkodami i miała z tego " satysfakcje " , że jest taka mocna . Nie wiem jak to do końca ująć .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Z twoich wypowiedzi aż bije po oczach czy masz siostre za idiotka a ty jesteś taka mądra, fajna i zaradna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Twoje rady co do jej ciąży też są głupie, bo żaden lekarz nawet nie założy karty ciąży tylko po pozytywnym teście. To za wcześnie, najwcześniej w 8 tyg zakłada się kartę, czyli w 2 miesiącu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie zgodzę się z Tobą , szukam rozwiązania . Z nią jest coraz gorzej . Nie jest fajne wysłuchiwanie dla mnie , że ją facet szarpał , wyzywał od brudasów za brudne szklanki w zlewie , za zły dzień , wysłuchiwanie płaczu , że znalazła wejściówki do klubów nocnych czy prezerwatywy jak nie używają . Tłumaczenia , że marnuje sobie życie nie pomagają . Rozmawiałam z nią godzinami , coraz częściej reaguje agresywnie na tłumaczenie , że tak nie powinno być .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wszystkie to były po 3 miesiące . Jak ktoś się stara o dziecko a już 2 razy się roni to powinna do lekarza iść do od razu bo coś jest nie tak . Ona nie brała nic prócz kwasu foliowego . Ja z pierwszym brałam leki od 5 tygodnia bo miałam bóle i skurcze . Ona nawet u lekarza nie była , dopiero jak już traciła dziecko to do szpitala jechała .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co za różnica czy założy kartę ciąży przed 2 miesiącem czy nie. Badać się trzeba. Założy przy następnej wizycie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Porównuję ci przestać rozkazywac siostrze i bawić się w zbawce narodu. Chcę się wyzalic to niech się wyzwala, przestań jak umorlaniac na siłę. Obie jesteście dorosle więc żadna nie ma prawa kazać cośbi pouczać drugiej. Niech siostra żyje jak chce, ty też sobei żyj jak chcesz i przestań uważać się za ale i omege w rodzinie. Skoro mówi że z rejestracja ma problem to ma, skoro robiła badania to robila. Ty piszesz "niby robila". Co to znaczy niby. Traktujesz ja jak gówniare i małe dziecko. Naucz się żyć swoim życiem autorko a nie nie jej. Niech ona robi co chce, dorosła jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko, dlaczego dla ciebie jest nie do pomyslenia, ze siostra za granica nie zna do konca jezyka?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bo jest tam już 10 lat w jednym miejscu . Jak mam siedzieć i słuchac ze spokojem takich rzeczy jak pisałam wyżej ? To nie jest " nic mi się dziś nie chce , x znowu nie wyniósł śmieci tylko" zdradza mnie , wczoraj wykręcił mi rekę , nawyzywał mnie od brudasów za szklanki a przecież on nic nie robi , ja mu przecież sprzątam , gotuję a do tego reszta mieszkania była posprzątana . " Jakie to trzeba mieć zwichrowane nerwy żeby wymiotować . W tamtym tygodniu przez tydzień nie wstała z łóżka . To nie są błahe rzeczy . Dziękuję tym pierwszym wpisom , wysłałam już jej na maila kilka artykułów . Mam nadzieję , że po tym nie zerwie ze mną kontaktu .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Temat juz tu walkowalas przynajmniej raz na tym forum. Powiem tak, uodpornij sie i zdystansuj. Nie zmienisz ani jej myslenia, ani postepowania. Za to mozesz zmienic swoje odczucia, mysli i swoje postępowanie, masz wplyw tylko na to co sama reprezentujesz w glowie i na zewnatrz. A dzieki temu wplyniesz na jej postępowanie, bo zobaczy, ze nie jest w stanie dluzej na tobie zerowac. Bo ona teraz zeruje na tobie, stosuje klasyczne przeniesienie, sama zrzuca z siebie ciezar problemow na ciebie, bo wie, ze ty sie przejmiesz tym i to ty a nie ona bedziesz martwic sie pol nocy a ona odetchnie z ulga w sensie psychicznym. To jest wampir ebergetyczny, karmi sie twoja energia, ktora pozytkujesz na zamartwianie sie nia. Na dodatek ona dzielac sie swoimi problemami ma zludne wrazenie ze z z chwila gdy sie nimi podzieli to zrzuca z siebie całkowicie odpowiedzialnosc na ciebie, stad ciagle pretensje, bo nadal nie rozwiazalas jej problemow, co jest paradoksem, bo ona chce zeby ktos za nia zyl, martwil sie, szukal rozwiazan, czul zgryzote z powodu braku takowych, a następnie jeszcze robi z ciebie winowajce no bo nic sie nie zmienilo. Jedyne sluszne rozwiazanie to zdtowy dystans i asertywnosc. Czyli owszem, kiedy masz czas i ochote to odbierasz telwfon i sluchasz jej lamentow, ale tu juz stosujesz taktyke dystansu, cxyli zadnych moralow, zadnych rad, po prostu badz obok zamiast w sytuacji, wysluchaj powiedz "rozumiem, ze potrzrbujesz sie wygadac, rozumiem, ze jestci przykro, ze jest ci zle, wspolczuje". I tyle. Jesli sama bedzie naciskala o rady i pytala co ma robic odpowiadasz "sluchaj, sama wiesz najlepiej, ja moge wysluchac ale to twoje.zycie, ja go za Ciebie nie przezyje, cokolwiek zrobisz to twoja decyzja i twoja konsekwencja, i owa decyzja to najwidoczniej najlepsza jaka moglas podjac w danej chwili". Pokazesz jej w ten sposob, ze jestes obok dla niej,a nie w jej zyciu dla niej i za nią. No i tez nie odbieraj zawsze tych telefonów, jesli nie czujesz sie na silach psychicznych, fizycznych, po prostu nie odbieraj. Na zarzut czemu nie odbieralas mowisz wprost "bylam zmeczona / mialam cos do załatwienia / bo nie moglam". Na dalsze pretensje mowisz "sluchaj, dzwonisz do mnie zeby pogadać, poszukac otuchy czy dac upust swojej zlosci besztajac mnie do sluchawki? Bo jesli to ostatnie to ja twoim workiem treningowym nie jestem, zadzwon jak sie uspokoisz i bedziesz potrafiła romawiac a nie szukac chlopca fo bicia" i sie rozlaczasz. I tak za kazdym razem. A na zarzuty, ze nie masz dla niej czasu, mowisz wprost "owszem nie mam czasu, nie tyle co ty bys chciala, ze kiedy chcesz i ile chcesz, bo nie jestem na twoje zawołanie, w relacji międzyludzkiej trzeba nie tylko brac i wymagac ale tez dawac od siebie i byc nastaeionym na wzajemne wsparcie, a ja nie jestem psychoanalitykiem ktory ma czas w ciagu pracy na sluchanie takich ludzi, tylko twoja siostra, takze z problemami i obowiązkami, z rodzina, praca i.domem, i to moj maz i dzieci sa dla mnie najważniejsi, wiec czas dla ciebie mam ale najpierw dla.siebie i dla nich".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Może ona jest z nim dla dla kasy tylko wstydzi się przyznać. Może nie poradzi sobie finansowo sama. Może on jej dużo pomaga w załatwianiu roznychj spraw urzędowych itp, skoro pisałaś że ona sama nie umie. To wszystko sprawia że ona boi się że sobie nie poradzi bez niego? Brak jej wiary w siebie, że sama coś umie i sama coś potrafi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×