Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

derealizacja i depersonalizacja

Polecane posty

Gość gość

Zmaga się z tym ktoś z Was? Mam ten stan od bardzo długiego czasu, dziś zwolniłam się wcześniej z pracy, bo dostałam strasznego lęku, ale powiedziałam, że muszę pilnie dziecko odebrać od niani, bo wyskoczyła jej ważna sprawa, a szefową mam w porządku, więc się udało. Zaczynam się bać nawet pracować, na niczym się nie mogę skupić, a teraz mam ten stan jak na haju. Może znajdę tutaj kogoś kto się z tym zmaga.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak, mam to, jeśli dobrze rozumuję i czuję stan, o którym piszesz. Ponadto zmagam się z nerwicą lękowa i natręctw, paskudna sprawa. Nie wiem, czy te stany współistnieją z nerwicami, wydaje mi się, że pewnie tak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Paulina Escobar
sluchaj, tu na forum raczej nie dostaniesz sensownej odpowidzi. polecam albo psychiatria.pl albo jesli to efekt uzywek to hyperreal forum.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam nerwicę i to jeden z objawów

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
20:12 tez mi sie wydaje, ze to sie wszystko laczy ze soba :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Ja mam dokładnie to samo, nerwica lękowa i natręctwa, a do tego gdy dostaję lęku to mam bardzo wysokie ciśnienie, no i stale to uczucie "DEPERSONALIZACJI" Długo już się z tym zmagasz? Ja od 16 roku życia, obecnie mam 26 lat. Nie szukam tutaj porad bo czytałam o tym masę artykułów, chcę po prostu wymienić z kimś dolegliwości i popisać o tym ;) Teraz mam ten stan odrealnienia i jest masakra.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To ja z 20:12, miło mi, że ktoś też chce o tym popisać :) też nie chcę się nad sobą użalać, ale wymienić doświadczenia w tej chorobie. Ja jestem o rok młodsza od Ciebie, zmagam się z tym prawie 10 lat ale nie podjęłam leczenia psychiatrycznego, jeszcze, ciągle wydaje mi się że to sama przezwyciężę, niestety ostatnio odkryłam że to chyba nie będzie możliwe. Przed leczeniem u psychiatry powstrzymywał mnie strach przed skutkami ubocznymi psychotropów i uzależnienie się od tych leków. Już w podstawówce odkryłam u siebie jakieś natręctwa, typu wszystko musi być ułożone bo inaczej nie zasnę, ale zbagatelizowałam to jako dziecko, z czasem pojawiła się depresja, lęki które są coraz silniejsze, no i klasyczne natręctwa. Zauważyłam że depresja u mnie ustąpiła ostatnio ale na rzecz nerwicy lękowej, te lęki są koszmarne :( chętnie bym o nich popisała, jakiego typu mamy te lęki, czego one dotyczą itp. Bardziej ciekawiłaby mnie ta nerwica lękowa u nas, bo natręctwa to wiadomo, czym są ale te lęki mogą mieć różną naturę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiesz, u mnie jest tak, że wszystko jest w porządku i nagle zaczynam się bać np zapalniczki która leży na stoliku, myślę że zaraz nagle wybuchnie (to absurd) i tak mnie przestraszy że dostanę zawału, no i nagle zaczyna się szybsze bicie serca, płytki oddech, uczucie gorąca, potliwość. Jeśli chodzi o lęki to mam przeróżne, tak jak pisałam wcześniej ostatnio zaczynam się bać pracować, bać wsiąść do auta jak kieruje ktoś inny niż ja, boję się że jestem poważnie chora ale nie mogą tego zdiagnozować, mało sypiam co potęguje lęk, ostatnio odmawiam narzeczonemu seksu, bo po prostu źle się czuję podczas stosunku, dostaję palpitacji serca i już się nakręcam że zaraz zejdę. Mam tak absurdalne lęki, zasłaniam rolety w domu, bo boję się że ktoś może nas podglądać, to śmieszne ale tak mam. Gdy jest ciemno nie wsiądę do auta. Ostatnio wyczytałam gdzieś ze podczas zawału boli lewa ręka i kark i od tego czasu boli mnie lewa ręka i kark. Również zmagam się z tym 10 lat już i nigdy tego nie leczyłam, nawet na jednej terapii nigdy nie byłam, a pewnie powinnam. Fajnie, że odpowiedziałaś na mój wątek. Autorka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak, bo to jest wmawianie sobie i ono rzeczywiście skutkuje. Kiedyś sobie tak ból glowy wmówiłam, ktoś lekko "zahaczył" ręką o moją głowę i ja tak długo o tym myślałam, że aż ta głowa mnie rozbolała i potem oczywiscie dorabiałam sobie ideologie i wyszukiwałam choroby. Mam klasyczne natręctwa, był okres że tak długo i często myłam ręce, że nabawiłam się infekcji... Jakiegoś zapalenia skóry atopowego. U mnie lęki mają inny charakter, ja np strasznie wyolbrzymiam rzeczy, histeryzuję z błahego powodu, coś się normalnego stanie a ja już rozumuję to na sto różnych sposobów, zawsze są to wizje negatywne i stresujące :O negatywne, pesymistyczne myślenie to u mnie normalka. Jeszcze w tzw międzyczasie zawsze miałam jakąś fobie przed czymś, np przed jakąś chorobą. Najgorsze jest w tych lękach to, że 1% mojego umysłu rozumie absurdalność tych moich lęków, ale 99% "znerwicowanego" umysłu przytłacza zdrowe myślenie i ja cała wariuję :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czytałam mnóstwo o naturalnym leczeniu nerwicy i do tego się też stosowałam, ale czasem myślę sobie, jak wiele mógłby dać psychiatra i leczenie lekami na receptę. W naszym przypadku zaburzona jest praca mózgu, równowaga biologiczno chemiczna a leki pomogłyby ja przywrócić. Z drugiej strony jest mnóstwo historii ludzi, którzy sami z tego wyszli, bez leków ale naturalnie. Np sport, zmiany w diecie, codziennych czynnościach. To dalej ja z 20:12:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam 20 lat, probowałam się leczyć przez 4 lata i nic to nie dało, a wręcz zaszkodziło. Z tym trzeba nauczyć się żyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Najgorsze jest w tych lękach to, że 1% mojego umysłu rozumie absurdalność tych moich lęków, ale 99% "znerwicowanego" umysłu przytłacza zdrowe myślenie i ja cała wariuję pechowiec.gif x idealnie to napisałaś ;) Mnie z kolei najbardziej denerwuje te uczucie odrealnienia, bycia na haju, jakby wszystko co się wokół dzieje było jakimś filmem, a ja przypadkowo się w nim znalazłam. Nie chciałabym brać tych tabletek, o których wspomniałaś, ja również obawiam się ich skutków ubocznych, tego że bardziej mi odbije, choć już nie wiem co począć, bo tej nerwicy i odrealnienia mam już dość serdecznie. Myślałam o spotkaniach z psychologiem, lecz wyczytałam z opinii ludzi, że sama terapia u psychologa niewiele daję i leki i tak są potrzebne, a ja nie chcę. Czasem mi to ustaje na kilka miesięcy, a później znów wraca. No i ja największą schizę mam na punkcie serca, choć jestem po wszystkich możliwych padaniach i mam je zdrowe. Absurdalność objawów nie zna granic :D Chyba już zawsze będę się z tym zmagać, bo wątpię abym chciała to leczyć psychotropami. W końcu zawiną w kaftan i zamkną w psychiatryku :D Na punkcie dłoni też mam schizę, dłoni, stóp. Za dużo o tym wszystkim czytam i co raz mam nowe objawy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja już na dzisiaj uciekam, jeśli będziesz tutaj jutro pod wieczór to chętnie jeszcze z Tobą popiszę ;) Pozdrawiam Cię, autorka ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Witam Cię autorko, to znów ja :) ja też mam na punkcie serca schizę, ono najbardziej cierpi wydaje mi się podczas ataków tych lęków. Podejrzewam u siebie coś takiego, jak zespół lęku napadowego, pewnie słyszałaś o tym? Masz może to? Łapią mnie lęki co jakiś czas, trwa to z 5-10 minut, po czym się uspokajam, a w przerwach pomiędzy tymi lękami jest strach przed kolejnym atakiem. Oczywiście zawsze kiedy jestem w domu, czy sama, w pracy czy wśród ludzi umiem się kontrolować. Zmagałam się jeszcze z fobią spoleczna ale tutaj działałam w praktyce, tzn znalazlam pracę, w której mam ciągły kontakt z ludźmi, mało tego wykonuję mnóstwo telefonów (których kiedyś się panicznie obawiałam) i tutaj sytuacja się u mnie poprawia :) też będę pod wieczór, trzymaj się :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×