Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Kto lepiej zajmie się małym?

Polecane posty

Gość gość

Jestem ciocią 2,5 letniego chłopca. Traktuje mnie jak babcie,której nie ma. Malutki stracił mamę. Jej mąż, a ojciec chłopca głównie zajmował się karierą. Od urodzenia mały miał tatę głównie na papierze. Zarabiał bardzo dużo, ale równie dużo wyjeżdżał. Zaproponowałam mu układ. Ja wezmę małego do siebie on jako ojciec będzie odwiedzał go kiedy tylko ze chce. Byłam przy nich od narodzin od nie. Jego ojciec zareagował delikatnie mówiąc źle, wręcz agresywnie. W wielkim skrócie- nie odbiorę mu syna, jeśli spróbuje to zrobić pozaluje, mam nie zbliżać się do nich. Kto ma rację? Znam tego chłopca od urodzenia, pomagałam przy nim od samego początku. On latał po świcie za pieniędzmi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czy ojciec dba o dziecko?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czy dba ? Nigdy nie zajmował się nim. Zawsze była mama i ja. Dla niego wychowanie dziecka to pozwalanie mu na wszystko, kupowanie drugich zabawek, granie w piłkę (jedne wspólne zajęcie odkąd malutki zainteresował się piłą). Nawet nie potrafi gotować. Dziecko musi coś jeść. Mały już jest buntowany przeciwko mnie, bo nie przyszedł do mnie. Rozmawialiśmy kiedy malutki przytuptał z krzykiem ,,Tata" mówię do niego chodź do cioci, ale nie chciał,bo on wcześniej powiedział do niego ,,Chodź szybciutko do taty". Wtulił się w niego i tak siedział. Nie podobne do niego. Jest zagubiony tą sytuacją.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ty znasz dziecko od urodzenia ojciec zna od poczęcia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie sposób począć dziecko i być ojcem sposób wychować i być tatą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Myśle, ze masz problem, bo podświadomie chciałabyś być jego mamą. Ojciec ma pełne prawo decydować o swoim dziecku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czuje się jego babcią, której nie ma. Ma tylko od strony ojca. Ojciec ma prawo, ale taki ojciec ? Ten człowiek jest obcy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ojciec to ojciec.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mame ma się tylko jedną. Nie chcą Cię weź to pod uwagę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
On mamy nie ma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Baba, która nie ma żadnych praw do obcego dziecka się wtrąca.Nie oglądaj już na wspólnej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kocham tego dziedziaka. Od małego jesteśmy razem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Prawda nie mam praw, ale mam z nim więź uczuciową czego nie ma z ojcem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziecko kocha tatę. Daj mu spokój.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Podejrzewam, że jesteś osobą samotną, która uczucia przelała na cudze dziecko. Niezależnie od Twojego wcześniejszego zaangażowania jesteś tylko ciocia i nie masz żadnych praw do chłopca. Niepotrzebnie wyskakiwalas z takim pomysłem, to niezdrowy uklad, że ciotka bierze dziecko "do siebie" a ojciec odwiedza. Ten chłopak potrzebuje rodziny, z czasem wzorców, musi wiedzieć kto jest kto i rozumieć świat. Teraz ojciec złapie dystans i może nie chcieć nawet Twojej pomocy, a mogłaś rozegrać to uczciwie, po prostu pomóc w miarę możliwości w wychowaniu, skoro Ci na tym chłopcu zależy o chceSz dla niego dobrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
kurfa jakie glupie prowo!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jestem ciocią,która wychowała go. Pomogłam w połogu, kiedy mały nie spał w nocy zajmowałam się nim w dzień, żeby jego mama mogła spać. Ojciec? Jego nie było. Z tego co wiem zarabia po 20 tyś, ale jednego dnia leci na spotkanie do jednego miasta, potem wraca następnego dnia od rana w pracy. Takie dziecko ma swój rytm. Wychodził kiedy mały wstawał, przychodził kiedy już spał. Tata był tylko w niedzielę. Babcia małego była moją siostrą. Wzięli ślub jak tylko dowiedzieli się o chorobie. Wcześniej nie ciągnęło go pod ołtarz. Zyl jak kawaler teraz miał by zająć się dzieckiem którego nie zna ? Popatrzcie z tej strony. Jak mogę zdobyć małego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Urodz sobie swoje dziecko. To ma tatę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ma tatę, którego nie chce mu odebrać. Ale ten tata nie da sobie rady sam. Dziecko nie ma z nim takiej więzi jak ze mną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mały jest całym moim światem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chora chęć zawładnięcia dziecka dla siebie. Gdybyś kochała to dziecko prawdziwą miłością, to zaproponowałbyś ojcu pomoc. Ale Ty chcesz to dziecko zabrać, ukraść, przywlaszczyc. Ojciec do tej pory zarabiał na rodzinę. Szkoda że pracował tak dużo, ale co było to było. Teraz jest nowa rzeczywistość. Musi się w niej odnaleźć. Da radę. Dziecko to nie jest rzecz, którą można oddac na przechowanie. Ojciec to wie. Wie, że musi nauczyć się nowego życia - z dzieckiem. Nie dziwię się, że po takiej propozycji chce zerwać z Tobą kontakt.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chce mu pomóc. Właśnie dlatego zaproponowałam, żeby mały był u mnie. On mógłby pracować, a małego zabierałby kiedy by chciał. Od zawsze nie byliśmy ku sobie. Na ich ślubie byli tylko świadowie i ich syn. Od miesiąca nie pracuje, w czasie choroby też pracował ale wyjeżdżali razem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moglas nie mowic wprost jaki masz zamiar tylko byc zawsze blisko a wteduly ojciec sam zorientuje sie w sytuacji i zostawi dzieckp. A jakie mają te niedzielne relacje? Na co chorowala mama chłopca?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie rozumiem. To w koncu syn Twojej siostry, babci czy czyj? Jesteś jego ciocia czy babcia? Nic nie kumam z tego bełkotu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jestem ciocią dla jego mamy i dla niego. Babcia chłopca była moją siostrą. Małego traktuje jak wnuka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Siostra babci chlopca od strony mamy czyli ciociobabcia. Tak zeozumialam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Najpierw pochowala siostre a potem jej córkę. Co to za chorobsko zjadliwe?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak to czyj? Żony szefa od świeczek :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Miała guza mózgu. Nic nie dało się zrobić. Zdążyła wziąć ślub, wyjechali razem, wróciła już bardzo słaba. Niedzielne relacje? Jak to niedzielne relacje. Czy można mieć jakąś relację z dzieckiem widząc je tylko w niedzielę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A jej mama tez guz mozgu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×