Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Poszlam do pracy i padam na pysk

Polecane posty

Gość gość

Rano wyszykowac corke do szkoly.Potem do pracy.Wracam po 15.Potem obiad- lekcje.Potem na 17 zajecia dodatkowe.Wracamy do domu pk 19.Kolacja,Kapiel corki.Idzie spac.A ja szykuje sie na 2 dzien.Ubrania jakis obiad.Pranie. Kierat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
co z bzykaniem ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wszystkie tak mamy. Normalka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Looo matkooo ty tak serio ? Jedno dziecko szkolne i padasz na pysk?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja pracuję do 16.30, dojeżdżam 45 minut. Dziecko w przedszkolu do 17.00, więc nawet nie mam szans go odebrać (robi to mąż). O zajęciach dodatkowych nawet nie myślę, bo zajedziemy się na amen. Byle do soboty...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chciałbym mieć córkę :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
pracowalam przed ciaza potem wiadomo macierzynski, wychowawczy.Corka w wieku 1, 5 roku poszla do zlobka a ja wrocilam do pracy.Wtedy bylo mi latwiej.Wracalam z pracy kladlam sie popoludniu na drzemke z corka na 1h. Lata mijaly w wieku 6 lat poszla do szkoly( jedyny rocznik) 2009.Zrezygnowalam z pracy etatowej.Bo ciezko bylo mi pogodzil prace, szkole i dziecko.A teraz corka poszla do 4 klasy.Juz jest bardziej samodzielna wiec wrocilam do pracy na pełen etat.Ale wieksze dziecko a i tak duzo roboty.Jak nie wczesniej kupki, pieluchy.To teraz nauka, pomoc w lekcjach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I tak Ci minie kolejne 10 lat kieratu ,obudzisz sie i patrzysz ....ja stara kiedy to zycie minęło

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hahahaha rzeczywiście macierzyństwo jest piękne :D :D :D dalej się oszukujcie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dlatego zamiast 2 dziecka wzielismy malego kotka.I jak male dziecko jest.Bo tzreba nakarmic, zmienic zwirek w kuwecie.Pobawic sie.Isc do lekarza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam jedno dziecko przedszkolne i dokładnie wiem o czym mówicie. Nie wiem jak matki dwójki czy trójki mogą pracować na cały etat, zajmować się dziećmi i domem i jeszcze mieć przyjemność z życia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wszytko zależy czy jest pomoc, mam troje dzieci i nikogo poza mężem, który wraca z pracy po 19. Musiałam zrezygnować z pracy, bo nie dalam rady. Tzn, dałabym, ale zbyt dużym kosztem. 4 klasa, 3 klasa przedszkole. Zajęcia pozalekcyjne. Myślę o połowie etatu, ale podczas rozmów z reguły okazuje się, że na papierze jest 1/2, a pracy na 8 godz. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
lzej bylo kiedy corka byla w przedszkolu.Gorzej jest jak poszla do szkoly.Wolne co chwiel, potem ferie 2 tyg. potem wakacje.A przedszkole czynne caly rok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No więc widzę, że nie tylko mnie praca tak bardzo koliduje z życiem rodzinnym. W tygodniu prawie nie widuję dziecka, to istny koszmar.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I właśnie przez to rozstalem się z żoną. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko, odpusc zajecia dodatkowe bo sie wykonczysz. Ja tez tak gnalam az dopadlo mnie totalne wyczerpanie i depresja z wyczerpania fizycznego i psychicznego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Corka bardzo chce chodzic na zajecia.Teraz wymylilimy zeby sama na nie bedzie jezdzila aurobusem miejskim.Podprowadza ja na przystanek i odbiore z przystanku A ja w tym czasie cos w domu zrobi.Innej opcji nie ma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przez co rozstales sie z Zona gnoju? Przez to ze wyslales kobite po 1500 zł i 10 godzin jej w chalupie nie bylo a ze hrabia palcem nie kiwnal to musiala tez przy dzieciach zapier. I jeszcze jedzonko pod nos? Ale w geafiku zabraklo miejsca na bara bara wiec nara? Świetnie, ze się rozstales. Moze w koncu kobita bedzie szczęśliwa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie chciałem aby wracała do pracy ale się upadła. I tak rozwiodlem się właśnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A no jak głupia i woli zapier. Za grosze to cierp ciało. Ja tam wole obslugiwac moich chłopaków i mieć błysk w domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja prowadzę na 8 lub odbieram po 16 syna-zależy jak ma lekcje. Mąż prowadzi lub odbiera koło południa (lekcje albo od rana do południa albo od południa do 16:15) W domu gotuje. Sprzatamy wspólnie, lekcje dorabia z tatą. Ja pracuje na miejscu-mam 15 minut na pieszo, 3 minuty od szkoły syna... Mąż pracuje w trybie Home Office. Czaami musi jechać do firmy (1h jazdy od domu w jedną stronę :( ) na ogół ustala sobie taki wyjazd w dni kiedy syn jest od południa w szkole i ja go odbieram, a mąż wraca wtedy po 20 do domu. Mamy czas gdzieś wyjść, mamy czas dla siebie. Syn na zaaawjecia dodatkowe chodzi w soboty- nie ma go wtedy 5h-zajęcia w stadninie koni, trochę jazdy konnej, trochę różnych zorganizowanych zabaw. Do tego w czwartki po lekcjach ma zajęcia plastyczne 1.5h więc w szkole wtedy jest od 8 do 14. Nie narzekam na nasze życie, uważam że jest udane i nie jest to żaden kierat ale tylko dlatego że mąż pracuje z domu i w wiele spraw jest na jego głowie-lekcje, pranie, zmywanie. Zakupy i sprzątanie ogarniamy wspólnie. W zarządzie z takich wyłącznie moich obowiązków to jest gotowanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam dwojke dzieci poczatkowo pracowalam na caly etat.Niestety nie dalam rady i zmienilam prace na 3/4 .Nie mam nikogo do pomocy jedno dziecko przedszkolne drugie 2 klass podstawowki.Caly etat ciezko ogarnac przy malych dzieciach ktore sa jeszcze niesamodzielne.Padalam na pysk potem zaczelam lapac czeste przeziebienia .dlatego postanowlam szukac niepelnietatowej pracy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak wygląda plan dnia małej dziewczynki? gdzie przebywa o każdej godzinie, najlepiej bez rodziców? w jakich miejscach i godzinach można spotkać małe dziewczynki? myślałem o szkole. kiedy dziewczynki kończą lekcje? to bym w tych godzinach siedział na ławce przed szkołą albo w pobliżu szkoły i je oglądał. ale oglądanie nie wystarczy. jak zagadać? nie złapię jej za rękę i nie zatrzymam jak idzie z koleżankami i nie powiem "cześć jestem wojtek też mam 12 lat" bo pomyśli że jestem jakimś pedofilem czy coś. więc jak zagadać? trzeba mieć jakiś pretekst i sytuację że coś wspólnie się robi. a jak wraca ze szkoły to niezbyt jest. a poza szkołą? myślałem o basenie. tam są półnagie dziewczynki i pokazują swoje ponętne ciała i kuszą by je skonsumować. ale w jakich dniach i godzinach na basenach dziewczynki będą bez rodziców? szkoda że zmarnowałem wakacje, podczas wakacji dziewczynki były całe dnie same na basenie a rodzice z**********i w pracy. mógłbym je na basenie ****ać całe dnie i zapładniać. tak bym je ****ał że c*pki by ich bolały przez wiele dni po stosunku. dajcie protipy co do szkół i basenów. i dajcie więcej miejscówek. kiedy je atakować, jak. mam ochotę wejść w małą dziewczynkę i napełnić ją miłością. i miłosnym płynem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja to nawet z wyczerpania zemdlalam w robocie podczas upalow. Nie dalam rady dom dzieckio zakupy gotowanie pranie z********ac w robocie. I stracilam przytomnosc. Pogotowie zabralo mnie. Zrobili badania. I poszlam na l4. Bo lekarz stwierdzil wyczerpanie organizmu. Ciesze sie tylko ze glowy sobie nie rozwalilam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No właśnie idealnie by było pracować 6 godzin dziennie, to jeszcze można coś zrobić po powrocie, szkoda, że bardzo trudno o taką pracę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To jest koszmar a nie zycie. Najwiecej czasu i sil zabiera ta glupia robota.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
21:10 i 21:14, Wy tak na poważnie? Gdybym miała dzieci nie byłoby mnie stać na to, żeby nie wrócić do pracy. Myślę, że większość Polaków tak ma. Niezłe dochody musicie mieć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
21:10 i 21:14 Wy tak na poważnie? Większości Polaków nie stać na to, żeby kobieta mogła nie wracać do pracy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A dziwią się, że kobiety z trójką dzieci biorą 500 plus i rezygnują z roboty. No to proszę, zapraszam do zajęcia się gromadką maluchów, domem i jeszcze zapier.. w robocie. Proszę, czy są chętni?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie dziwie sie ze niektore kobiety wola zosstac w domu niz zapierniczac w pracy a potem domu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×