Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Czy są kelnerki które nie dostają napiwków

Polecane posty

Gość gość

Lub lokale w których goście ich nie zostawiają. Nie chodzi mi o lokale w których napiwki niby są wliczone w cenę. Dostałam ofertę średnio płatnej pracy kelnerki na czarno. Wiem wiem tak już się nie robi, ale z racji braku doświadczenia od czegoś trzeba zacząć. Praca dorywcza jednak słabo płatna. I tu pytanie, czy da radę dorobić z napiwków. Chcę spróbować, bo w jakiś sposób to doświadczenie chcę nabyć, ale nie wiem, nie chce być frajerem za marne grosze. Co radzicie, odpuścić czy próbować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zależy w jakim mieście i w jakim lokalu. W niektórych można wyciągnąć druga pensje z napiwków, w innych wręcz trzeba oddawać napiwki i wrzucać do wspólnej skrzynki a potem są rozdzielane na wszystkich po równo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pizzeria z pysznym jedzeniem, bardzo dobrze oceniana, jednak poziom lokalu średni standardy, synu nie ma ale salony to to nie są, ceny przeciętne. Jedno z większych miast w Polsce, ale Warszawa to nie jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja tam zawsze zostawiam napiwek, raz w życiu mi się zdarzyło nie dać, ale przy bardzo złej obsłudze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Na pewno dostaniesz napiwki, ale ile to inna sprawa. Popracuj miesiąc i zobaczysz czy to się opłaca. Jak jesteś atrakcyjna to dostaniesz więcej kasy. Wiem, bo sama tak pracuję. Dorabiam sobie drugą pensję na napiwkach i nie dzielę się żadna wspólną kasa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiesz, pensja jest niska właśnie dlatego, że właściciel uważa, że kelnerzy dostają napiwki. Oczywiście to zależy od miejsca. To, że praca jest na czarno, to nawet dobrze, no po miesiącu możesz odwrócić się na pięcie i wyjść. A doświadczenie zabierzesz ze sobą :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dobrze że na czarno??? A składki? A cóż ubezpieczeniem jak zachoruje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
11:42 Ja tez pracuje na czarno. Tzn. dorabiam do zasilku dla bezrobotnych. Skladki? Nie badz smieszna :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja zawsze płacę kartą, więc nie daję napiwków, bo nie chcą tego doliczać na terminalu, a drobniaków nie noszę przy sobie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ubezpieczenie to zapewne autorka posiada. Nie trzeba pracować, by być ubezpieczonym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam ubezpieczenie u męża, wiadomo że chce umowę więc popracuje tam chwilę, będę mieć doświadczenie, dzieci pójdą do przedszkola - szkoły, będę dyspozycyjna to będę dyktowac warunki. Póki co martwi mnie płaca. Autorka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Upewnij się jakie są zasady rozliczania napiwków, bo też spotkałam się z tym że wszystko wrzuca się do wspólnej puli, i równo na wszystkich pracowników (tych za barem i w kuchni również). Albo że nowe kelnerki wrzuca się na najmniej atrakcyjne pod względem ruchu zmiany, te najwcześniejsze, a nie wieczory i weekendy. Spróbować zawsze można, jak ktoś słusznie zauważył, jak coś nie będzie gralo, to w tył zwrot i wychodzisz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam ubezpieczenie u męża, wiadomo że chce umowę więc popracuje tam chwilę, będę mieć doświadczenie, dzieci pójdą do przedszkola - szkoły, będę dyspozycyjna to będę dyktowac warunki. xxx "dyktować warunki" Ha ha ha ha ha ha Bo mi się od śmiechu zajady porobią!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wiem ile masz za godzinę, ale spokojnie dorobisz z napiwków. Jak już trochę popracujesz to powiedz ze albo chcesz więcej za godzinę albo umowę. Miałem dokładnie taka sama sytuację.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie daj zrobić z siebie idiotki, popracuj chwilę, zdobądź jakieś doświadczenie i zobacz jak napiwki. Jeśli słabo to zmień pracę albo zarządaj lepszych warunków. Jak się sprawdzisz to właściciel cię nie wypuści z rąk, bo teraz kiepsko o pracowników, zwłaszcza dobrych. U mnie też szukają a chętnych do pracy mało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
13:37 nie wiem jak jest z napiwkami, ale napewno nie mam zamiaru się nimi dzielić za taką stawkę.. Najwyżej zrezygnuje. Właśnie mam pracować na tygodniu 17-22 i co drugi weekend, dlatego chcę spróbować mimo niskiej stawki bo liczę na napiwki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×