Gość gość Napisano Wrzesień 21, 2018 Jak wyjezdzal dalam mu liste z rzeczami ktore ma mi kopic i przyslac. Powiedzial oky, kilkanascie dni pozniej zadzwonil i powiedzial ze cala liste zrealizowal, i dostarczy mi jego znajomy z ktorym on pracuje bo ten znajomy jedzie na urlop, powiedzialam dobrze tylko zeby wczesniej zadzwonil czy bede w tym czasie w domu.. dwa dni pozniej tel. ten znajomy przedstawil mi sie i powiedzial ze chce oddac ta paczke. Nawet nie przeszlo mi przez mysl ze to moze byc facet interesujacy, Umowilam sie z nim na Piatek po pracy, zglosil sie punktoalnie o umowionej godzinie. Gdy go ujrzalam to az mnie przytkalo, jaki przystojny facet na oko to starszy od mojego meza, paczke odebralam i zaprosilam go na kawe.Pare pytan mu zadalam na temat ktory mnie interesowal na wszystkie pytania otrzymalam odpowiedz i powiedzialam mu ze nie musi teraz w nocy do domu jechac bo moze sie u mnie przespac poniewaz jest na tyle miejsca i nawet caly pokoj goscinny wolny.Propozycje moja przyja, a ze siedzialam obok niego to mnie mocno przytulil w buzie pocalowal i podziekowal,a mnie sie takie goraco zrobilo ze az sie w inne ciuchy ubralam .Nic innego nie slyszalam od niego tylko same komplementy, az czerwienialam, nawet sie nie spostrzeglam a ja juz na sobie prawie nic nie mialam, jak mi zaczal piersi piescic to juz nie panowalam nad ruchem moich rak, spodnie mu rozspielam i wyciaglam juz sztywne jego kulasa, nie moglam polaczyc kciuka z palcem wskazujacym bo takiego grubego mial, tez mu komplement powiedzialam ze jeszcze takiego duzego nie widzialam i w sobie tez nie mialam.Powiedzialam mu ze chyba moje mazenia dzisiaj mi spelni i poczuje go w sobie.Tak sie stalo bo juz po chwili moja ciipka byla zajetai tak rzneta to tez nie bylam przewspanialy facet.Pierwszy raz z nim w lozku bylam ale rozszyfrowal mnie co najbardzej potrzebuje, z malymi przerwami bylam cala noc zajeta i rabana(tak to moge nazwac) niczego mi rano nie brakowalo tylko sily, wspolnymi silami zrobilismy sobie sniadanie, a po sniadaniu znow bylam p******a ale w kuchni na stole. Czas rozstania byl bardzo dlugi bo dopiero w niedziele poznym popolednieniem przy pozegnaniu jeszcze loda na pamiatke mu zrobilam z polykiem.Moj maz powinien co miesiac jakas paczke mi przysylac przez mlodego kuriera Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach