najmadrzejsza rada lub zdanie jakie uslyszalyscie w zyciu...podzielcie sie.

najmadrzejsza rada lub zdanie jakie uslyszalyscie w zyciu...podzielcie sie.

Główna zasada forsowania rzek - zawsze wszerz, nigdy wzdłuż.

"Nie rob nikomu dobrze a nie bedzie Ci zle", Oraz "umiesz liczyc, licz na siebie"

Decyzja należy do Ciebie Rób co chcesz Lepiej mieć i nie użyć niż odwrotnie

Jak chcesz kogoś spytać o rade to spytaj eksperta w danej dziedzinie a nie np. Kafeterianek w sprawie leczenia dziecka albo cioci na imieninach w sprawie inwestycji finansowych. Bo to tak jak byście zapytały żebraka spod mostu jak zarobić pierwszy milion.

Nie przejmuj się rzeczami na które nie masz wpływu.

I ty będziesz musiała podjąć decyzje, które będziesz żałowała do końca życia.

"Chcieć to móc"

moja babcia mi zawsze powtarzala ze aby malzenstwo bylo szczesliwe i udane , to facet musi kochac bardziej , a nie odwrotnie sprawdzilo sie , mialam dwa zwiazki za soba gdzie to ja kochalam bardziej i okazaly sie porazka, wyszlam za maz z rozsadku za mezczyzne ktory mnie kocha jak wariat i nasze malzenstwo jest zgodne i udane juz przez 14 lat

"Lepiej przyjechać 5 minut za późno, niż zginąć w wypadku 50 lat za wcześnie" cytat z "uwaga pirat"

"Po co przejmowac sie tym co ludzie powiedza skoro zawsze ktos bedzie niezadowolony a jak bedziesz ich potrzebowac i tak nikogo nie bedzie" Ta rada zmienila moje zycie. Mam wy+e)ane na caly swiat i zyje jak mi sie podoba a swiat i ludzie niech sie wypchaja. Swiete slowa!

Tekst uslyszany jak bylam jeszcze Dzięki: Jedyne co nas ogranicza, to my sami.

"Rodziną to są twoje dzieci, a mąż to obcy człowiek"!!!

Nie bądź za dobry, bo cię zjedzą.

Żyj i daj żyć innym, żyj tak, aby jak umrzesz komuś będzie zal, bądź soba

Dziad jak odżyje, to cię torbą zabije.

Trzech rzeczy w życiu nie należy paskudzić: herbaty cukrem, kawy śmietanką i ... MIŁOŚCI MAŁŻEŃSTWEM

Pamiętaj, że żyjąc TU zapewnisz sobie warunki do życia TAM. Każdy jest nieszczęśliwy w takim stopniu, w jakim się za nieszczęśliwego uważa. Żyj tak, byś nie miał do zwierzenia nic takiego, czego nie mógłbyś powiedzieć nawet wrogowi. Dobrze jest mieć autorytet, który powstrzymuje nas przed czynieniem zła, lepiej być tym dla siebie , wobec którego nie śmiałbyś wyznać swoich wystepkow.

Wybaczyć można raz. Drugi to naiwność. A trzeci to głupota.

jak chcesz wiedziec jaki dla ciebie bedzie twoj maz po paru latach malzenstwa to popatrz na to jak traktuje swoja matke i siostre

11.19 bzdurna rada, bardzo często szanuje matkę i siostrę a nie szanuje żony

ale w druga strone to nie dziala, bo jak nie szanuje kabiet w rodzinie to zona tez bedzie pogardzal, to tylko kwestia czasu

Ladne jabłko zawsze w g****o wpadnie

Nikt mi nie dawał w życiu żadnych porad w sensie takich życiowych bo każdy jest zajęty swoimi problemami, sprawami i swoim życiem. Nawet jeśli się coś zdarzało, że ktoś coś mi coś powiedział jako radę to miał racje niepełną, bo nikt też nigdy mnie dobrze nie znał, ani nikt nigdy dobrze nie znał pełnego obrazu mojej sytuacji. Generalnie sama musiałam zawsze myśleć, kombinować, sama wnioskować (niestety dopiero po latach gdy już było za późno) i potem sobie pluć w gębę i wyrywać sobie kudły z głowy że wybrałam ujowo.

Robin Williams : "Myślałem, że najgorsze w życiu to być samotnym. Tak nie jest. Najgorsze to być z ludźmi, którzy sprawiają, że czujesz się samotny "

"Trzech rzeczy w życiu nie należy paskudzić: herbaty cukrem, kawy śmietanką i ... MIŁOŚCI MAŁŻEŃSTWEM " Herbaty nie cukruję bo mi źle organizm reaguje. Kawe z mlekiem uwielbiam. Dobrze jest spieprzyć miłość małżeństwem. Wtedy utopia przestaje przesłaniać nam umysł mrzonkami i człowiek może naprawdę zacząć żyć, w sensie tym co tu i teraz, zajmować się Bogiem i sprawami technicznymi. Nie ma wtedy żadnego bożka w postaci fatamorgany miłości. Koszmarem jest jeśli nie spieprzysz sobie życia z kimś kogo serio kochasz, jeśli wasze drogi się rozejdą. Wtedy życie jest koszmarem umysłowym. Wtedy przez reszte życia aż do śmierci sie zastanawiasz co by było gdyby i nie widzisz nic dookoła. Można popaść w depresję. Być żywym trupem aż do śmierci.

Chłop jest jak pies

Niektóre baby są jak suki

11:28 Oj tak. Poczułam to dotkliwie w pracy, gdzie traktowano mnie jak powietrze lub z nerwem i po dwóch tygodniach zaczęłam dosłownie świrować. Potem się przeniosłam na inne stanowisko i teraz jest zupełnie inaczej. Już nie czuję się tragicznie tylko normalnie. Gdybym była z poprzednimi ludźmi to w końcu siadłoby mi na dekiel i skończyłoby się w gabinecie u psychiatry. To jest przerażające, ta świadomość, że gdybyśmy nie mieli opcji pewnych wyborów to tak łatwo o piekło na ziemi.

Mężowi się całej doopy nie pokazuje