Nigdy nie będę wege bo mam gdzieś życie zwierząt

Kompletnie w doopie mam życie zwierząt. Głupie, nieświadome byty, które tylko srają i żrą. Nie wiedzą nawet, że żyją ani nie boją się śmierci. Jak głupie zwierzę się urodzi, tak samo głupie umrze. Nie widzę nic złego we względnie humanitarnym zabijaniu zwierząt dla potrzeb człowieka.

Mam identyczne zdanie

Wiesz ile wody i energii zużywa produkcja zwierzęca? Myślisz że naszą planetę stać na takie marnotrawstwo surowców?

45% globalnego ocieplenia to przez hodowle zwierzat a poza tym placisz za zabijanie zwierzat i nie istnieje nic takiego jak humanitarne zabijanie zwierzat bo zabijaja je robotnicy masowo jedna krowa ginie co 10 sekund w kazdej rzezni a krowy wydzielają pełno metanu odchody ich zwierzeta w supermarketach ogolnie im tansze mieso tym gorzej mialo zwierze, one tam zyja jak zydzi w auschwitz ciekawe czy niemcy tez mieli zycie zydow jak wiedzieli o relokacji ze ich prezydent ich gazuje te zwierzeta ktore jecie nawet za zycia nie sa na swiezym powietrzu tylko 3 miesiace swinie hoduja zanim do uboju idzie i ciasno w klatce ze nawet sie ruszac nie mogą ale spoko ciebie to nie interesuje, spoko jedz mięso i przy okazji umrzesz na miażdzyce nowotwór albo zawał serca na stare lata :)

"gość dziś Wiesz ile wody i energii zużywa produkcja zwierzęca? Myślisz że naszą planetę stać na takie marnotrawstwo surowców? " x No chyba, że ewentualnie z takiego powodu mógłbym nie jeść mięsa. Ale na pewno nie z powodów "etycznych". Choć wygląda mi to jednak na bezzasadne straszenie...

"45% globalnego ocieplenia to przez hodowle zwierzat" Co kur)wa ty właśnie chciałeś ułomnie powiedzieć? :o