Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

moje życie uczuciowe stoi w miejscu

Polecane posty

Gość gość

Chciałam się tylko wygadać. Od lipca 2013 roku jestem sama. Moje relacje damsko męskie ograniczyły się tylko do iluś randek z internetu, mnóstwa czasu jakie poświęciłam na szukanie (jak już podniosłam się po upadku mojego związku), a także na rozwój osobisty (pomyślałam, ze może coś robię źle, że nie mogę sobie uczuciowo ułożyć życia). Do czego zmierzam Ostatnio tak sobie myślałam i: od 2013 moja dobra koleżanka ze studiów poznała kogoś, wyszła za mąż, urodziła dziecko, teraz jest z drugim w ciąży. Kuzynka wyszła za mąż za swojego faceta, po2 latach urodziła córkę. Druga kuzynka zdążyła w tym czasie zerwać zaręczyny, w bodajże 2016 poznała kogoś i pół roku temu wzięli ślub. Nawet moja mała sąsiadka (pamiętam jak chodziła do podstawówki), jeszcze w 2013 roku pisała maturę, a teraz właśnie się zaręczyła, ślub w sierpniu 2019. Jeszcze inna koleżanka w tym czasie drugi raz się rozwiodła, a teraz od jakiegoś czasu ma kogoś nowego (mówią do 3 razy sztuka). A moje życie uczucieowe nie istnieje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moje też, ale bez problemu żyję, lubię swoje towarzystwo i mam gdzieś, co która koleżanka wybiera, i czy ją kto wybiera. Żeby było jasne: nie zależy mi na byciu z byle kim, byle tylko nie "stać" w tym stanie "w miejscu". :D Zależy mi na tym by być kiedyś w związku, który przetrwa najgroźniejsze burze, sztormy, nawałnice, kataklizmy bez uszczerbku na psychice i zdrowiu fizycznym. A teraz: kocham świat, ludzi, swoje zajęcia, pracę i wolność decydowania o sobie. Miłego dnia :D 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
11:30 Mam tak samo, ale jednam czasem myślę - kurka wodna- tyle lat i nic. Ludzie dookoła poznają się, żenią, rodzą się im kolejne dzieci. O przypomniał mi się znajomy z pracy, rozwódł się po 18 latach małżeństwa, a w zeszłym roku brał ślub z nową partnerką (też rozwódka). A pamiętam jak biadolił, że już sobie nie ułożyżycia. A tu prosze jaka niespodzianka :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Witaj w klubie. Ja mam 31 lat i też stoję w miejscu. Mam dobrą pracę, dużo zarabiam, dbam o siebie. I sama. W koło pasztety w związkach. Zastanawiam się czemu....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Właśnie chodzi mi o ten zastój. Wszyscy wchodząw nowe związki. Nawet znajomi z pracy grubo po 40stce albo i 50 tce, albo "dzieci" 24 letnie, które pamiętam jak kończyły podstawówkę, albo latały u mnie po podwórku, a ja już byłam dorosła. Albo ta moja koleżanka, zdążyła się od tego czasu rozwieść, potem poznała kogoś i za jakiś czas ponownie wyszła za mąż. U mnie nic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niektórym łatwo przychodzi i nie wiem czemu. To jest niesprawiedliwe!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
11:48 - niesprawiedliwe, hihihi, z twojego punktu widzenia :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Szczerze, nie wiem na czym to polega. W tym czasie co ja zakończyłam związek z ex, jedna znajoma też się rozstała ze swoim. Z a około rok czy trochę wiecej była już w związku. Teraz jest mężatką, mają jedno dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gwoli wyjasnienia
Moze masz za duze wymagania albo traume po swoim ostatnim zwiazku albo problem z bliskoscia. Powody moga byc bardzo rozne. Pagadaj z jakims psychologiem tak z czystej ciekawosci. Moze sie czegos o sobie dowiesz :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No niesprawiedliwe, a uważasz inaczej? Dlaczego parole sa w zwiazkach, a zadbana kobieta z klasą nie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
11:50 Tak zrobiłam. Byłam na terapii. Okazało się, że mam bardzo niska samoocenę i bardzo małe a praktycznie zerowe wymagania co do facetów. Dużo pracowałam nad sobą. Terapię zakonczylam rok temu, dobrze mi się żyje, lecz nadal jestem sama.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tez mam niska samoocene, czuje ze jestem nudna i co ja bym z facetem robila, zostawilby mnie. Tez to lecze, ale niewazne co robie to nadal tak mysle kurka wodna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak masz niskie wymagania to dziwne, zawsze wydawało się że kobiety z wysokimi wymaganiami są same bo czekają na księcia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Masa ludzi, szczególnie kobiet wchodzi w związki z desperacji, żeby nie być sama, żeby ludzie na gadali ,,stara panna", szczególnie te brzydsze kobiety biorą ,,co się nawinie", pierwszego zaintetesowanego bo wiedza ze mogą juz nie mieć lepszych opcji. I co,myślisz ze oni są szczęśliwi? Taa chyba tylko na FB na zdjęciach, gdzie każdy jesteś szczęśliwy ;). Dziś trudno o fajnego faceta a te ladniejsze bardziej maja wymagania i nie biorą pierwszego lepszego. Zarówno bycie w związku jak i samotność maja swoje plusy i minusy, jak wszystko. Najgorzej to szukac na sile

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
12:08 Właśnie jest na odwrót. Te które mają wysokie wymagania robią duży odsiew. W końcu trafiają na odpowiedniego człowieka. Wiem, bo miałam takie koleżanki. Pamiętam jedną, ten jej się nie podoba bo za niski, tamten nudny, inny brzydki. Mówiłam jej ci tak przebiearasz, żadnego sobie nie znajdziesz. Ale ona się uparła. I co? Znalazła takiego jak chciała. Dawno temu wzięli ślub. A ja się umawialam za każdym, nawet jak mi się nie podobał. Nigdy ma do te to nie wyszło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja się rzadko umawiam bo mi nic nie pasuje. Jak umawiasz sie z wieloma to może coś podpasuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
12.33 noi to właśnie jest przegiecie w druga strone, umawianie się z każdym, nawet jeśli odrzuca Cie fizycznie. Pachnie desperacja. Ja bym tak nie mogła, na takich randkach bym się strasznie umeczyla.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
12:37 Oj ile ja się nameczylam. Ale myślałam, że jak będę wybredną, to zostanę sama.Na szczęście ostatnio zmądrzałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
12:37 Jeszcze jedno. Spotkałam też mężczyzn, z którymi chętnie bym się umówiłam Aale oni zawsze wybierali inne dziewczyny. Więc myślałam , że lepiej jakikolwiek niż żaden. Desperacja Level hard to była.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×