Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość mlodamama29

Prawda o porodzie

Polecane posty

Gość mlodamama29

czy poród bardzo boli? jestem w 36tyg i do tej pory bylo spoko ale zaczełam panicznie się bać , czuję że to już niedłogo i dziwne mysli mnie nachodzą ze nie przeżyje czy cos ;[ mamuśki wy tez tak mialyscie ? to moja pierwsza ciaza..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dawno temu, w ogromnym lesie w północnej Rosji, młody drwal imieniem Iwan wybudował sobie sam dom z drewnianych bali. Był z niego bardzo zadowolony i gdy ukończył budowę pomyślał że czas znaleźć sobie dziwkę która zadbała by o niego i jego libido. W snach jawiła mu się piękna, smukła dziewczyna, jasnowłosa, błękitno oka z brzoskwiniową cerą, okrągłym tyłkiem, cyckami jak jabłkami i lekkim zarostem na cipce. Co niedzielę Iwan jeździł po bliższych i dalszych wsiach w poszukiwaniu fajnej d**y którą by mógł posuwać, lecz nigdzie nie umiał jej znaleźć, takiej jaką sobie wymarzył. Przy dróżce którą chodził do pracy, stał mały, ładny domek z zielonymi okiennicami w którym mieszkała pewna dziewczyna, niespecjalnie urodziwa, z niezbyt dużymi cyckami i małym tyłkiem. Za każdym razem gdy tamtędy przechodził, rąbek firanki uchylał się i zza niej przyglądała mu się ów dziewczyna. Iwan nie widział że rozpalił w niej płomień pożądania. Dziewczyna miała na imię Natasza i była bardzo nieśmiała, ale jej pożądanie do atletycznego ciała drwala była tak wielka że któregoś dnia zebrała w sobie tyle odwagi, by do niego podejść. Chodź się kochać, będziesz mnie posuwał analnie - powiedziała Nie lubię analu - odpowiedział niemile Iwan, pochłonięty rozmyślaniem o poszukiwaniach narzeczonej. Łzy napłynęły do oczu Nataszy, gdy patrzyła jak jej ukochany odchodzi w głąb lasu. Kilka dni później dziewczyna znów postanowiła spróbować szczęścia i zatrzymała Iwana gdy wracał wieczorem do domu. i klekając przed nim, powiedziała: - Zrobię ci loda. - Wara od mojej pały ! - odparł poddenerwowany Iwan i odszedł. Tym razem odmowa Iwana spowodowała że po różowych policzkach Nataszy spłynął potok łez. Następnym razem chciała mu zrobić rimming. - Nie odmówisz lizania d**y, wypucuję Ci anal. - zaczęła. - Nie lubię jak ktoś mnie smerga po dupsku. - Przerwał jej Iwan i znów odszedł. Tym razem zdał sobie sprawę jak bardzo niemiłe były jego słowa, lecz gdy obrócił się, Nataszy już nie było. -Ma takie poczciwe oczy...musi z wielkim zapałem robić dobrze - pomyślał. Ale wtedy znów przed oczami stanął mu obraz wymarzonej dziewczyny, której nie mógł znaleźć. -Jestem taki nieszczęśliwy - westchnął. W tym momencie, w złotym obłoku ukazała się cudowna dziewczyna-rusałka. - Czy zrobisz mi minetę ? - zapytała. - Mógłbym lizać ci cipę do końca życia. Rusałka rozkraczyła nogi. - Więc liż , rób minetę, Tylko twój język może mnie ukoić. Iwan rzucił się do cipy i zaczął robić dobrze jak oszalały. Już dawno dostał wytrysku i po polanie walało się kupę spermy. Rusałka dalej jednak domagała się minety - Liż, liż dalej. Iwana już język bolał jak sk**wysyn. - Przydałoby się teraz żeby ktoś mi loda zrobił, ochłonąłbym, co za poj**any debil ze mnie. -To Nataszę powinienem był brać jak k**wę , a nie taką co tylko żąda a w zamian nic nie daje! Do Iwana dotarła smutna prawda jaki był ślepy, więc przestał robić minetę i uciekł w ciemny las. -...Nigdy już jej nie zobaczysz! Wszystkie łzy jakie wypłakała przez Ciebie, zamieniły ją w sztuczną pochwę ! Nigdy już jej nie zobaczysz! - usłyszał za sobą głos rusałki. O świcie Iwan zapukał do drzwi Nataszy. Ale nikt nie otworzył. Przerażony zobaczył że tuż obok leży sztuczna pochwa której wcześniej tam nie było. Szlochając przepraszał Nataszę za swoją głupotę, i modlił się do Boga by pozwolił mu zostać przy niej na zawsze. Wtedy Iwan zmienił się w dildo które wskoczyło do sztucznej pochywy. Odtąd Natasza miała go przy sobie już na zawsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość 13:55 to już jest żałosne zaśmiecasz każdy temat ..., lecz się

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Lęk przed czymś nowym to normalna sprawa. Napiszę tak. Oczywiście, że przeżyjesz. Dasz radę jak każda z nas. Czy boli? Zależy od progu bólu, mnie bolało jak s******n! Myślałam, że odjade. Minęło, gdy zobaczyłam dzieci. Także głową do góry i powodzenia :-*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dasz radę. Wiem, że się boisz ale poród naprawdę jest do przeżycia. Raczej nie da rady się zejść podczas porodu. Zobaczysz jak się zmobilizujesz. Słuchaj położnej pomoże Ci. Ja rodzę w grudniu drugie. Bardziej obawiam się pierwszych dni po porodzie. Tej słabości i wycieńczenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mlodamama29
no ja to mam jakąś panikę ...;[ czy jest jakiś ból ktory się równa z bólem porodowym ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Patpat
Też im bliżej porodu to się bardzo stresowalam, mnie też stresowala ta niepewnosc co dalej jak to się potoczy. Boleć bolało bardzo od wtorku rana założyli mi cewnik na rozwarcie i od tego momentu zaczęły się skurcze w moim przypadku krzyżowe i do środy do 13.28. Dopóki mogłam chodzić było znosnie jak mnie położyli to już gorzej. Co mi bardzo pomagało to oddychanie serio tak mi położna to wsadziła do głowy że przykazdym skurczu i właściwie cały poród oddychalam tak jak należy tak się skupiałam na tym że nie zwracała uwagi na skurcz. Moja rada żeby się dobrze wyspać przed samym porodem ja poszłam do szpitala i wogole nie mogłam spać bo światło bo hałasy bo pielęgniarki bo leżałam jeszcze przed porodem z panią która już urodziła i dziecko płakało albo chodził laktator więc do porodu szłam bardzo zmęczona.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mlodamama29
to moja pierwsza ciąża mam mężą który uparł się że bedzie przy mnie, ale ja to się strasznie boję że nie bede wiedziała jak mam się zachować , co robić .... Że przez swoją niewiedze w tym wszytskim zaszkodze jakoś dzieciaczkowui ;[

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KarolaFasola
Ja też im dalej w las tym bardziej myślałam jak to będzie. Nie bałam się o to że przeżyje:p W końcu to nie średniowiecze, mamy opiekę medyczną;) Zastanawiałam się jak to boli, jak długo to trwa itd. Poród porodowa nie równy, ale każdy ból się kończy ujrzeniem swojego dziecka :) Więc nie ma czym się bać, ciesz się że to już wkrótce ^^

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Poród boli, to jedyna uniwersalna prawda. Jak przebiegnie akurat Twój, to się okaże.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie ma jednej prawdy, bo kazdy znosi inaczej, Jedno jest pewne- nie umrzesz i dziecko sie urodzi, a o to chodzi :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To prawda, że każdy znosi inaczej. Dużo zależy od tego jaki próg bólowy ma dana kobieta. Mój poród wyglądał tak: Od godziny 20 do godziny 9 miałam skurcze, bez rozwarcia. Miałam rodzić siłami natury, ale kilka minut po 9 dziecku zaczęło mocno tętno lecieć. Nawet nie sprawdzali co jest grane tylko od razu zrobili cesarkę czym uratowali życie mojemu Maleństwu. Okazało się, że jeszcze parę minut i nie byloby szans na ratunek. Nie wiem czy to stres, czy to, że mam wysoki próg bólu, czy może znieczulenie do cesarki spowodowało, że bólu nie czułam żadnego. Może to wszystko razem wzięte spowodowało taki efekt, że tego bólu nie wspominam jako traumę. Szczerze mówiąc nie widzę różnicy między bólami porodowymi a miesiączką, ale od dziecka miałam bardzo wysoki próg bólu więc może w tym rzecz. A skurcze się pisaly na ktg ponad 100. Być może poród sn boli dużo bardziej niż cesarka więc nie chcę robić nadziei, ale możliwe, że Twój poród okaże się równie bezbolesny jak mój. Co kobieta to inne odczucia, ale gdyby poród był bólem nie do wytrzymania to pewnie nikt by się nie decydował na kolejne dziecko. Na pewno będzie wszystko ok, życzę Wam dużo zdrówka i jak najmniejszego bólu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A u mnie po 12h próby porodu sn zrobili cesarke na cito z powodu spadającego tętna u dziecka, ale ja już w ciąży miałam duże wątpliwości do mojego porodu sn i rozważałam zapłacić za cc, jakoś intuicyjnie wiedzialam, że w moim przypadku będzie ciężko, i było, z bólami krzyżowymi, przez które oddychać nie moglam od skurczu dotrwałam do 9 cm rozwarcia, pamiętam, że już półprzytomna i zapłakana mówiłam do męża że "ja nie urodzę", dlatego uważam, że warto tej intuicji czasem posłuchać, i nie biec po trupach do celu, bo szkoda zdrowia psychicznego; za to ból po cesarce to pikuś przy tych skurczowych, przynajmniej w moim przypadku :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja mialam porod wywolywany i dla mnie skurcze byly identyczne jak przy bolesnych okresach, ale plus byl taki ze skurcz to taka fala, zaciskalam zeby i czekalam az bol minie. nie napisze nic nowego- u mnie tez skonczylo sie cc bo dziecko krzywo sie wstawilo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Młodamamo29, jak nie wiesz czy będziesz wiedziała jak się zachować (chociaż to dość niefortunne określenie, to nie rozmowa o pracę), to po prostu się przygotuj. Przecież to jedno z ważniejszych momentów dla Twojego dziecka, które ma wpływ na całe przyszłe życie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja cię pocieszę, poród miałam jak z bajki. Odeszły mi wody 4 dni przed terminem, pojechałam do szpitala z mamą, bo mąż był w pracy. Moja mama to taka fest babeczka, umiała mnie tak rozbawić, że przestałam się bać i podeszłam do tego na luzie jak do naturalnej rzeczy. Śmiałyśmy się że jadę zapłacić podatek od cipki. Na spokojnie się rejestrowałam na oddział i nagle jak mnie skurcz chwycił, tak czułam, że zaraz urodzę tak jak stoję. Posadzili mnie na wózek, sprawy organizacyjne przyśpieszyły, jak mnie zbadali to od razu powiedzieli zaczynamy bo już czuprynka dała się zauważyć. 10 minut parcia i po krzyku. Bolało chwilami mocniej ale to dosłownie moment a potem chwila wytchnienia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mąż był jako chłopak i teraz jest jako mąż przy każdym badaniu cipki. Jest to ważna obecność patrzy na ręce ginekologa by po założeniu rękawiczek nic nie dotykał w gabinecie bo może dojść do zarażenia lezac nie ma możliwości zobaczyć gdy obroci się tyłem i zasłoni. Gdy zarazi mnie to przekażę mężowi. Również obecność osoby bliskiej przy badaniu czy zabiegu powoduje obycie i przy porodzie skupi sie na pomaganiu jak moj mąż masowanie kręgosłupa przy bólach krzyżowych. Również obecność tatusia dziecka przy badaniach i porodzie powoduje że z pacjentką się liczą! A nawet gdy jest partner nie dochodxi do gwałtów przez ginekologa jak z Zabrza i innych. ." Ginekologa ukarano wyrokiem czterech lat więzienia i 10 lat zakazu wykonywania zawodu (fot. Shutterstock/Romaset) Na cztery lata więzienia został skazany ginekolog, który zgwałcił swoją pacjentkę. Kobieta była wtedy pod wpływem środków znieczulających. Mężczyzna ma też 10-letni zakaz wykonywania zawodu, musi też zapłacić 40 tys. nawiązki dla swojej ofiary. Prokuratura domagała się kary ośmiu lat pozbawienia wolności, a pełnomocniczka ofiary – dożywotniego zakazu wykonywania zawodu lekarza " Do obecności osoby bliskiej mamy prawo podczas badań i zabiegów nawet w szpitalu gdy ginekolog wyprasza to zboczeniec!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja prawie do partych gralam na telefonie, gdy to mowie pada pytanie o znieczulenie. Nie ,nie mialam , bolec bolalo, ale w skali 1-10 to tak na 6. Bol zeba jest gorszy!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zazdroszczę wszystkim kobietom które porównują poród do boli miesiączkowych , serio , u mnie były w skali 1-10 na 20 i zanim przez to nie przeszłam to nie wyobrażałam sobie ze coś może tak bolec normalnie krzesło elektryczne, może i tez dlatego ze podali mi oxytocyne a znieczulenie g***o zadziałało

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przy pierwszym porodzie miałam skurcze krzyżowe i to było straszne, przy drugim- czułam tylko w brzuchu i... do wytrzymania, też uważam że ból zęba gorszy. Cała prawda jest taka że porodu nie przewidzisz, ani ile będzie trwał, ani jak przebiegnie. I nikt tego nie wywrózy z kształtu bioder, ciężaru dziecka. U mnie porody ekspresowe, chociaż dzieci spore. Chciałam znieczulenie- nie było czasu po przyjeździe do szpitala, bo po ktg miałam już 8 cm rozwarcia a przy takim nie podają. Fajnie mieć kogoś kompetentnego koło siebie, niekoniecznie męża- mamę,siostrę, przyjaciółkę, a bardzo ważna jest fajna położna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Cała prawda o porodzie jest taka, że każdy jest inny. Mój był straszny. Ból krzyżowy jak dla mnie nie do wytrzymania. Podczas porodu spodziewalam się że za chwilę umrę. Nawet poinformowałam o tym wszystkich. Płakalam że tego nie przeżyje. Półtora roku później, czyli teraz, nadal nie chcę mieć więcej dzieci. Nigdy nie wyobrażałam sobie że moje dziecko będzie jedynakiem. Teraz nie widzę innej opcji. Przykro mi bo bym chciała rodzeństwo dla syna. Ale nie umiem się tak poświęcić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja tez miałam kzyzowe bóle, ale było jeszcze lepiej, marzyłam zeby umrzec, tzn czułam ze to jest nie do wytrzymania i ze lepiej byłoby umrzec, myslalam tylko niech sie to skończy, juz obojętnie jak, byle niech sie skończy. a płakac cos nie byłam w stanie, mam wrazenie, ze w skrajnym przerazeniu sie nie da płakac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mnie pomagał mąż przetrwać masując plecy podczas bólu krzyżowego. Nie musiałam leżeć i myslec co będzie gdyż chodziłam do samego momentu porodu. Rodziłam na łóżku nie na fotelu jak inne gdzie na siłę im wyciskano. Przeszłam mniejszy ból i nie przyszli studenci sobie pooglądać gdyż był przy mnie mąż. Miałam zachowaną intymność i były osoby zwiazane z porodem a nie że przyszły sobie poplotkować. Gdy mąż jest a są problemy podczas porodu ratuje to często życie twoje lub dziecka. W Polsce nie ma statystyk zgonów podczas porodu w szpitalu rodzacej czy dziecka by nie straszyć ciężarne!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Boli i tego nie zmienisz. Ja rodzilam ze znieczuleniem a i tak uciekalam z porodowki bo guzik dawało. Wez kogos bliskiego bo samej ciezko. Ze mna rodzil mąż.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dobrze jest rodzic z mężem bo może cie zająć rozmową, rozśmieszyć i nie myślisz tak o bólu. Każdy porod jest inny to prawda - moja koleżanka miała tragiczny jeśli chodzi o ból poród ale to głównie ze względu na położne na jakie trafiła. Strasznie mnie nastraszyla i ja na swój szlam jak na ścięcie. (Wybrałam przynajmniej inny szpital). Mój porod właśnie dzięki położnym wspominam całkiem dobrze. Rodziłam w znieczuleniu i nawet raz nie krzyknęłam :). Warto wybrać wcześniej szpital i pogadać z personelem albo nawet wybrać sobie położna do porodu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To ciekawe bo ja mialam znieczulenie i nic nie dawalo. Moze studentka zle mi cewnik zalozyla? Pierwsze rodzilam kupe lat temu bez znieczulenia i bol taki sam jak z tym znieczuleniem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moze tak, moje znajome mialy znieczulenie i mowily ze spolo bylo , tak co miesiac mozna rodzic , no ale my nie mieszkamy w Polsce , poza naszymi granicami zachodnimi porody juz nie bola , mamy XXI wiek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Albo mialas złe dobrana dawkę do wagi i wzrostu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja rodziłam w Polsce w większym mieście i tez nie bolało, ale naprawdę trzeba się przejść i wiedzieć gdzie się rodzi. W wielu szpitalach nie wiadomo dlaczego nie chcą podawać znieczulenia albo jest jeden anestezjolog na cały szpital i może miec pilniejsze przypadki biz porod.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pierwszy poród tragedia, bol nie do zniesienia, drugi poród luzik, bol jak przy mocnym okresie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×