Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość mlodamama29

Prawda o porodzie

Polecane posty

Gość gość
Poród boli. Nie ma co się oszukiwać, ale jest to do przeżycia. Rodzilam 3 razy bez znieczulenia i za każdym razem bardzo bolało nie dłużej niż 2 godziny. Myśl pozytywnie, bo takie nastawienie bardzo pomaga. Myśl o spotkaniu z maleństwem powinna dodawać sił. Warto też mieć obok siebie kogoś bliskiego. Ze mną zawsze był mąż. Według mnie to duże wsparcie i pomoc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pisałam przed chwilą, że rodzilam 3 razy i chce jeszcze dodać, ze miałam przed pierwsza ciazą potwornie bolesne miesiączki. Czasami chciało mi się płakać z bólu, nie mogłam spać, leżeć, bo ból był okropny. Dlatego chyba porody łatwiej mi było wytrzymać, bo byłam przyzwyczajona. A parte już mnie nic nie bolały. Jeszcze jedno - trzeba słychać położnej, nie panikowac, ale starać się zachować spokój. Nasze ciało wie, co tobic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
07:34 mozliwe bo przytylam w ciazy 40kg i wazylam 110:-( oczywiscie 20 kg zeszlo mi zaraz po porodzie a reszta sama zeszla podczas karmienia piersia. I rodzilam w Duzym miescie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja rodziłam 170 km od domu bo u nas szpital to rzeźnia! Oczywiście rodziłam z mężem i to wtedy jest spokojniejszy poród. Nie ma krzyku i darcia sie położnej gdy coś nie złapie mąż spokojnie powtarza i nie ma że to dekoncentruje! Strach przed porodem jest dlatego że jesteś SAMA bez ojca dziecka. Ból jest ale kazda ma inny bo zależy od wielu czynników jak wielkość dziecka wyćwiczenie krocza w którym pomagał mąż. Zwłaszcza szkoła rodzenie i swiadomy poród. A jak idziesz sama jakoś to będzie to jesteś w błędzie! Mąż jest przy wszystkich badaniach jak tu pisze poprzedniczka to norma w dużym mieście chyba że zacofana prowincja gdzie panuje jeszcze ciemno gród. Ja po porodzie nim mąż przeciął pepowine karmiłam i wtedy okleja się lepiej łożysko nie szarpią a potem robią bolesną skrobanke a siara jest dla dzidziusia niczym antybiotyk! Gdy jesteś sama to nikt nie będzie sie z tobą piescił i mają standard większy ból i często komplikacje i na ciebie z rzucają winę bo zrobiłaś coś nie tak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
poród boli. ja byłam na granicy omdlenia, ALE pamietaj autorko - jesteś silniejsza niż ci się wydaje. My kobiety mamy ogromną siłę. To tylko kilka godzin. Dasz radę, zaufaj sobie, położnej, słuchaj uważnie jakich wskazówek ci udziela, a będzie dobrze. Aha, jak zaczną się parte, skończy się ból. Wypychanie dziecka już nie boli, to po prostu ulga. Jeszcze tylko szycie i będziesz się już tylko cieszyć maleństwem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
11.43 nie masz racji bo jednak dobrze mieć męża bo nie wiesz na jaką położną trafisz a chodzi o życie twoje i dziecka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
12.17 a kto powiedział, że nie miałam męża? jedno z drugim się nie wyklucza. Był mój mąż żeby mnie wesprzeć, a nie pilnować położnej. Bo do porodu wybierałam szpital świadomie, jechałam na ywywołanie porodu do szpitala oddalonego o ponad 100km zeby urodzić w normalnych ludzkich warunkach i z takimi też się spotkałam. Po porodzie opuszczając szpital poszłam podziękować położnej za opiekę, dałam jej czekoladki do kawy i podziękowałam. Tak się wzruszyłyśmy obie, że mnie wyściskała i jedna i druga płakała. Nie płaciłam za położną, nie dałam w łapę. Miałam położną z prawdziwego zdarzenia, z powołania. Ale nie podważałam jej kompetencji i nie darłam na nią ryja, słuchałam co mówi i wykonywałam polecenia, korzystałam z rad. W kryzysowym momencie gdy myślałam, ze nie zejdę złapała mnie za rękę i ciepło, ale stanowczo powiedziała: posłuchaj, jeszcze chwila, jesteś bardzo silna i bardzo dzielna. Dasz radę, czekamy na twoje dziecko". A po porodzie lekarz podszedł do mnie, pogłaskał mnie po głowie, tak po ojcowsku i powiedział "byłaś dzielna". do konca życia zapamiętam ten gest. Nie znałam tego lekarza wczsniej. Cudowny szpital, cudowna opieka. Państwowa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W całości zgadzam się z dziewczynami że trzeba być nie odpowiedzialną by rodzić bez ojca dziecka. Moja koleżanka nie mogła rodzić z mężem bo był za granicą a rodziła dwa tygodnie wcześniej jednak przewidział i była przygotowana koleżanka która ją wspierała. A pomijając to zdarzenie opiszę nie które wypowiedzi rodzących samej które słyszałam. " Jak można rodzić z ojcem dziecka gdy podczas porodu jest mocz , kał i krew " szok jak można być tak tępą ? A gdy niedaj boże ulegniemy wypadkowi to kto zmieni pampersa czy podmyje przecież nie lekarz czy pielęgniarka? A w zwiazku jesteśmy na dobre i złe! Ja miałam szczęście rodzić w dość dużym szpitalu i trafiłam na dobre zmiany po za jednym incydetem. Przy drugim porodzie troszkę sie zgubiłam i to położna chciała mi dac po pysku pomimo ze była doktor i mąż. Chyba to norma ale mąż spojżał na ginekolog a ta poprosiła agresywną położną do drugiej rodzącej a my z tatusiem i położną damy radę. Więc obecność partnera to potrzeba chwili.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Brrrr jak czytam takie tematy to dziekuje losowi za 2 planowane cesarki Bez wycia i odjazdow z bolu , bez poloznej ktora chce mi dac w twarz , bez gubienia sie w sytuacji , bez kalu, moczu :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
CC jest największym ryzykiem nawet zgonem pacjentki lub groźnych powikłań! Nie mowie o zakażeniach przy CC.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Cesarka to glęboka ingerencja w organizm dlatego ryzyko znaczne. Ja rodziłam trójkę z mężem około 4 kg naturalnym porodem. Ostatni był trudny i ryzykowny gdyby nie mąż było by po dziecku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mlodamama29
dziękuję za opinie, ja się bardzo stresuję czuję że to już tusz tusz ;[ ... też miałam bolesne miesiączki takie ze musiala czasem mnie kaaretka zabierać z chodnika.... To byla masakra, u nas na szkole rodzzenia odrazu Pani powiedziała ze znieczuleń nie ma, nie mają zgody nasz szpital chodż walczą o nią caly czas...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mlodamama29
szczerze nadal nie umiem sobie wyobrazic bólu jakim jest poród ale wiem jedno , chcę urodzić naturalnie chodż bym miała przezywać mękę chce naturalnie wydać na świat dziecko... O ile nie zaszkodzi to maleństwu i nie bedzie konieczności cc. jak widzialam swoje kolezanki ktore po CC 3 tyg jak warzywo się zchowywały ledwo co laziły to nie wyobrażam sobie takiej wegetacji ;[..... Wole juz się przemęczyć naturalnym , moja sis 4 urodziła naturalnie po 2 dniach jak by mogła by biegła w maratonie... tak się czuła;[

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Po cc jesteś jak po operacji więc jest duże ryzyko. A naturalny poród z ojcem dzidziusia wcześniej ćwiczyć pod nadzorem szkoły rodzenia. A obecność tatusia przy porodzie i badaniu niweluje ból. Również chroni cię bo masz kogoś od siebie co wpływa że nie mogą lekarze prze kraczać bariery przyzwoitości! A

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mlodamama29
czesc panienki, jestem tu nowa... ja mam do porodu jeszcze niecale 4 tygodnie, ale mamw razenie ze to sie stanie szybciej, dziwne objawy zaczely mnie nachodzic i z dnia na dzien jest tak samo albo czasem gorzej,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mlodamama29
pomyliły mi siętemaciki , no mąż na pewno bedzie przy porodzie!!! juz zagwarantował nie wyobrazam sibie rodzic sama ;[

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zapewne jesteście po szkole rodzenia. A mąż ma być właśnie zabezpieczeniem że gdy coś sie wydarzy nie przewidzianego to będzie jako świadek i nie mają prawa go wyprosić. Gdy by chcieli to nagrać wyproszenie lekarza bo położna nie ma nic do gadania! Gdy źle obliczy ginekolog wielkość dzidziusia to wtedy przy porodzie gdy nie chce przejść umierają dzidziusia rozcinając główkę. Dlatego powinien być ktoś bliski wtedy są bardziej odpowiedzialni i nie zrzucają winy na rodzącą kłamiąc że była agresywna itp... zawsze mamy prawo nagrywać bez pytania lekarza gdy jest agresywny! Również jest ważne by chłopak czy mąż był przy wszystkich badaniach krocza pilnuje czystośc***atrząc na ręce lekarza!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jasne, że boli. Rodziłam raz i doskonale pamiętam poród, nie jest tak, że się zapomina. Ból jest do przeżycia, urodzić i tak musisz :) ważne aby był przy Tobie mąż/partner, ja bym bez męża nie dała rady. Wsparcie osoby bliskiej jest nieodzowne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziwne , ja po cc na trzecia dobe bylam juz w domu, normalnie chodzilam , tylko smiac sie mocno nie moglam , normalnie funkcjonowalam a po tygodniu juz ze tak powiem smigalam , natomiast kolezanki po sn chodzily ledwo co w rozktoku, siedzialy na dmuchanych kolkach , o siku czy kupie nie wspomne , bo mowily ze koszmar sie wysrac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Poród CC jest zawsze pewnym ryzykiem a 3 dni po CC jesteś na chodzie to piszesz brednie. Zawsze najszybciej zbierasz się po naturalnym porodzie. A wspomaganie przez chłopaka czy męża to podstawa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
urodzilam w srode , do domu poszlam , TAK SZLAM DO SAMOCHODU NORMALNIE , fotelik z dzieckem niosl maz i to on prowadzil oczywiscie , do domu wyszlam ze szpotala w piatek wiec chyba wiem lepiej niz ty co?!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mlodamama29
rowniez nie znam nikogo kto po cc po 3 dniach smigał ;O jestes wyjątkiem w takim razie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie napisalam ze po 3 dniach tylko po tygodniu ! po 3 dniach normalnie poszlam , chodzi o to ze nie jechalam na wozku , ze nie drobilam przy balkoniku tylko normalnie poszlam do samochodu, po tygodniu w domu normalnie prosto chodzilam , zajmowalam sie dzieckiem , maz byl miesiac w domu ze mna , ale mniejsza o to , normalnie wstawalam z lozka , robilam obiad , mylam sie itp

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
poród jest trochę bolesny ja w miarę miałąm szybki ale koleżanka obok rodziła prawie dobę to dopiero masakra. Ale jeszcze gorszy dla mnie to połóg był.. lało się ze mnie jak z kranu.. praktycznie cały czas siedziałam na kibelku. Dobrze że mam biobidet zamontowany to od razu się podmywałam. a wiecie że krew to za ładnie nie pachnie. ważne że to przeżyłam i mam swojego maluszka przy sobie. to pozwala zapomnieć o bólu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kaaasiurkaa
my kobiety musimy być silne! nie mozemy sie poddawać, ja kupiłam przed porodem spray z motherlove i psiukałam ranę poporodową. Szybko ustało krwawienie, a co najważniejsze - mniej mnie bolało

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Podobno moczenie rozdartej kuciapy w zupie warzywnej przynosi ulge :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"a płakac cos nie byłam w stanie, mam wrazenie, ze w skrajnym przerazeniu sie nie da płakac." Miałam to samo, sparaliżowana z bólu nie myslałam o dziecku, gdyby mi powiedzieli ze umieram- odetchnęłabym z ugą. Oczy wybałuszałam na co raz wiekszy i wiekszy ból nie mogąc uwierzyc że ból za chwile bedzie jeszcze wiekszy :( . Jak myslałam ze wiecej nie zniosę, nasilał sie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×