Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gośćhh

Mąż mnie oszukiwał 8 lat

Polecane posty

Gość gośćhh

Jak w temacie. Od 8 lat jestem z mężem. Od 1,5 roku mężatką. Chyba wogole go nie znałam... Oklamywal mnie ze robi prawo jazdy... Za granicą pracowaliśmy. Wszędzie ja prowadziłam. Byłam zmęczona. Prosiłam go 8 lat zrób prawo jazdy. Za czasów studenckich oblewalam jego zdane prawo jazdy po czym od jego matki dowiedziałam się że ma jazde... Zrobiłam mu awanturę... Płakał i mówił że zrobi. Potem przeprowadziliśmy się do moich rodziców. Wysyłał mi zdjęcia ze jedzie na egzamin itp. Oczywiście wracał i mówił że nie zdał. Tak że trzy razy. Prosiłam pokarz kartkę że nie zdałes..."nie dają teraz", "wyrzuciłem" itp. Myślałam może faktycznie nie dają teraz.. Ja zdawałam x lat temu. I tak mu ufalam, wierzyłam... Że jak kocha nie oszukuje. Potem wprowadziliśmy się do jego domu tu gdzie niby zaczął zdawać. Ojciec mu kasę na prawko dawał. Na jazdy... Wychodził na niby egzamin wracał i stara śpiewka... Nie zdałem... Tak 4 razy w tym roku. Podejrzewałam że mnie oszukuje. Wyprowadziłam się wkoncu. Mówiłam że mam dosyc kłamstw. Dalej upieral się że zdał. Mimo mojej wyprowadzki. Że po nr pkk sprawdzają itp. Dzwoniłam tam. Pytałam. Mówili że zdawał dawno temu. Ale powiedział że to niemożliwe. Zdawał teraz i to dlatego mi to powiedzieli bo pkk nie podałam. Uwierzyłam i wróciłam. Dzisiaj tam pojechaliśmy. Powiedziałam dość. Cała drogę się wypieral i że napewno system coś przekłamie bo mają burdel. Ostatni raz zdawał w 2011 roku się okazało. Nawet jak miałam fakty to mi wciskal kit. Mówię nie rób że mnie blondynki skończ z tymi kłamstwami. Wkoncu zaczął płakać... Że to przez to to ukrywał że bal się przyznać że jest nieudacznikiem, że sam się już pogubił.. . Że chciał błyszczeć w moich oczach, że bal że moi rodzice się będą śmiać z niego itd...do swojej matki nie jeździł 5 lat bo się bał przyznać że studiów nie skończył. Na łożu śmierci się przyznał..... Co o tym myślicie? Ja nie wiem co ja mam o tym wszystkim myśleć... Za kogo ja za mąż wyszłam?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Buhahaha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćhh
Ciebie to śmieszy... A ja się zastanawiam nad rozwodem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale ze chialo ci sie tak beznadziejna i tak dluga bajke pisac :-( spiertalay stad

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćhh
Ale to prawda!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćhh
Proszę odpowiedzcie coś.... To nie jest faik!!! Blagam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No to daj mu spokoj z tym prawkiem, przestan sie upierac przy tym. Sa gorsze problemy w malzenstwie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćhh
To nie chodzi o prawko... Tylko o to że mnie cały czas oszukiwał....od początku znajomości... I nie tylko z tym mnie oszukiwał...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćhh
Proszę pomóżcie mi!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość V_S
Zostaw go! nie zasługuje na Ciebie! bydlak jeden. Żeby tak kłamać. Pewnie kłamał również mówiąc, że cię kocha! Olej tego drania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak na prowo to fajne. jak na zycie to strach z takim cokolwiek układać... prawko nie, studia nie, obiecanki cacanki...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kłamał, bo Ty dociskałaś. A powinien twardo powiedzieć nie! Rozwiedź się z nim, to pipa nie facet.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×