Mandaryna wypłynęła na mężu, Lewa też, a wielkie zdolne zgrywają

Prawda jest taka, że choc Mandaryna tanczyla wspaniale, to poza bezimienną tancerką nikogo by z niej nie było. Wiśniewski dal kasę na rozruch biznesu zwiazanegoz jej spiewaniem, Lewandowska była mistrzynią karate i ciągle dźga w wywiadach ludzi w oczy, ze ona byla mistrzynia zanim Robert stal sie slawny. No dobra ale slyszal ktos o niej kiedys? Gdyby moj maz byl pilkarzem dobrze znanym, albo muzykiem, to szczerze mowiac glupio by mi bylo uzywac go jako trampoliny do slawy.

Przynajmniej cos robia że swoim życiem, a nie jak większość kafetarianek, siedzenie w domu na d***e i pasozytowanie, ona 5 razy dziennie ścięta kurze jest taka zapracowana.

Ale na szczęście twój mąż nie jest slawnym piłkarzem więc nie musisz mieć takich dylematów moralnych. Gdyby Lewa leżała na kanapie i pachniała to by gadali że pasożyt. Czego by nie robiła to źle. Polecam kupić coś na ból d**y i zająć się swoim życiem.

Bo taka życiowa prawda: jakiego chłopa sobie znajdziesz tak będziesz miała w życiu

madaryna, lewa, przetakiewicz, marina, księzna kate, meghan markle i wiele wiele innych ich zycie nabrało rumieńców dopiero przy facecie...

Heh, wielkie mi coś. Ja mam dobrego męża, akurat bardzo dba o mnie, mamy pieniądze na godne życie i rozrywki, ale jakoś nie zazdroszczę żonom sławnych mężów, w najgorszych koszmarach nie chciałabym mieć medialnego męża. autorka.