Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Też macie wrażenie, że większość ludzi nie lubi swojej pracy? Na bank.

Polecane posty

Gość gość

Te wszystkie lajkowane zdjęcia "Oto jak czuje się w poniedziałek", "a moze by tak rzucic to wszystko i wyjechac...", "piątek, piąteczek, piątunio" mam pytanie: dlaczego sie nie uczyliscie kiedy byl na to czas, by miec prace zgodną z zainteresowaniami, godna, dobrze płatną?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a co daje uczenie się? Ja mam studia z bdb na dyplomie, i w ostatniej pracy wywalałam gnój ... poza tym, kazdy lubi odpoczac, nawet jak ma fajna prace.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja swoją pracę bardzo lubię. Ale lubię też mieć od niej wolne od czasu do czasu, więc na weekendy i urlopy się cieszę, jak każdy normalny człowiek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś mam dobrze platna prace i lubie moja prace ale jak ktos pisal , lubie tez miec dzien wolnego, fakt jest tez taki ze nie lubie rano wstawac , wiec na piateczek sie ciesze bo w sobote moge pognic w lozku :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie że aż tak nie lubię, ale chciałabym chodzić do niej na 9.00 na przykład i wychodzić o 14.00 pięć godzin siedzenia na d***e to o tak katorga.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Większość ludzi zmusza sie do pracy z wiadomych powodów .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak można lubić np. Układanie kostki chodnikowej albo gotowanie smoły na 30stopniowym upale i wąchać te bitumiczne zapachy . Jak można lubić kopać doły na ulicy i nosić kostki brukowe i rozgarniać piasek . Jak można lubić stanie przy maszynie i robić coś kilka tysięcy razy w ciagu 8 godzin .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Prace biurowe tez mają krećka .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A do tego stres ,jakiego nie było w PRLu . W PRLu pracowało sie spokojnie ,ludzie nie kapowali na siebie . W PRLu gdy pracownik wypowiadał sie na temat swojej pracy to mówił " w naszym zakładzie " aktualnie nikt tak nie powie . W PRLu pracownik był szanowany ,nagradzany dyplomami i odznaczeniami . Odznaczenia dawały dodatek do emerytury . Aby być odznaczonym wystarczyło pracować uczciwie i nie być karany przez zakład.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja lubię swoją pracę. W poprzedniej zarabialam 3.5 tys miesiecznie. Teraz mam...1800. Ale gdy się dowiedziałam że się tu dostałam poprzednią rzuciłam w 5 minut. W przyszłym roku zacznę drugie studia związane z obecna praca i za 7 lat moja pensja będzie ok 5 tys. Ale najważniejsze że robię to co kocham.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dobrze się czujesz autorko? Przecież tu nie chodzi o to, że nie lubię swojej pracy, tylko po całym tygodniu czuję się zwyczajnie zmęczona i ciąży mi wstawanie o 6 rano. Lubię weekendy, bo wtedy mam czas wolny, mogę spać dłużej, mogę robić to na co mam ochotę i czuję się wolna. W niedzielę wieczorem łapię lekkiego doła, bo wiem, że znowu czeka mnie tydzień tego obrzydliwego wstawania o 6, a robi się coraz ciemniej. Nie mogę zmienić godzin pracy na późniejsze, bo mam dzieci i nie wyobrażam sobie wracania do domu ok. 20:00.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Taaak... zakłady były "nasze" do tego stopnia, że wszystko było uważane za wspólne i pracownicy połowę rozkradali.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak można lubić np. Układanie kostki chodnikowej albo gotowanie smoły na 30stopniowym upale i wąchać te bitumiczne zapachy . Jak można lubić kopać doły na ulicy i nosić kostki brukowe i rozgarniać piasek . Jak można lubić stanie przy maszynie i robić coś kilka tysięcy razy w ciagu 8 godzin . Wiesz jeden lubi rosół a drugi jak mu nogi śmierdzą także... ;) Poza tym czasem sytuacja zmusza do takiej pracy..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Większość ludzi nienawidzi swojej pensji A nie pracy!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
8:35 O to to !!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam 3 zawody, znam 3 języki, sama nauczyłam się wielu rzeczy. Miałam zawsze dobre oceny, wygrywałam konkursy i olimpiady. Każda moja praca była zgodna z zainteresowaniami. Z pensją gorzej, choć zawsze zarabiałam okolice średniej krajowej lub trochę mniej. Dokładnie każdą pracę lubiłam na początku. Przestawałam gdy pojawiały się: - nadgodziny wynikające z nieumiejętności zarządzania czasem przez przełożonych - problemy z terminowym wypłacaniem pensji, nie mówiąc o podwyżkach - sugestie by korzystać z prywatnego sprzętu (auto, aparat, komputer) - dodatkowe obowiązki, nie umieszczone w ogłoszeniu dot. pracy, ani umowie, nie wynikające ze stanowiska. Nie wiem, jak znaleźć pracę, gdzie nie ma tych problemów. Jakieś rady, przemądrzalcu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Każdy człowiek ma prawo być zmęczony, nawet ten co lubi swoją pracę:). Mój mąż bardzo lubił, ale teraz mówi, że się wypalił i pewnie dużo osób tak ma... A twój apel autorko o nauce itp? Jeśli wszyscy by byli tak super wykształceni to właśnie kto by Cię obsłużył w sklepie, kto wywiózł twoje śmieci, kto ułożył chodnik/drogi z których korzystasz? Ja szanuj***ardzo ludzi od tzw.czarnej roboty, bo ktoś to musi robić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"A twój apel autorko o nauce itp? Jeśli wszyscy by byli tak super wykształceni to właśnie kto by Cię obsłużył w sklepie, kto wywiózł twoje śmieci, kto ułożył chodnik/drogi z których korzystasz? Ja szanuj***ardzo ludzi od tzw.czarnej roboty, bo ktoś to musi robić" Nauka powinna być dla samego siebie a nie dla pieniędzy. Uczysz się bo chcesz robić to co lubisz lub chcesz mieć lekką pracę. Nie uczysz się to robisz to co jest i nawet jak jest ciężko. Chyba że jest jakieś wolne lekkie i fajne stanowisko to się pchaj. Nawiązując do cytatu powyżej każda praca jest potrzebna ( te mniej płatne nawet bardziej bo co mi tam po jakimś prezesie czy urzędniku ). Każdy powinien zarabiać tyle samo, byłoby sprawiedliwie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie lubienie swojej pracy nie zawsze jest powodem, że ktoś z utęsknieniem czeka na weekend. Pewnie wiele ludzi jak ja nienawidzi wstawać wcześnie rano, to potrafi obrzydzić każdą pracę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co druga ma ból że musi rano wstawać, co trzecia ma problem z atmosferą w pracy, każda psioczy że czeka do weekendu :) No tak, to teraz się przyznać, piertolone hipokrytki, ile z was na tym forum przynajmniej raz jechało po markach na wychowawczym i kobietach które nie muszą pracować co je na to stać (nie mówię o mopsiarach), ile z was nazywało kobiety które mają od was po prostu lepiej, kurami domowymi :) Zazdrość. Ten temat wyjaśnia, dlaczego :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Sto razy bardziej wolę wstawać rano do pracy niż ze świadomością, że jedyne co mnie w ciągu dnia czeka to podcieranie tylka, wycieranie gili, wrzask i sprzątanie. Siedziałam w domu 2 lata, żadnego powodu do zazdrości w tym nie, za to do współczucia i owszem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiesz, ja lubie swoja prace, ale to nie znaczy, ze lubie poniedzialki kiedy ciezko wstac po weekendzie albo, ze po paru miesiacach nie mam ochoty na wakacje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tez nienawidze wstawac!! aha i dziecka nie mam, zadna ze mnie kura domowa,nawet o siebie nie umiem zadbac! po prostu jestem leniem smierdzacym i nie funkcjonuje bez litra kawy!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
12:25, a to kobieta na wychowawczym nie musi rano wstawać?? Moje dziecko budziło się przed 6 rano, a i w nocy potrafiło. Wychowawczy to była orka gorsza, niż praca zawodowa, bywały takie dni, że nie usiadłam nawet na 5 minut, a obiad połykałam stojąc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
12:35 No to tylko współczuć :) Dla mnie to był piękny czas, może dlatego że lubię chodzić z synkiem na place zabaw, do klubików na zajęcia, lubię się z nim bawić. Nie nazywam tego podcieraniem tyłka czy gila, żadna praca nie da tyle radości co patrzenie jak własne dziecko rośnie, zmienia się. No ale ja jestem matką "z powołania", nie odliczałam dni do końca macierzyńskiego, a moje dziecko nie jest bestią nie do wytrzymania. Poza tym, że myslę że twój wpis to prowo, to uważam, że jesteś płytka i jesteś gówniarą, nawet jeśli metryka wskazuje na co innego. Bardziej obstawiam jednak że zmyslasz i wcale nie masz dzieci. Jeśli masz - bardzo im współczuję takiej "matki" 13:43 No popatrz, a moje dziecko tylko jeden miesiąc w życiu wstawało o 6, a tak to zawsze 8 lub nawet 9. No cóż, współczuję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kto musi ten musi :) jakie wy macie te dzieci, ze wychowawczy był dla was orką? To wy w pracy naprawdę musiałyscie dosłownie nic nie robić, skoro was wychowawczy zmęczyl. Chyba psychicznie. Bo jak ktoś nie ma wyobraźni, cierpliwości, podejścia i serca do dzieci to nadaje się do ich niańczenia jak świnia do baletu i już lepiej dla takiego dziecka żeby szlo do żłobka niż siedziało ze sfrustrowaną, niespełnioną matroną, która płacze bo nie może przewalać papierów i wypełniac tabelek w Excelu. Obracam się w zuepłnie innym środowisku, wszystkie moje znajome po studiach (dobrych!) oprócz jednej nielubiącej bawić się z malymi dziecmi, byly w domu po 2-3 lata.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja swoja prace lubie ale weekendy lubie jeszcze bardziej ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nic dziwnego ze dzisiaj dziuniom macierzyństwo i wychowanie dzieci śmierdzi i starają się uciec od tego jak najdalej, skoro własne matki pewnie były takie jak wy i im mowily "oj jak okropnie, musialam z toba siedziec kilka lat w domu, wycierac tyłek, gile, sluchac wrzasku". Nie od dzis wiadomo, ze niekochane dzieci nie chcą mieć dzieci...boja sie ze skrzywdzą swoje tak jak kiedys skrzywodzono ich, sugerując ze bycie z nimi to była kara. Jaki obraz macierzynstwa daje dziecku taka matka? to potworne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie większość ludzi, a każdy . Każdy nie lubi swojej pracy, ale nie każdy sobie może pozwolić żeby nie pracować. Wiadomo że lepiej być w domu niż w pracy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kazda praca jest wazna i potrzebna.. Jak robic to czy tamto? Ano wszystko mozna, bo za to placa. A poza tym ,jak sie nawet swojej pracy nie lubie, to powinno sie to co ma robic dobrze, wtedy juzniejest tak zle. Uczucie sprawstwa to jest dobra sila napedowa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×