Nie daje sobie rady

Cześć wszystkimi, mam problem jestem uczennicą 1 klasy Lo wszystko fajnie pięknie gdyby nie to że mam straszne braki w nauce i to nie jest moja wina (żeby nie było że nie chciałam się uczyć czy coś) w 2 klasie gimnazjum zaczęłam poważnie chorować, nie byłam wstanie chodzić do szkoły ciągle szpital-sanatorium-lekarz-badania-szpital tak się w sumie ciągnie do dnia dzisiejszego szkoła jakoś specjalnie się mną nie interesowała i mieli to gdzieś, rodzicom nie mogę niczego zarzucić ponieważ cały czas byli przy mnie szukali nowych lekarzy itp tylko po to aby mnie w końcu przestało boleć, mama aż z tego powodu straciła pracę . Największe problemy mam z j.angielskim ale tak naprawdę to ze wszystkich przedmiotów mało co umiem, nie daje sobie już z tym rady cały czas próbuje to jakoś nadrobić ale nijak mi nie wychodzi, cały czas chodzę przygnębiona nic mnie nie cieszy rodzicom nie chce tego mówić nie chce im dawać kolejnych kłopotów związanych ze mną nie mam pojęcia co robić...

Musisz wyraźnie i otwarcie powiedzieć rodzicom i nauczycielom o swoim problemie. Dziwi mnie, że nikt nie wyciągnął logicznego wniosku, że to normalne, że będziesz mieć braki po długiej chorobie i potrzebujesz pomocy, korepetycji itd. Proś, a nawet żądaj pomocy, bo masz do tego prawo. Powodzenia.

lekarze to Żydzi więc nigdy nie polecam