Dominacja czy uległość?

Chciałbym odnowić strary wątek, może znowu znajdzie się kilka osób no poziomie by miło i w klimacie porozmawiać

Tak jak jest czerń i biel tak w naturze człowieka istnieje od zawsze dominacja i uległość. Oczywiście jest też kolor szary i pełno jego odcieni, tak też dzieje się w sferze seksualności. Ale czy nie bardziej rzucają się w oczy i nie bardziej nas interesują i intrygują rzeczy, czy też zachowania o ostrych i wyrazistych barwach? Na szczęście każdy może tu poszukać swojego koloru i przy odrobinie szczęścia spełniać swoje najbardziej skryte fantazje.

To ja jestem zdecydowanie uległa. Też lubię ten klimat, ale chce być zawsze uległa. Dla mnie ma to sens tylko i wyłącznie wtedy kiedy nie jest zabawa a jest na poważnie.

A ja jestem uległy i lubię jak kobieta mną pomiata

Tak więc dominacja czy uległość? A może i jedno i drugie pomieszane? Ja zaczynałem od dominacji, ale bardziej mentalnie i teoretycznie. Później przekształciło się to wszystko w uległość by doprowadzić finalnie do regularnych sesji. Oboje uczylismy się swoich reakcji i z coraz większym zdziwieniem odkrywalismy ukryta naszą naturę. Tę prawdziwą. Ja uleglą, a moja Pani Dominującą. Powoli szliśmy poznając nasze możliwości, i idziemy dalej. Myślę, że to szczęście móc realizować swoje fantazje. A jak jest u Was?

Ja lubię jak kobieta traktuje mnie jak ścierwo i poniża mnie. Penis w klatce, plucie do ryja i zabieranie mojej karty kredytowej bez pytania. Jestem szmatą swojej Pani. Uległy facet to idealny facet dla każdej kobiety, która ma IQ 150+

Ja też wolę dominujące kobiety