Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Córka sąsiadów cały czas u nas przesiaduje

Polecane posty

Gość gość

Prawie codziennie potrafi nawet 3-4 godziny u nas przesiedzieć, ledwo wrócimy z pracy od razu telefon czy może przyjść, oczywiście obiad musi zjeść u nas ( mimo że jadła obiad u siebie w domu ), często kolacje też. Czasami czuję się jakbym miała o jrdno dziecko więcej. Mam już trochę dość. Mam tak wprost powiedzieć jej matce, mojej sąsiadce żeby jej córka do nas nie przychodziła?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Znam rozwiązanie, jak dzwoni czy może przyjść to uwaga, powiedz NIE! Myślę, że to pomoże rozwiązać sprawę ale jeśli mimo to będzie nalegać na odwiedziny, to dodaj, że nie może widzieć co macie na obiad bo RODO.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Mam tak wprost powiedzieć jej matce, mojej sąsiadce żeby jej córka do nas nie przychodziła? " Odpowiedz jest w pytaniu ;) :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Skad ja to znam. Tylko do mnie zbiegalo sie pol wioski. W koncu grzecznie wytlumaczylam ze nie,bo np odrabiamy lekcje,bo chcemy odpocząć,bo syn tez chce odrobine spokoju

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jezu, jak takie mameje, jak Ty chodzą po świecie? Języka w gębie nie masz? Czy nie znasz słowa "nie"?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kobieto.. to jest dziecko a ty nie potrafisz jej odmówić przyjścia albo wyprosić gdy przebywa już zbyt długo.. DZIECKO.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Trzeba miec niezly tupet zeby wyslac dziecko do kogos na 3-4 h. Robisz za darmowa nianke. Rozumiem raz na jakis ( i to jak raz jedna u drugiej) czas ale ta twoja kolezanka to chyba przegina . a ona ma dziexko z glowy. Przecież 3-4 h to masa czasu !!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No nie wiem czy to kwestia tupetu, czy... wprowadzania ludzi w błąd przez tę drugą stronę. Znam takie kobiety, które w oczy będą zachęcać do odwiedzania, przesiadywania, opowiadać, jak to one chętnie u siebie widzą czyjeś dzieci, jak to dobrze się dzieciaki dogadują a za plecami narzekać, że ktoś to wykorzystuje. (Ja sama mówię znajomej, że miło nam się jeździ na zajęcia z jej dzieckiem, a tak naprawdę i ja, i moje dziecko, mamy tamtego do wyrzygania i gdy nie jedzie z nami, to świętujemy.) Akurat to nie moja działka, bo ja ani nie goszczę, ani nie chodzę w gości a dziecko uczę odmawiania gdy jest zapraszane - tak co do zasady. Jednak jestem przekonana, że sprawa nie jest taka znowu czarno-biała. Ale wracając do tematu. Autorko tematu, konsekwentnie odmawiaj. Wytłumacz też swojemu dziecku taki antyprzykład zachowania, jak nachalne i uporczywe wpraszanie się, i jaką to zraża. Odmawianie: pod pretekstami a jak nie dotrze, to wprost. Może nawet do rodziców dotrze, że dziecko nie jest tak entuzjastycznie witane, jak im się roi, i trochę się włączą w jego wychowanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dzięki dziewczyny za odpowiedzi. Ona chce w weekend nocować u nas, już raz w wakacje nocowała a potem poszła dopiero koło 14do domu jak zgłodniała ( u mnie wtedy zjadła rano śniadanie i dobrze że nie podałam wcześnie obiadu bo by nie poszła ), chcę spędzić trochę czasu z moją rodziną, z mężem dziećmi, trochę odpocząć. Muszę porozmawiac z jej matką. Pewnie się obrazi ale powoli zaczynam mieć to już gdzieś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja bym nie gadala z matka bo w ogole jje nie pusci. Jesli wasze dzieci sie lubia to nie poruszaj poki co temat u z jej mama. Po prostu odmawiaj czasami i nie karm tego dziecka. Zglodnieje to pojdzie do domu. Powiedz ze niestety nie masz na tyle obiadu aby jej dac i fajrant

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ma tupet matka tej małej, że pozwala jej tyle siedzieć u Ciebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
syn sasiadow ma 10 lat i potrafi odrazu do nas po szkole przyjsc jak nikogo nie ma w domu. Ostatnio czesto mu odmawiam bo mowie mu ze corka ma lekcje do zrobienia albo zaraz wychodzimy i dziala.Wczoraj u nas byl ale akurat nie mialam zadnych planow.Czasami zje u nas obiad a czasami mowie ze nie mam dodatkowej porcji dla niego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Akurat okna ma tak ze widzi kiedy corka wraca do domu.Nie zdazy zamknac drzwi i juz przychodzi.Ostatnio tez przyszla do niej kolezanka ze szkoly od razu po szkole a tu dzownek i kolega.Czy moze przyjsc bo wie ze jest u niej ala.Corka powiedziala mu ze nie moze teraz do niej przyjsc bo jest u niej kolezanka i chcialaby by sie z nia sama pobawic.Prosil blagal ale corka zostala nie ugieta.Powiedziala ze jak pojdzie ala to moze przyjsc.Nie darzyla wyjsc od nas a tu dzwonek i on w drzwiach.Czesto chce z nami jezdzic a ja mam juz tego dojsc.Wiec mu odmawiam po tym jak ktoregos razu focha strzelil i sam sobie gdzies poszedl.Od tego czasu nigdzie go nie zabieramy.A mamuska w domu siedzi albo gdzies sama fruwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak się pyta to czasem się zgódź a czasem odmów zależnie jak c***asuje. I nie karm jej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mialam podobna sytuacje i jak takie dziecko przyszlo a my dopiero co przyszlismy z pracy a dzieci ze szkoly to mowilam - Aniu , idz do domu bo my jestesmy zajeci. I tak do skutku , jej matka chyba sie kapnela o co chodzi i teraz przychodzi moze 1x na miesiac. Nie wyobrazam sobie zebym miala byc wiezniem we wlasnym domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Myślicie, ze to takie proste. Do syna często przychodzi syn sąsiadów. My około 16 jemy obiad jak wrócimy do domu. Do 16.00 moje dziecko siedzi na świetlicy. No i ten przychodzi. Mówię mu żeby usiadł i poczekał aż zjemy i syn wyjdzie do niego się pobawić. I co?? w ciągu tych paru minut zadzwoni dzwonkiem 10x. Ja wychodzę, wracam itd, zwracam uwagę, proszę, mówię ostrym tonem - i tak ma to gdzieś

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie lubię jak do mojej córki przychodzą koleżanki. W tyg już nie pozwalam bo nie miałaby kiedy się uczyć. Z tego co wiem słabo się uczą. A ja siedzę z córką nad książkami. Poza tym robi się chłodno, a jak przychodzą to nieraz tak nieświeżo "pachnie od nich, że zemldleć można. Okien nie będę mieć ciągle otwartych bo palę już w piecu. Drażnią mnie ich brudne , włosy widać że nie umyte długo. Poczekałam, bo sporadycznie może się zdarzyć ale powtarza się niestety. Powiedziałam basta, w imię czego, córkę potem głowa boli, nawet mój mąż po 8 godz pracy fizycznej tak nie śmietdzi jak niekiedy te dzieci. Papierosami śmierdzi od tych dziewczynek (ubrania tak przesiąknięte).U nas w domu się nie pali więc ja zaraz wyczuję. Nie mają zwyczaju myć rąk po wyjściu z wc. Nie wiem jak ludziom nie wstyd tak nie dbać o dzieci. Ja dbam o czystość i nie znoszę brudu i smrodu. Brzydzę się jak dotykają rzeczy w pokoju córki i korzystają z toalety. Nie lubię też jak córka chodzi do ich domów. Jak wraca to wszystko od razu do brudnika A skarpetek doprać nie można. Żal mi córki bo ładnie się bawią ale to ode mnie jest silniejsze. No i ciągld chcą a to poć a to jeść. O nie koniec z tym zrobiłam i mam spokój i czysto.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
9.29 , tak mysle ze to jest bstdzo proste. Na dodatek uwazam ze masz do tego prawo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gościu z 11.52 dokładnie jakbym czytala o córce sąsiadów ( poza papierosami ). To ja autorka, sąsiedzi to trochę taka mala patologia jeśli chodzi o czystość, dbanie o siebie i o dom. I ta ich córka 10 letnia np z brudnymi, śmierdzącymi nogami ( bo w lato łazi boso ) pakuje się np do mojego łóżka, do mojej pościeli, co chwilę chce coś jeść i pić, zauważyłam, że moim synom wyjada pastę do zębów ( wiem, jak to brzmi ale to prawda ). Mój starszy syn jest w zerówce, ma 6 lat, za rok zaczyna szkołę, będę musiała z nim lekcje odrabiać, a matka tej córki chyba niezbyt martwi się jej nauką. Ona też tak jak ktoś pisal, chce z nami jechać jak np jedziemy w weekend z chłopcami na basen. Kużwa mam już tego dosyc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Może jak zadzwoni, że chce przyjść to powiedz, że zrobicie tak, że raz ona przychodzi, a raz twoje dziecko idzie do niej. I niech twoje rzadko chodzi, jak będzie dzwonić to powiesz "Ale Aniu ostatnio ty byłaś, więc teraz Piotrusia kolej, ale on dzisiaj nie może, zadzwoni do ciebie" i tyle. Pamiętam jak moja mama musiała sobie radzić z koleżanką siostry, ale moja mama ostra kobieta była i bezpardonowo nie wpuszczała lub jak było za późno to wywalała za drzwi ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To po co karmicie pasożyta? Obiadu tylko tyle co dla was i niech się ślini, zgłodnieje i wróci do domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sówka1313
W pościel ci wchodzi? To ty łóżka nie scielisz rano tylko pościel cały dzien na wierzchu? To tez syfiara jestes

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Widzisz, kurtuazja czasem tak, ale czasem nie :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
sówka1313 dziś --> normalna ty jestes ? Mam sypialnie wlasnie po to zebym nie musiala poscieli nigdzie "chowac". Lozko jest poscielone, ale nie przykrywam zadnymi "narzutami", i tez sobie nie wyobrazam zeby mi ktokolwiek po nim skakal :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja corka zaczela sie trzymac z dziewczynka, ktora cale dnie biegala samopas. Pozwolilam zaprosic do domu. To sie zaczelo - pic mi sie chce, dlaczego pani nie ma soku, oranzady? A no nie mam, bo pijemy wode. Miliard dziwnych pytan- a dlaczego to, dlaczego tamto. Zaczelam wypraszac do domu bo tez by siedziala do poznych godzin wieczornych. Corka zaprosila ja na urodziny. To przyszla w brudnych ciuchach z poprzedniego dnia, nawet kartki urodzinowej nie przyniosla i tylko stekala, ze pizza nie taka, tort nie taki... Ostatnio przyszla w porze obiadu, ja odebralamdomofon i prosto z mostu powiedzialamze spotkaja sie pozniej bo teraz mamy obiad. Corka chidzi do 5 kl, ta dziewczynka do 4 ( da w tym samym wieku, moja musiala zaczac rok szybciej) i jest sporo nauki, juz w 4kl bylo a ta dziewczynka tak czy siak po szkole na placu zalega.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
masakra co wy piszecie. Niewiarygodne, ze godzicie sie na takie zachowania u dzieci. Skakała po łózku w sypialni?? mam nadzieje ze kazałas jej wyjsc a nie ze skakała sobie dalej:-o. W zyciu nie odpusciłabym do takiej sytuacji, kobiety wiecej asertywnosci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To są właśnie efekty bezstresowego wychowania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wyobrażam sobie, żeby mi obce dziecko weszło do sypialni. Nie patrzysz co się dzieje w twoim domu? A co do problemu to pozwalaj na przyjścia wtedy kiedy wam pasuje. W pozostałe dni odmawiaj. I ktoś ci wyżej napisał nie karm tego dziecka. Od siebie dodam każ myc ręce jak jest u was

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przecież nie chodzi za dzieckiem krok w krok. Sypialnia może być na gorze jak u mnie w domu i na tym pietrze tez jest pokój dziecka. Ty spędzasz ze swoim dzieckiem każda minutę? Myśle że gdy weszła i zauważyła to zareagowała to chyba logiczne. Zaraz przeczytam ze zamykasz sypialnie na klucz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×