Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość lalla1985

dyskryminacja w klasie ze względu na status rodziców

Polecane posty

Gość lalla1985

Moja córka chodzi obecnie do 7 klasy. Niestety powstało tam bardzo niepokojące zjawisko a mianowicie "dyskryminacja" ze względu na status materialny i ubiór . Część dzieci z na prawdę zamożnych rodzin nosi markowe drogie ubrania, części w tym mnie po prostu na to nie stać, pomimo iż pracujemy z mężem oboje nie zarabiamy zbyt wiele a na dodatek spłacamy kredyt z budowy domu. To nie chodzi o to że moje dziecko chodzi zaniedbane, zawsze ma czyste wyprasowane ubranie tylko po prostu nie markowe. Niestety w klasie wytworzył się taki nieoficjalny podział na dzieci lepsze (czyli te lepiej ubrane z i-phonami w dłoniach) i te "gorsze". Próbowaliśmy interweniować u wychowawcy ale on stwierdził że po tym roku idzie na emeryturę i w ostatnim roku swojej pracy nie chce żadnych "przygód" tylko chce spokojnie przetrwać ten rok i "mieć święty spokój". Co mam robić w tej sytuacji? Moja córka często czuje się poniżana traktowana gorzej niż lepiej sytuowane koleżanki i koledzy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Powinniście w takim razie wzmacniać u córki pewność siebie i poczucie własnej wartości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Powinniście w takim razie wzmacniać u córki pewność siebie i poczucie własnej wartości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak było zawsze jest i będzie. Nic na to nie poradzisz bo taki jest świat. Trzeba się na to uodpornić i starać się sobie z tym radzić. A w dziecku tak jak ktoś wczesniej napisal budowac poczucie wartosci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dobrze ci napisal gość wyżej jak nie umiesz zapewnić rzeczy materialnych zadbaj o to by ich nie mając czuła się tak samo pewnie jakby miała choć to jest bardziej trudne niestety

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale zawsze tak bylo.Ze byly grupy dzieci- te co maja i te co sa biedne. Nie rob corce siary i kup jej te ciuchy firmowe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Brzmiało nawet realnie do momentu nauczyciela przed emeryturą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Walka z wiatrakami. Czasami mysle,ze nie trzeba woiny dorastajace spoleczenstwo(obecna mlodziez) ma tak wyprane mozgi konsumpcjonizm,seks,kasa. Z domu to wynosza. Moze i kase maja ale milosci i uwagi rodzicow nie. Zajeci sa kochanicami/kochankami na boku, zarabianiem kasy a dzieci? Same sie "wychowuja" . Coz... niedaleko pada jablko od jabloni. Zmien szkole.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Powinniście w takim razie wzmacniać u córki pewność siebie i poczucie własnej wartości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
21.02 co ty p****************z my kasę mamy i nie zdradzamy się do tego poświęcamy czas dziecku bardzo dużo. Kurwa zazdrość cie zżera szmato jedna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Brzmiało nawet realnie do momentu nauczyciela przed emeryturą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
autorko, a nie masz czasu pochodzic po lumpeksach? Tam jest masa b markowych ubran, tesciowa nawet raz wyszperała garnitur od Armaniego. Az mi sie nie chce wierzyc zreszta, ze skoro biedni nie jestescie, a dziecko ładnie ubrane, to dyskryminacja... chyba ze czegos nie piszesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiesz, to działa też w drugą stronę - miałam w rodzinie przypadek chłopca, którego matka świetnie zarabia i to na takim dość eksponowanym stanowisku, ale wychowuje go jak każde inne dziecko np. posłała go do szkoły zgodnie z rejonizacją. No i że rejon jest raczej biedny, to to on był odrzucany przez inne dzieci. Dzieciakom nie chodzi tak naprawdę o to, czy ktoś jest biedny czy bogaty czy chudy i gruby itp., tylko zawsze piętnują inność, bo jeszcze nie umieją jej rozumieć. Zanim się nauczą, to czasem zmiana szkoły czy klasy jest najlepszym rozwiązaniem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak autorka to ta osoba z 21:08, to juz zaczyna byc wiadomo, dlaczego jej córka nie jest lubiana. Dom chyba nie tylko biedny, ale patologia na maxa. Przerąbane pochodzic z takiej rodziny... I jeszcze sobie teorie niezle dorabiaja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czasami markowe rzeczy są przecenione i można je kupić po cenach takich jak i te nie markowe. Może kup jakieś markowe buty spodnie. Przykro jest być innym niż wszyscy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Racja, ze przede wszystkim dziecko powinno miec poczucie wlasnej warosci, sile i oparcie w rodzinie. bo estey, dzieci wyczuwaja ofiary.Nas akurat bylo stac na ciuchy, ale dzieciakom to wisialo, chodzily w lumpeksowych, czy co pod reką, ale to ten typ, co im nikt nie przyskoczy. Poza tym corka konczy szkolę, postaraj sie, zeby uczyla sie na tyle dobzre, zeby potem trafila do jak najlepszej szkoly. Tam a madrzejsze dzieci i ceni sie cos innego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Po cholerę brałaś się za robienie dziecka skoro Cię na nie nie stac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko, po przeczytaniu Twojego postu przypomniala mi sie trauma jaka przezylam w LO. Bylam dziewczyna ze wsi, kiepsko ubrana, uczesana, z nalecialoscia wiejskiej mowy, chociaz bylam bardzo ambitna i oczytana. Jednak to osatnie sie nie liczylo , liczylo sie to , ze jestesm wsiura ktora codziennie zaklada to samo, ktora dojezdza jakims wiesniackim autobusem z odleglej wioski. Przez 4 lata przyzlam pieklo jakie zgotowali mi chlopcy z tej klasy zwlaszcza jeden z nich - ktory w 1 kl mnie pobil co zostalo zgloszone do dyrektora. Moja matka ( kobieta ze wsi , bogobojna, z mala pewnosci siebie i majaca w sobie jakas taka unizonosc wobec ludzi) nie zrobila nic , kompletnie nic. Tego chlopaka o malo nie wyrzucili ze szkoly ale jego ojciec byl jakis przedsiebiorca i wszytsko zalatwil. Do konca szkoly mialam przerabane , zostalam tzw kozlem ofiarnym , ten chlopak mnie poniewieral przy kazdej okazji. Zaluje, ze zowu nie zglosilam tego do dyrektora tej szkoly ktory byl odpwoiedzialny za to zeby mi zapewnic bezpieczenstwo. Az mi sie lezki polaly jak sobie to przeczytalam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Córka trochę za bardzo się przejmuje trzeba dziecko utwierdzac w tym że jest lepsze bo np do dobrze się uczy albo ma osiągnięcia w sporcie. Po za tym to trochę wina rodziców bo jeżeli ty się rozczulasz nad tym że ona jest gorzej ubrana i nad sobą że cię nie stać to nie dziwić się że dziecko kiepsko się z tym czuje. Ja bym mojego syna(chodzi do 8 klasy) chciała ubierac w fajne ciuchy ale on ma to gdzieś co ja mu kupię to mruczy, kupi sobie byle jaki dres i mówi że ma gdzieś co o nim myślą jedynie na buty daje się namówić porządne chodzi czysty nie obdarty b dobrze się uczy nikt mu nie dokucza że ma spodnie bez firmowe czy bluzę. Rodzice w jego klasie to normalni ludzi i mają normalne dzieci, są też w jego klasie dzieci gdzie musieliśmy się składać aby dostali na koniec roku prezent czy pojechali na wycieczkę bo matka nie miała, wszyscy wiedzą kim są te dzieci i znają mamę i nikt nikogo z góry nie traktuje,zreszta u drugiego syna jest podobnie. Po prostu macie pecha.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
8.05 jak wygląda teraz Twoje życie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W naszych czasach liczy sie kasa. Niestety. Poczawszy od markowej bluzki po wypasiony dom i samochod. Mam takie sasiedztwo, dom z basenem, pare porshe w garazu i ladowisko dla helikopterow. Dwojka b. mlodych ludzi, nikt im nie podskoczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko dórka jest typem ofiary, albo chce cię naciągnąć na ciuchy. Kupowanie ciuchów z przeceny albo z lumpeksu nic nie da, bo to nie TE ciuchy. Dla was są ok bo markowe, a dzieciakom chodzi o te najnowsze i drogie, bo w ten sposob moga pokazać, że sa kimś bo maja kasę. Niestety trzeba jeszcze trochę czasu żeby zmądrzały. Zawsze tak było. I będzie. Społeczeństwo dzisiejsze nie jest wcale inne niż kiedyś, różnia się tylko gadżety.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ty piszesz o 7 klasie. Moja corka jest w 5, jeszcze to ten rocznik, ktory poszedl do szkoly szybciej. I juz od zeszlego roku slysze, ze modne sa tylko ciuchy adidasa, drogie telefony ( jedna z kolezanek ma za 3.5 tysia telefon). Jest kilka zamoznych rodzicow no i dzieciaki ich to maja. Mnie na to nie stac. Co prawda plecak, worek, czapke corka ma firmowa. Ostatnio kupilam jej wlasnie w lumpeksie fajna kamizelke Reebook i nie chce jej nosic- bo jest z lumpa ( czego akurat nie widac, bo byla nowa z metka). Wczesniej wiedziala ze pieniadz to nie wszystko, nosila rozne ciuchy, na komunie poprosila chrzestna o rolki a babcie o fajna ksiazke. Cieszylam sie ze mam taka mala rozumna panne. No i bach- wplyw rowiesnikow robi swoje. Dalej jej tlumacze duzo, ale czy dociera? Prwnie dziecko i tak mysli swoje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moze za moich czasów to była inna szkoła, może ludzie byli inni, a może ja miałam silniejszą osobowość? Też byłam z biednej rodziny, ale nikt nigdy mi nie dokuczal z tego powodu. Kolegowalam się za różnymi osobami w tym z dziewczyną której ojciec był prezesem w pkp, więc mieli kasy jak lodu z czym się nie kryli. Ale jakoś nikt nikomu nie dokuczal. Wiem że koleżance która była gruba jak poszła do liceum to dokuczali, skończyło się bulimia, bo nie umiała się postapostawić. Ale jakoś do tego czy ktoś biedny jakoś mniej przykładano uwagę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja też nigdy jakoś nie płakałam, że ktoś robi mi źle. A koleżanki były naprawdę wredne. Teraz syn też ma jakieś niemiłe sytuację w szkole ale uczę go poczucia własnej wartości. Ze ma się nie przejmować. Sam zna siebie najlepiej. Jest bardzo inteligentny, ładny i pieniędzy nam nie brakuje a i tak jest paru kolegów którzy uwzieli się na niego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jest jeden chłopak który buntuje innych przeciwko innym dzieciom. U nas sytuacja jest odwrotna. Najbardziej gnebiony jest ten najlepszy. Takie są właśnie dzieci. W głównej mierze to wina rodziców, bo to oni kierują swoimi pociechami. Wierzcie mi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W mojej rodzinie jest dziecko które kiedy do nas przyjedzie ciągle się chwali "ciocia my jesteśmy bogatsi od was. A byłaś w takiej restauracji, a najlepsze są ubrania Gucci. Śmieszy mnie jak cholera, bo do pięt nam nie dorównują.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie chodzi o to czy biedny czy nie. Chodzi o bycie innym. I bycie typem ofiary. Jak pokażesz ze się tym przejmujesz to koniec. Jeśli masz silną osobowość i masz to gdzieś, to ci nie dokuczają. Chodzi o "czułe miejsce" i słabośc psychiczną. U mojej córki w 1 klasie już dokuczali chłopcu, bo sobie go upatrzyli. Ani biedny, ani głupi, po prostu trochę inny. Co niby nauczyciel może zrobić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gościu z 9.13 Twoja koleżanka od ojca dyrektora nie dość że była bogata to miała poukładane w głowie. Widocznie ojciec nie został dyrektorem za zasługi. Niestety częst pieniądze i mądrość, kultura nie idą w parze. Pewnych rzeczy za pieniądze się nie kupi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ana 345
Tu nie chodzi tylko o to żeby ubranie było markowe ( najczęściej z sieciówki ) ale żeby było z najnowszej kolekcji, dotyczy to również butów. W lumpeksie takich nie znajdziesz. Od zawsze było tak, że kumplują się ludzie o podobnym statucie materialnym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×