Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Wojna o Spadek czesc 2

Polecane posty

Gość gość

(to ja autorka) otoz moje drogie to nie jest tak, ze ja chce tu zagarnac czyjes pieniadze, raczej chce uchronic swoj portfel od cudzych lap. Meza ojciec umarl i matka musi podzielic majatkiem pomiedzy moim mezem i jego bratem. Matka zdecydowala sie zapisac darowizne na rzecz mojego meza, zaznaczajac (nie ma na to papieru) ze moj maz splaci brata tylko to co jego bratu z urzedu sie nalezy. Splata bedzie tylko gdy maz sprzeda dom. Jezeli domu nie sprzeda nie bedzie musial brata splacac (i wlasnie to dla mnie jest bardzo dziwne, nigdzie w internecie nie moge znalezc takiej opcji splaty/niesplaty) Tak czy owak na pozor wydaje sie ze matka mojego meza jest bardzo chojna- ale jest ale. Mojego meza brat mial ojca, ktory z marl jeszcze w jego dziecinstwie i ktory zostawil mu majatek. Matka zwiazala sie ponownie i jej drugi maz to wlasnie ojciec mojego meza. Byli malzenstwem az do jego smierci, razem wychowywali dwojke dzieci i dorabiali sie wspolnie. Niestety ojciec zmarl niedawno nie zostawiajac testamentu (tak wycyrklowala moja tesciowa, celowo), wiec teraz wisi widmo, ze maz dostanie ten spadek darowizne, ale bedzie musial splacic brata. Niestety, nie bedziemy miec pieniedzy na to. Tamten skorzystal podwojnie a moj maz ma tylko tyle ile sobie sam zarobil. Niestety, jest to przykre biorac pod uwage ze tamten braciszek nic w zyciu nie osiagnal a tylko dostawal i z jednego ojca i od drugiego. NIestety, ale moj maz bedzie wysiutany, a tesciowa tamtego synalka zaopatruje caly czas. Stad moj post. Czy jest jakas szansa aby nie splacac tamtego. Ja nie chce niczyich pieniedzy, przede wszystkim niechce aby inni wyciagali lapy po moje pieniadze, ja mam komu dawac, mam 4 dzieci. Tamten zyje jak paczek w masle, nigdy nic od niego nie bralismy i niechcielismy i nie chcemy. Niestety tesciowa chce inaczej. Przede wszystkim czy jest cos takiego ze nie trzeba splacac jezeli nie sprzeda sie domu? NIe wierze w to i domyslam sie ze to bedzie jakis przekret tesciowej. Ona prosila meza aby nic nie mowil bratu ze ona na niego spisala co sie da, nie chcialaby aby tamten ja nekal. No, ja mysle ze ona znowu ma jakis sprytny plan. Co wy myslicie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Twojemu szwagrowi nie należy się spadek po ojcu twojego męża, bo twój teść nie jest ojcem twojego szwagra. To chyba jest jasne. Twoja teściowa jest niedoinformowaną kretynką. Dom jest w jednej czwartej własnością twojego męża bez przepisu. Jeśli twojemu szwagrowi coś się należy z domu, to tylko po matce. Czyli połowa z 3/4 domu, o ile twoja teściowa jest współwłaścicielką domu ze swoim śp.mężem. Jeśli dom był tylko teścia, to twój mąż i teściowa mają po połowie. Nie ma czegoś takiego w naszym prawie jak rozwiązanie spłaty jakie życzy sobie twoja teściowa. Niech przepisze swoją część domu na twojego męża z tzw dożywociem i szwagier może was pocałować w 4 litery. Wtedy nikt nikogo nie musi spłacać. A jak teściowa chce spłaty drugiego syna, to niech nie przepisuje, a wtedy po jej śmierci drugi synuś coś dostanie. Powtórzę jeszcze raz. W tej chwili twojemu bogatemu szwagrowi NIE należy się nawet jedna dachówka z tej chałupy, więc teściowa niech nie rzuca tak tyłkiem. Szwagier nie jest spadkobiercą zmarłego. To jej powiedz. Jak ją, tesciową szlak trafi, to wtedy tak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zależy czy brat twojego męża był przysposobiony przez twojego teścia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Niech przepisze swoją część domu na twojego męża z tzw dożywociem" - ona tak zrobila. To bardzo "mile" z jej strony, z tym ze niby z urzedu bedzie sie nalezec temu bratu zachowek. Ja nie mam nic przeciwko, tylko ten brat przeciez ma majatek po swoim ojcu a moj maz nic tam nie dostal, a przeciez mogloby mu sie nalezec chociaz jakas czesc po matce, i wtedy byliby wszyscy kwita. jeden zrzekl by sie na rzecz drugiego. Dodam, ze pomimo darowizny, ona musi teraz zalozyc papiery aby maz byl wlascicielem wszystkiego. Tesciowa sie ociaga bo twierdzi ze na razie nie ma sily. Aha, napewno. Smierdzi mi tu jak nic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
(autorka) Nie byl przysposobiony.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To mu się nie należy zachowek. Autorko obie z teściową jesteście niedouczone. Należy rozróżniać darowiznę za życia od testamentu i dziedziczenia ustawowego. Ps twoje to będzie jak sobie zarobisz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A mąż to najlepiej by zrobił jakby Ciebie kopnął w doopsko i wywalił . jestes obrzydliwa materialistka. Powinien Cię pogonić i wystąpić o alimenty na dzieci nierobie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wyjaśnię Ci to autorko nieuku Jeśli pierwszy mąż zmarł a miał z żoną współwłasnośc to majątek był podzielony tak: 1/2 męża i 1/2 żony Po śmierci męża, żona miała swoją 1/2 i połowę udziału męża, syn miał połowę udziału męża czyli ona 3/4 on 1/4 majątku. Jakoś nie wierzę że już wtedy pierwszy syn był dorosły, matka poznała nowego męża i dorabiala się od zera a cały majątek dała synowi :( Także 3/4 z majątku którego dorobiła się z ojcem szwagra "nadal jest w puli" i teraz zmarł ojciec Twojego meza. Analogicznie twojemu mężowi należy się 1/4 a matce 3/4 wspólnego majątku. Jeśli dokonała darowizny z dozywociem to już przepisala za życia majątek na Twojego męża okradajac drugiego syna, wtedy zachowek mu się nie należy, a jeżeli ona spisała Testament to jak najbardziej będzie mu się należał zachowek po matce w wysokości 1/2 tego co by dostał dziedziczac ustawowo. Jeżeli matka zrobiła darowiznę to okradla tamtego syna, bo nawet jeśli 1/4 po jego ojcu to bo więcej niż 1/4 po ojcu Twojego męża to nie wina tamtego brata że drugi mąż był mniej zaradny albo że Wy natrzepaliscie dzieci bez pomyslunku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak zrobiła darowiznę z dożywociem, to się nic pierwszemu synowi nie należy. 9:37 nie, matka nie okradła pierwszego syna, ponieważ robiąc darowiznę z dożywociem, to tak naprawdę obarcza się to jedno dziecko opieką nad sobą. Mąż autorki jest zobowiązany zająć się matką, aż do jej śmierci. To jest tak naprawdę umowa kupna sprzedaży. I właśnie dlatego, że jest to coś za coś, reszta późniejszych spadkobierców nie ma jak dochodzić prawa do zachowku. I nic nie jest w puli, bo pierwszy syn dostał swoją część spadku. Co z tego, że pierwszy syn był dzieckiem, kiedy zmarł mu ojciec. W dniu osiągnięcia pełnoletności syn otrzymuje prawa do zarządzania swoim spadkiem, więc nic w puli nie zostaje. Matka dostała swoją część po zmarłym mężu i finito. Nic nie jest w puli, spadek jest jej osobistym majątkiem, który może przejść w spadku na obu synów. Aleee jeśli matka robi z domu darowiznę z dożywociem, to sorry, ale pula się anuluje. Chyba, że matka ma kasę w banku, drugie mieszkanie etc, wtedy to idzie do podziału, ale nie nieruchomość przepisana za służebność. Równie dobrze mogła dom sprzedać synowi, płacić jemu za wynajem i zatrudnić sobie opiekunkę do podcierania tyłka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A skąd wiadomo że będzie potrzebowała podcierania tyłka? I tak te 3/4 z majątku po pierwszym mężu zostało w puli i po śmierci matki połowa powinna należeć do pierwszego syna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×