Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Czy mozecie mi poradzic?

Polecane posty

Gość gość

Co sadzicie o takiej sytuacji? Znamy sie 2 i pół roku, planujemy rodzinę (rozmawialiśmg o ślubie i dzieciach i jesteśmy zgodni, że chcemy). Nie mieszkamy ze sobą. Ja od pewnego czasu mam mieszkanie sama dla siebie. Nie jest wyremontowane. On mieszka z rodziną i się nie wprasza, nic nie sugeruje. A ja... sama nie wiem. Z jednej strony chciałabym z nim zamieszkać. Tęsknię za nim. Poza tym nie lubię mieszkać sama i teraz, jesienią, smutno mi samej wieczorami. Z drugiej boję sie. Lubię czasem byc sama. Lubię mieć spokój, nie liczyc się z nikim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No please. Co byście na moimmiejscu zrobili?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kogel-mogel.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Piszesz: ''znamy się'' a nie kochamy się, jesteśmy razem...jak dla mnie to wygląda na takie luźne gadki bez pokrycia. Zaczekaj na jakiś jego konkretny ruch(oświadczyny?) i nie narzucaj z tym ''kwadratem''. Jeśli jemu ta sytuacja uwierałaby tak mocno jak tobie to już dawno zacząłby rozmowę na ten temat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja go kocham. On mnie bardzo wspiera. Jego rodzina mowila mi tez, ze kiedy z pewnego powodu dlugo sie nie widzielismy, byl bardzo smutno. To tez raczej taki typ, ktory sie nie spieszy (zostalismy para po dlugiej znajomosci ). Ale ja staram się nie wyciągac wniosków, bo... tak naprawdę nie znam się dobrze na facetach :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×