Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Czy ochroniarz mial prawo zwrocic mi uwage?

Polecane posty

Gość gość

Taka sytuacja: weszlam z 7 letnim synem do sklepu ( sieciowki z ubraniami). Poprosilam syna aby usiadl w jednym miejscu a ja sobie poogladam ubrania( sklem maly jedno pomieszczenie), dalam mu telefon a tutaj ochroniarz na mnie skoczyl, ze jak moge tak syna zostawiac, ze moze wyjsc sam ze sklepu! Ludzie sie zaczeli patrzyc co sie dzieje a ja poczulam sie jak najgorsza matka! Ogolnie moj syn jest bardzo rozgarnietym chlopcem i tylko na to czeka az mu dam telefon i nie bedzie musial za mna lazic po sklepie. Jak myslicie czy on mial prawo tak doslownie na mnie krzyczec?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jestem wsciekla, ze sie nie odezwalam. Zawsze mysle po fakcie :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oj tam. Nauczka na przyszłość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zaskoczyła Cię sytuacja, ja też nie spodziewałbym się takiej reakcji ze strony ochroniarza i była zła. Moim zdaniem nie powinien zwracać Ci uwagi. Gdyby chłopiec był niegrzeczny, biegał po sklepie, krzyczał, zrzucał odzież z wieszaków to dopiero facet by się do Ciebie przyczepił. Twój synek siedział grzecznie, nikomu nie przeszkadzał i to ty byłaś za niego odpowiedzialna a nie ten pan. Jego próby podważania Twojego autorytetu było nie na miejscu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dzieki. Az mnie korci przejsc sie tam jeszcze raz bez syna i mu wygarnac, ale czy to ma sens? Chyba nie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie, nie ma sensu. A ten cieć niech własnych dziec***ilnuje. Jak było, tak było. Zluzuj i nie bierz do głowy. W sumie nic strasznego się nie stało Spokojnej nocy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No tak ,ale jakby synek ze sklepu uciekł to byš ochronę wtedy obwiniała

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ogarnij sie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chodzenie tam nie ma sensu, on już pewnie zapomniał o całej sytuacji ;-) Ludzie już czasem tak mają, widzą małe dziecko i czują się upoważnieni by interweniować, niekiedy błędnie oceniając sytuację. Mi kiedyś przydarzyła się taka, gdzie przyjechałam z dzieckiem na badanie, i te kilka metrów z samochodu do przychodni niosłam młodego na rękach i tuż przed wejściem do przychodni synek ściągnąl kapelusz z główki(bylo lato,dosyć upalny dzień) nie zakładałam mu go z powrotem bo już wchodziliśmy do środka, przepuściłam w drzwiach wychodzącą parę starszych ludzi, odeszli kawałek i jeszcze przed zamknięciem drzwi słyszałam jednym uchem jak baba gada do faceta jaką to jestem złą matką bo dziecko nie ma czapki latem ;-) czy miałam lecieć za nią i udowadniać, że synek jednak ma czapkę? ;-) nie masz wpływu na innych ludzi i nie warto się tym przejmować. Na drugi raz naucz się szybko zripostować nadgorliwego osobnika.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×