Prezet dla zony z rakiem

Witam, chcialbym podzielic sie taka refleksja, mamy z zona po 49 lat, szczupli, zadbani weseli, radosni, dzieci odchowane, dom wybudowany jednym slowem szczesliwi. Kilka miesiecy temu dostalismy informacje ze moja zonka ma raka piersi. Sytuacja zmienila sie diametralnie i z wszystkim trza bylo nauczyc sie zyc od nowa. Pod koniec listopada bedzie operowana i wiadomo juz nie bedzie jak przed. Swiat sie dla niej zawalil i nie umie sie z tym pogodzic ze strac****ers, i nie bedzie juz sexi (dla mnie jest i cokolwiek by sie nie stali to zawsze bedzie) :* Wczesniej dosc czesto rozmawialismy o sexie w trojkacie lub z inna parka. Wiem ze zawsze ja to kusilo i sama chciala by tak sprobowac dlatego zabieram ja w gory (szczyrk, wisla, istebna) w przyszly weekend i cos sie zorganizuje. Cichy wygodny hotelik i my z naszymi fantazjami.

Jestem w tym samym wieku,tez po raku piersi juz 5 lat,piers mam zachowana,bedzie to trudny czas dla Was,wspieraj zone z calych sil,operacja,chemia,naswietlania,leczenie trwalo 9 miesiecy,ale teraz jest super,pracuje mam się dobrze,seks z***bi**y z mężem,kochamy sie codziennie i tez planujemy zrealizować nasza fantazje,czyli ja z innym to kreci nas.Czuje się w pełni wartościową kobieta,seksowną,jestem z***bi**a kobieta,mam wspaniałego męża który mnie kocha.Zycze Wam miłości wytrwania w ciężkich chwilach,a takie będą,pozdrawiam Was gorąco.