Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

200 zł tygodniowo

Polecane posty

Gość gość

Mam 200 zł tygodniowo na jedzenie i chemię dla dwóch dorosłych osób plus roczne dziecko. Z tym, że jedzenie dziecka jest z innej puli. Wychdzi więc jedzenie na 2 osoby i chemia na 3. Jak byście rozdzieliły te fundusze pod kątem posiłków?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wiem, bo to strasznie mało, nie pomogę. My mamy tez 1 dziecko i malutkiego psa (nigdy duzy nie urośnie, bo to beagle). I na nas teoje plus pies tygodniowo idzie co najmniej 450-500. no miesięcznie to nie ma mowy by szło poniżej 1800-2000 zl.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To jeden taki tydzień? Jak jeden to jeszcze ujdzie i dasz radę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Cały miesiąc. I wychodzi właśnie po ok 200 zl/ tydzień. Ogólnie mam trochę zapasów zarówno jedzenia jakno artykułów przemysłowych. Nie jemy jakoś specjalnie dużo i raczej mało wymagająco, ale bez kawałka mięsa na obiad się nie obędzie. 500zł na tydzień to sporo. Nigdy nam tyle nie szło, nawet jak sobie niczego za bardzo nie odmawialiśmy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam tyle tygodniowo na 4 os i daje rade.Czasami trzeba sie naglowkowac ale da sie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To podpowiedz swoje przykładowe menu, bo myślę że trzeba po prostu rozsądnie zarządzać jedzeniem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Miałam z mężem ciężki miesiąc ostatnio (dzisiaj półtora roku) i mieliśmy na jedzenie na naszą trójkę niecałe 200 zł tygodniowo. Robiłam zupy takie porządne na obiad. Wychodziły trzy obiady za 20 zł. Robiłam je na ćwiartkach z kurczaka. Chleb kupowałam zwykły, jakieś parówki dla męża za 5 zł raz na parę dni, dziecko bardzo lubi owoce i warzywa, więc kalafior zamroziłam (po obgotowaniu się mrozi, bo inaczej papka jest), banany, jabłka, gruszki, cukinia. Robiłam dla niej też krem z dyni, za kawałek dla niej zapłaciłam chyba 2,50, a i tak cześć w zamrażarce wylądowała. Jogurty naturalne za złotówkę, płatki kukurydziane z mlekiem na sniadanie, tosty z masłem i powidłami lub serem żółtym, jajecznica na mleku. Na obiadach najwięcej zaoszczedzilam, kupowałam tych cwiartek kilogram i włoszczyzna, cebula (robiłam różne, ogórkową, rosół, kalafiorowa, krupnik, jarzynowa, fasolowa). Nie chodziliśmy głodni, ale nie kupowałam produktów z najwyższych półek, jedynie mięso starałam się kupować bez konserwantów, więc z wędlin zrezygnowałam. Dobrym pomysłem też są naleśniki z serem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W pierwszym zdaniu miało być dziecko półtora roku :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak mozna przezrec 500 zl na tydzień :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziecko nie je tego co my, i na jego potrzeby żywieniowe mam już odłożone:) u nas na śniadania i kolacje są głównie kanapki. Na obiady zupa+np plasterek schabu z kasza i jakaś sałatka ze słoika(mam porobione przetwory). Chleb mamy swój bo pieczemy, ale na wędliny sporo idzie bo kupuje takie po ok 40zl/kg. Myśle czy nie narobić jakichś pierogów i nie pomrozić, żeby mieć co jakiś czas. Nigdy nie robiłam, więc nie wiem czy to opłacalna opcja. Autorka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Spokojnie można przeżyć za tyle. Zupy - dobry pomysł, do tego warzywa, owoce, kasze, trochę mięsa i nabiału, od czasu do czasu coś mącznego, placki itp. Ja też nie bardzo rozumiem, jak można przejeść 500 zł w tydzień...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko - dobrze kombinujesz - własny chleb, porządne wędliny, nie na wszystkim warto oszczędzać. Myślę, że te pierogi to dobry pomysł. Trochę jest z tym roboty, ale potem masz jak znalazł.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja cche zjechac do 250zł tyg. na jedzenie chemie.Czyli wydatki zywieniowe, chemia nie wiecej niz 1000zł na miesiac.Jest na3 maz , ja i 9 latka oraz maly kotek. Dzis bylam na zakupach w lidlu wydalam 160zł.Produkty na obiady, snaidania i koalcje, kabanosy dla corki do skzoly, buleczki do skzoly. Na obiad zupa na 2 dni- buraczkowa,wtorek- sroda.Czwartek- spagetti. Piatek- sobota ogorkowa zupa i placki zieminaczane.Maz do pracy bierze kanapki, corka roagala, kabanosy, ogorka czy jablko do tego hernbata malinowa.Sniadanie- jajka, platki czy kasza manna z owocami.Kolacja tosty, parowki, bulka z dzemem i kakao,bagietki te dlugie .I musze wytrwac w tym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
23:06 - nie żebym się czepiała, naprawdę, ale - spaghetti. tak się pisze. poza tym, spaghetti to rodzaj makaronu, a nie potrawa sama w sobie -chyba że jecie sam makaron, w co wątpię. Może być spaghetti bolognese, spaghetti carbonara, lub apaghetti napoli ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
bagietki, parówki, kabanosy? ludzie, jak wy się odżywiacie, to jest naprawdę straszne. Nie powiem - zdarza mi się zjeść bagietkę, ale parówek żadych nie tykam od 8 lat. kabanosów jeszcze dłużej. Chleb wolę żytni, lub pszenno-żytni. na zakwasie. ale ogólnie wiadomo, że lepiej zjeść owsiankę, lub jogurt naturalny z miodem i platkami owsianymi niż płatki kukurydziane zalane "mlekiem", które z mlekiem nie ma wiele wspólnego, chyba że ktoś ma własna krowę. ja mleko kupuję kozie ale nie UHT. albo czasem sama robię mleko ryżowe w domu. generalnie z nabiału to jadamy sery - kozie, krowie - i jajka. mięso jemy 2-3 razy w tygodniu, przeważnie wołowina - zrazy robię co 2-3 weekend, albo czasem gulasz wołowo-grzybowy z kaszą pęczak. i jemy często pstrąga, czasem kurczaka. jemy bardzo dużo owoców, głównie jabłka banany mandarynki, winogrona, sliwki, gruszki, maliny, kiwi, granaty. z warzyw bardzo dużo pomidorów w sezonie, marchewkę cały rok mozemy chrupać non stop, dużo selera, ziemniaki głównie pieczone lubz patelni bo gotowanych nei lubimy; sporo brokułów jemy, dużo strączkowych. zupy jak gotujemy to głównie fasolowa, lub soczewicowa z marchewką koledrą, albo czasem krupnik lub jeszcze rzadziej pomidorowa z brązowym ryżem. jemy dużo rzechow zwłaszcza włoskie i pistacje. na mnie, męża i syna 9 lat idzie na tydzien jakoś 350. uważam że to nie jest dużo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
my tylko jemy spaghetti z sosem pomidorowym.Wszystko co mam to mroze.Nawet chleb..Kupuje raxowy duzy rozdzielam ile kromek jest i po 5 do woreczka i do zamrazalnika.dzieki temu mam codzienie swiezy chelb.np. jak mi zostaja warzywa to kroje i mroze.To samo z meisem kielbasa czy parowkami.Mroze nawet sewr zloty , tre i do zamrazalnika- corka chce grzanki czy bulki z serem i pieczarkami wyciagam i mam na kolacje.Mroze tez kielbase krakowska na kanapki.Kupuje no,. 0,5kg na kanapki dla meza.To pol zostawiam a pol mrzoe.I jak jest ppotrzeba to wyciagam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
do osoby 22:45 co się dziwi, jak można "przeżreć" pięć stów w tydzien. No jest to sporo, ale jak ktoś np kupi na weekend butelkę (lub dwie) dobrego wina, za np 50 zł lub droższe, to już jest to 100 na to wino. nie mówię, że "przepijam" 400 zł na miesiąc, ale 250-300 pewnie tak, bo bardzo lubimy dobre wina czerwone włoskie i argentyńskie. niedawno piłam wspaniałe wino, akurat francuskie, za 73 zł butelka. było c u d o w n e. Ale to była spacjalna okazja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
23:40 to nie życie, to wegetacja jakaś :( nie możecie znaleźć lepszej pracy? albo choć jedno z Was? czy chcesz całe życie jeść mrożony ser i tak dziekco karmic?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Po co to wszystko tak mrozisz ? Masz 30 km do sklepu ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mrożę tylko surowe warzywa i owoce z działki z sezonu i mięso i ryby świeże. Wędliny mrożę tylko jak mam swojskie, ale to około świąt się zdarza. Parówek już nie jemy od jakiegoś czasu, kabanosy sporadycznie. Odtawiliśmy w dużej części jakieś słodycze, bułki, alko, soki i itp. Obiady głównie pieczemy albo parowar. Nie lubię smażonego mięsa. Zainteresuje sie chyba tematem szynkowaru. Autorka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
My kupujemy tylko dobre prdukty, prawdziwy chleb, dobre mięso itp i wydajemy nie wiecej jak 1100 na 2dorosłych i dziecko... No ale my jemy aby zyc...a nie na odwrót. Nie mamy nałogów typu alko, fajki Do restauracji chodzimi raz w m-cu bo jednak nie wiem do konca co tam daja ( nie mam pewności czy nawet w dobrej restauracji nie daja starego ale mocno przyprawionego mięsa)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
23,49 nastepne mądre Zmień prace wez kredyt hahaha Pier##dolicie i kłamiecie na dwie osoby na tydzień przy nieodmawianiu sobie niczego do jedzenia plus chemia wyszło mi 600 zł a gdzie jak by była nas trójka? Niestety to był tylko mój eksperyment aby poczuć sie choć na chwile jak ci których stać i przyznam pyszne uczucie i pyszne jednak jedzenie na które nas nie stać w tym naszym życiu....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiekszosc ludzi tak je.Ile my tego sera zjemy.Nie jem caly czas tylko spaghetti czy parowek.Jemy roznie raz zdrowsze jedzenie raz nie zdrowe.Chleb razowy czy zytni. Mysle ze jadamy normalnie jak iekszosc polakow.Duzo jajek jemy- bpo lubimy.Owsianke na sniadanie.Obiady w tyg. zupy nie mam czasu po pracy obiadu gotowac.Ewentualnie zrobie dzien przed gulasz czy pulpety i tylko ugotuje kasze czy zieminaki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autotko napisz co jadacie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jestem osoba ktora pisala wczoraj 23:40 - dlugi post zaczynajaacy sie od bagietek parowek - I potem 23:46 o winie. ktos pisal potem, ze "nie nma nalogow typu alkohol palenie". My tez nie mamy problem z nalogami. papierosy to popalalam jako studentka, 5 dziennie przez niecaly rok. maz nigdy nie palil. Nie pijemy nalogowoe- jesl ito bylo do mnie, choc raczej tak ogolnie ...? raczej. butelka / dwie butelki wina na tydzien na dwie osoby, czyli jakos srednio 600 ml wina na osobe na tydzien (1 butelka ma 750ml).... to nie jest ZADEN problem z alkoholem. jest to wypijane w dwa wieczory, jesli dwie butelki a nie w jeden

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dla mnie nawet 600 ml wina na tydzien jako staly element to juz sporo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
14:19 powaznie? ale dwa piwa to pewnie juz nie ..??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Śniadania: kanapki, jajecznica, jaglanka ok 9 2 śniadanie: najczęściej kanapki ok 12 Obiad: ryba, schab, kurczak, królik w różnych wydaniach plus najczęściej kasza i jakaś wlasna ze sałatka ze słoika ok 16 Ok 2 razy w tygodniu gotuję zupę. Jemy ją najczęściej ok 18 Kolacja: głównie kanapki, czasami własnej roboty sushi, salatka ze szpinakiem i kurczakiem, pieczone ziemniaczki ok 21 Tal wygląda nasze menu w dużej części. Autorka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
14.35. Powaznie. Piwa nie pije, nie lubie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×