Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość oszukiwalamfacetaisiebie

zwiazek kompletnie bez seksu

Polecane posty

Gość oszukiwalamfacetaisiebie

witam. moze ktos tutaj jeszcze zajrzy i mi pomoze. nie kochamy sie z partnerem od jakis 5 lat. to ja czesciowo do tego doprowadzilam. kiedy sie poznalismy bylam bardzo zakochana, mloda i bylam dziewica. idac z nim pierwszy raz do lozka zrobilam to z milosci, psychicznie po wszystkim poczulam, ze nigdy wczesniej nie czulam z nim takiej wiezi. niestety fizycznie to byla kicha. ale wiadomo, rzadko kiedy pierwszy raz jest przyjemny. niestety pozniej nie bylo lepiej. moj partner tez byl niedoswiadczony, nie wiedzial jak mnie piesicic a i ja nie potrafilam mu powiedziec jak sprawic zeby bylo mi przyjemnie..poniewaz nie mialam innych partnerow a z kolezankami raczej sie nie rozmawialo na te tematy to uznalam, ze seks tak chyba wlasnie wyglada. jak teraz patrze na to z perspektywy czasu to pukam sie w czolo, ze uwazalam, ze wszystko jest w porzadku. bylam piekielnie zakochana o on uwielbioal seks wiec mu go dawalam, nie myslalam wtedy o swoich potrzebach. on mnie nie potrafil podniecic, przy niemal kazdym stosunku musielismy uzywac lubrykantu, bo bylam po prostu 'sucha'.. wiadomo, z czasem romantyczna milosc sie konczy i spadaja 'rozowe okulary'. wtedy zdalam sobie z cala moca sprawe, ze ja nigdy nie przezylam podniecajacego seksu, ze nigdy w lozku z nim nie bylam podniecona. nie potrafilam mu o tym powiedziec, bo jak powiedziec facetowi, z ktorym sie zyje 13 lat, ze w zyciu mnie nie podniecil, ze wszystko udawalam. zaczelam go od siebie odsuwac, coraz czesciej odmawiac az w koncu on przestal nalegac i tak zyjemy w tym 'bialym zwiazku' juz 5 lat. chcialam odejsc, ale on nalega na tkwienie w tym ukladzie, twierdzi, ze mu na mnie zalezy czy jest seks czy go nie ma. mamy syna, to jest kolejny jego argument. ostatnio doszlam do wniosku, ze moze faktycznie wwarto zawalczyc o rodzine, ale nie mam pojecia od czego zaczac. my juz nawet nie podejmujemy tego tematu w rozmowach. co dziwniejsze w innych sferach zycia dobrze nam sie uklada. mamy wspolne pasje, swietnie nam sie spedza wspolnie czas zarowno z dzieckiem jak i bez, wspieramy sie na co dzien, zgodnie dzielimy domowymi obowiazkami, on jest super tata, bardzo mnie odciaza jesli chodzi o zajmowanie sie synem. dbamy o siebie na innych plaszczyznach (takie glupoty typu, ze on zauwazy, ze jestem przemeczona praca i umyje okna chociaz sie zarzekalam, ze ja to zrobie. ja mu kupie kolowrotek do wedki o ktorym wspomni, ze mu sie podoba, robienie sobie sniadac, kawy itd.). poza tym on mnie podrywa, 'podszczypuje' jak np. wychodze spod prysznica, klepie w pupe, lapie za piers itd. pewnie na cos liczy, a ja nawet jesli czasami mysle, ze moze warto sprobowac to i tak nie reaguje, bo mi glupio, ze po tylu latach raptem go zaciagne do tego lozka, ze pomysli, ze cos jest ze mna nie tak skoro tak zmienialam z danie z dnia na dzien. czy juz sie nic nie zmieni? czy mozna zaczac od nowa uczyc sie seksu majac 35 lat? prosze o rady

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Twój facet jest kompletnie beznadziejny w łóżku. Jak można używać lubrykantu w tak młodym wieku? :O Znajdź sobie kochanka i tyle. 99% facetów na twoim znalazłoby sobie kochankę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no jest, ale to nie do konca jego wina. ze mna nikt o seksie nie rozmawial, nie bylo wtedy for na necie, jedynie jakies durnoty w gazetach typu bravo. nic o tym nie wiedzialam, myslalam, ze to po prostu tak wyglada, poza tym nie czulam sie z tym zle dopoki nie minela faza zakochania, nie zaczelam o tym otwarcie rozmawiac z innymi kobietami. tak sobie mysle, ze wczesniej tego seksu fizycznie po prostu nie potrzebowalam, a jak zaczelam miec libido i faktyczna potrzebe fizycznej przyjemnosci to dopiero zdalam sobie sprawe, ze tego nie mam :/ dramat. powinnam powiedziec mu to wszystko? przeciez on sie zalamie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziewczyno, nie szukaj kochanka skoro masz super partnera, wspólnie odkryjecie super seks, tylko szczerości i odwagi wiecej! Ja akurat miałam partnera przed mężem i to całkiem do rzeczy, ale z moim mężem różnie było, nie zawsze seks był udany, nie zawsze była ochota. Po latach wszystko się zmienia, człowiek jest odwazniejszy, bardziej wymagajacy, bardziej egoistyczny, to na plus w seksie. Ja po 35-roku życia właśnie czerpię znowu z seksu siłę, tak jak kiedyś, ale bardziej świadomie, dojrzale. U nas seks jest często, u Was też może być. Twój facet chyba ma małe potrzeby, u nas po kilku miesiącach abstynencji o mało do rozwodu nie doszło, zwykle tydzień bez to długo. Mimo to nie bój się bliskości, nie myśl co on pomyśli, bo wcale tak nie będzie. On będzie zachwycony gdy zainicjujesz seks i spedzicie super noc. Masz ochotę, odrzuc opory, może jakieś wino na odwagę albo film czy dobra kolacja, spróbuj się przełamać i mów o swoich potrzebach, zadbaj o siebie a raczej każ o siebie zadbać. Zobaczysz jak się zbliżycie, skoro i tak jest ok to z dobrym seksem będziecie idealną parą :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×