Skad sie bierze przekonanie, ze kobiety arabskie sa molestowane i dreczone?

Przez lata jezdzilem po krajach arabskich, zanim stalo sie to modne. Zaglebialem sie w ten swiat, podrozowalem autostopem, nawiazywalem wiele znajomosci. Zwiedzilem Egipt, Algierie, Maroko, Tunezje, Palestyne, Liban, Iran. Nigdy nie spotkalem sie z czyms takim o czym czasem slyszy sie w mediach: kobieta macana w autobusie, slowne zaczepki itp. Nie mylic z przyjezdnymi bialymi turystkami, mowie o Muzulmankach. Na targach, w pracy, na ulicy, kobiety sa traktowane jak kazdy inny. Znam tez jezyk arabski, wiec rozumialem rozmowy. Nigdy nie bylo niegrzecznosci, nachalnosci czy seksualnych podtekstow. Wrecz zauwazylem, ze Arabowie raczej zachowuja formalny dystans do rodaczek. Rzadko wspolnie zartuja czy wdaja sie w zywa dyskusje. Oczywiscie zdaje sobie sprawe, ze moje spostrzezenia sa subiektywne i powierzchowne, ale to jak sie slyszy ze gdzies kobieta w Algierii zostala zgwalcona na placu przez kilku mezczyzn, to raczej jakies chore wyjatki niz reguly muzulmanskiego traktowania kobiet.