Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Zaloguj się, aby obserwować  
Gość gość

zwodził mnie kilka miesięcy

Polecane posty

Gość gość

facet zagadał do mnie, pisał dużo, spotykaliśmy się. Po 2 miesiącach coś zaczęło się psuć, tzn. miał rzadziej czas na spotkania, ale nadal pisał i nadal się spotykaliśmy, po prostu nie tak często, co tłumaczył nadgodzinami w pracy (w jego branży to częste, więc uwierzyłam). Pytałam nawet, czy wszystko ok i czy dalej chce się ze mną spotykać, bo jeśli nie, to niech wprost napisze o tym, że zrozumiem. Na co on odp, że wszystko ok, że ma trochę problemów na głowie i jest zapracowany, ale że chce mieć ze mną kontakt i spotykać się i żebym się nie martwiła niepotrzebnie... uwierzyłam, bo czemu miałabym nie wierzyć? mijały miesiące, ja zakochałam się i zaangażowałam.. po czym po pół roku przypadkowo okazało się, że wysłał do mnie dziwnego smsa (nie do mnie jakby), trochę zaczęłam blefować, żeby przyznał się do prawdy, bo pewnie z kimś innym pisze, bo nawet ktoś z mojej rodziny go widział z inną (to był blef, ale chciałam zobaczyć, jak zareaguje). I wtedy okazało się.. że początkowo mówił, że to "znajoma", za chwilę, że "była", a przyciśnięty do muru wyznał, że wtedy, po tych 2 miesiącach naszej znajomości wrócił do byłej, z którą zerwał jakiś miesiąc przed naszym poznaniem, że niby ona bardzo chciała wrócić... załamało mnie to.. gdybym to wiedziała, nie pchałabym się w związek z kimś tuż po rozstaniu (nie mówił mi wtedy prawdy). W dodatku rozumiem, że po niecałych 2 miesiącach, kiedy jeszcze nic poważnego między nami nie było, wrócił do byłej, bo uznał, że coś dalej do niej czuje. Ok, zdarza się. Ale czemu wprost tego nie powiedział? Pytałam.. odpuściłabym i miałabym spokój.. a tak zapewniał mnie, że wszystko jest ok. Uwierzyłam, zaufałam i w ciągu kolejnych 6 miesięcy znajomości zakochałam się po prostu. I teraz cierpię, bo mam złamane serce, a także czuję się upokorzona i oszukana. Tylko bawił się mną, zwodził, okłamywał.. Nie wiem, po co mu byłam. Na seks nie mógł liczyć, bo jasno mu mówiłam, jakie mam poglądy, że chcę czekać do ślubu. Jak był z tamtą w związku i z nią planował przyszłość, to nie doczekałby się. Po co więc mu byłam? Dla rozrywki? Przytulania, pocałunków? Po co? Czuję się upokorzona i oszukana. I do tego gorsza - z nią chciał być w związku, ją wybrał i najwyraźniej kochał, a mną się tylko bawił. Nie umiem chyba wzbudzić żadnego uczucia w mężczyźnie. Pewnie uważał mnie za gorszą. Zmarnował mi 8 miesięcy życia, a znam siebie, długo dochodzę do siebie po zawodzie miłosnym.. ostatnim razem prawie 2 lata.. a teraz pewnie będzie jeszcze gorzej, bo czułam, że to "ten", zresztą on mi to samo powtarzał.. że bratnią duszą jestem i inne pierdoły.. powiecie, że 8 miesięcy to niedużo, ale ja bardzo się zakochałam :( Poczucie własnej wartości spadło mi poniżej zera, czuję się nic nie warta, nieładna i gorsza :( Po co mi to robił? Nie wiem, czy jeszcze kiedyś uwierzę, że ktoś jest szczerze mną zainteresowany, że szczerze coś poczuł. Będę się bać, że znów ktoś chce oszukać i pewnie zmarnuję sobie życie :( zwłaszcza, że teraz czuję, że najwyraźniej nie zasługuję na nic dobrego :( a on jest sobie dalej szczęśliwy jak gdyby nigdy nic.. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

×