Nie kocham go, ale mysle codziennie

Zastanawiam sie dlaczego. Juz troche czasu minelo, chcialabym sie uwolnic, a nie moge.

Kocham cie :)

Om mnie tez nie kocha. Nie kochal nigdy.

przestan pisac takie glupoty chyba sama nie wierzysz w to co piszesz

Kocham go miłością prawdziwą, bezpieczną i do tego wieczną. :)

(To nie mój temat. Choć strzeliłam podobny parę dni temu.)

Jak myślisz codziennie to chyba nadal kochasz?

Bo ja np nie wiem jak to nazwać,może ktoś pomoże ale jestem żonaty a myślę prawie codziennie o koleżance z pracy,witam się z nią tylko,nie mogę przestać na nią nie patrzeć,tak mnie intryguje strasznie,ona chyba się domyśla,że coś jest na rzeczy ale nic w jej kierunku nie robię bo onieśmiela mnie,zresztą co mogę jej powiedzieć?To już za długo trwa,wiem,powinienem coś z tym zrobić.Może to moje jakieś widzimisie wieku średniego,bo ma dużo wolnego czasu,nie wiem naprawdę co mnie opętało.

Nie kocham na pewno. Sama tego nie rozumiem.

w porządku, ale co myślisz?, życzysz mu żeby wpadl pod pociąg, utopił się, żeby go kawki zadziobały? :D czy wręcz przeciwnie, np. martwisz się o jego silną więź z aktualną partnerką w sytuacji, której może zostać osłabiona przez niefortunne zaloty osoby trzeciej z imienia nazwiska bliżej niezidentyfikowanej acz szczwanej :)