Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Boję się mieć dziecko

Polecane posty

Gość gość

Mam za chwilę 30 lat , super faceta , mamy własne mieszkanie , pracę i bardzo chciałabym mieć dziecko ale się boję ...nie wiem dlaczego . Boję się że sobie nie poradzę , że zrobię się marudna , nieszczęśliwa i nieznośna dla partnera . Po prostu ciężko mi sobie to wyobrazić chociaż w głębi duszy marzę o dziecku ....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja urodzilam jak mialam 34 lata. Jestem w dziecku zakochana, maluszek jest sliczny, grzeczny i bardzo radosny. Rodzice nam duzo przy nim pomagaja, ale powiem Ci ze poczatki sa ciezkie zwlaszcza 1 miesiac to szok, nieywspanie. Ale warto.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Najgorszy jest 1 miesiąc po porodzie. Potem jest wspaniale. Swój własny skarb, któremu można kupować piękne ubranka, zabawki, patrzeć jak rośnie, rozwija..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie ukrywam, dziecko to ciezka praca, sporo wyrzeczen, ale warto. ja nie zaluje. Urodzilam syna majac 29 lat lat, brakowalo mi 4 miesiecy do 30stki. maz mial 29, jest pol roku mlodszy ode mnie. mielismy oboje calkiem dobre prace, mieszkanie wtedy wynajmowalismy. zero pomocy ze strony rodziny - bo mieszkamy I juz wtedy mieszkalismy od kilku lat, poza Polska. dalismy sobie swietnie rade. ja pierwsze 3 lata jego zycia pracwalam pol etatu lub 3/4 etatu. potem znowu caly etat. tzn pracuje jeden tydzien 5 dni po 7 godzin, inny tydzien 4 dni po 7 I pol, I na zmiane. Syn obecnie ma 9 lat, nie zaluje absolutnie tego, ze mamy dziecko. pewnie, ze nie raz nie dwa mialam ochote wyc, czy wrzeszczec, jak byly rozne ciezkie chwile \(zaleznie od etapu rozwoju, od wieku). ale mowie Ci ,nie boj sie. oczywiscie ze szokiem jest pierwszy miesiac, I nie wiadomo nigdy jak bedzie przebiegac ciaza, porod, ale o tmy nie mozna za dyzo myslec bo mozna sie niepotrzebnie zestresowac I sobie zaszkodzic. Ja w kazdym etapie rozwoju dziecka cos lubilam, ale jak na to patrze z perspektywy czasu, to uwazam ze dzieci sa naprawde fajne jak juz maja tak 4 lata. ale to SZYBKO zleci. przeciez moj syn ma juz 9 lat, a dopiero co mi wody odeszly ... ;) pozdrawiam z Antwerpii :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No i bój się dalej mimozo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chyba każdy normalny człowiek sie boi. Ale naprawdę warto :). Tak jak inni napisali- pierwszy miesiąc to dramat (trzeba nauczyć się obsługi bobasa, do tego dochodzi połóg i skoki hormonów). Potem już jest lepiej. Mam dwójkę: drugie zaczyna trzeci miesiąc i chociaż jestem padnięta to kocham nad życie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko, w Twojej sytuacji porozmawiaj ze swoim psychiatrą. Pewnie Cię odwiedzie od macierzyństwa i będzie miał rację. Rozkapryszona diwa!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kiziamizialska
Nie odkladaj, bedziesz za 5 lat bardzo zalowac kochana, co roku coraz mniejsze sa szanse na ciaze. 3 pierwsze miesiace to koszmar, porod to nie wiem, bo cc kupilam w Wawce ze strachu przed naturalnym gnieceniem i oplacalo sie ;) Kocham gowniaka nad zycie, dziecko dopelnilo, scalilo malzenstwo, jest super!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Strach to normalna ludzka reakcja myślącej osoby i w tej sytuacji lepsza niż np idealizowanie macierzyństwa. Autorka nie jest żadną mimozą, po prostu myśli i rozważa różne scenariusze zanim podejmie decyzję, która zmieni całe życie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jakbym miałam 30 lat, to nie miałabym już takich dylematów, serio. Ja od dawna byłam gotowa na dziecko. Urodziłam w wieku 26 lat, no właściwie 26,5 żeby być dokładną...i powiem Ci, chyba o te 4 lata za wcześnie urodziłam. Ale nie potrafiłam czekać...splot okoliczności w tamtym okresie sprawił, że tylko przyspieszyłam decyzje o dziecku (kijowa praca zaraz po studiach, poczucie pustki bo 3 z 4 dziewczyn z ktorymi miałam najczęstszy kontakt czyli bratowa męza, szwagierka oraz przyjaciółka moja jeszcze z podstawówki zaszły w ciążę a ja ryczałam w poduszkę bo tak chciałam tez mieć dziecko). Ja dziecko chciałam miec bardzo. Ale teraz sobie mysle, ze załuję ze ten instynkt nie przyszedl kilka lat pozniej. Moim zdaniem 30 lat to super wiek. Choć z drugiej strony nie wiem po co ja gadam ze moj wiek byl o te kilka lat za mały...skoro sama chcialam a maz przyklasnął no to w sumie na co było czekać...pewnie czekajac bylabym nieszczesliwa. Jak sie jest w fajnym zwiazku a my dodatkowo wzielismy tez juz slub, to naturalna mysl jaka przychodzi to dziecko. Czasem mam ochotę wyć, bo nie mamy w Warszawie literalnie na kim polegać, mam nianię ktora wpada raz w tygodniu na 3 h, czasem w niedziele wychodzimy na 2 h z mezem bo tesciowa zostaje z malym ale na tym koniec, bo ona jest lękowa i słabowita i na dluzej to w sumie balibysmy sie jej dziecko dać. Poza tym toksyczna wobec synowych. Jakbym miala rodzicow na miejscu to juz bylabym w ciazy z drugim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
bez przesady, nie zmieni CAŁEGO życia. Mówie tak, bo moze jestem po prostu nudna i ja i tak nie prowadzilam jakiegos bujnego zycia towarzyskiego, zero imprez, tylko mąż i przyjaciółka i to mi wystarczało do szczęścia. wielkich ambicji zawodowych też na tamtą chwilę nie miałam, a praca w której pracowałam byla dla mnie karą i więzieniem. natomiast na pewno jest to przytłaczające ze caly czas czujesz już ze nigdy, nigdy w zyciu nie bedziesz juz beztroska. Do konca woich dni bedziesz odpowiedzialna za to dziecko, a martwic bedziesz sie nawet jak ono bedzie juz starym dziadkiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
chciałam tylko dopisać, że 22:35 i 38 to są moje wpisy. Mam nadzieję, że jakoś Ci pomogłam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co wy piszecie o pierwszym miesiacu? Dla mnie pierwszy miesiąc był najnormalniejszy mimo niewyspania. Kryzys przyszedł jak dziecko miało 3-7 miesięcy, bo ten okres to była jesień i zima. Miałam doły. Mam nauczkę, by ewentualną następną ciążę planować tak, by urodzic np. w lutym, wtedy mam całą wiosnę i lato przed sobą. I zero depresji sezonowej w tym pierwszym okresie który jest po prostu trudny. Pozdrawiam, mama która urodziła w wieku 26 lat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja urodziłam w wieku 36 lat i ani pierwszy, ani kolejne miesiące nie były dla mnie trudne. To był (i w sumie nadal jest) najpiękniejszy czas w moim życiu. Dziecko ma teraz roczek. "Technicznie" obsługa dziecka w ogóle mnie nie zaskoczyła, wiele lat bywałam nianią więc miałam sporo praktyki. Jedyne co mnie zaskoczyło w macierzyństwie to OGROM miłości. Uczucie, którego wcześniej nie byłam sobie w stanie nawet wyobrazić. I już nic innego się nie liczy, w ogóle nie tęsknię do czasu "przed dzieckiem", do wolności, beztroski, szalonych imprez czy spontanicznych wyjazdów - wręcz stwierdzam, że już by mi się nawet nie chciało :p Ani do czasu tylko dla siebie, czy tylko dla nas z mężem - mieliśmy na to całe życie. Teraz rodziny spokojny weekend z dzieckiem to jest to, czego potrzebujemy najbardziej. A najlepsze jest to, że mamy możliwości, mamy opiekę dla dziecka w każdej chwili - moglibyśmy wychodzić sami itd. Babcie to wręcz nas wyganiają, żebyśmy szli do kina, spa czy gdzieś. Ale my kompletnie nie mamy na to ochoty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
22.38 Kobieta wcale nie musi być "imprezowa", nie musi mieć prawie żadnych znajomych, żeby odczuć, że macierzyństwo wstrząsnęło jej życiem. Wystarczy, że lubi spokój, wyspać się i nie lubi odpowiedzialności. Ja tam widzę, że towarzyskie kobiety lepiej się odnajdują w macierzyństwie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś A co na to maz? Z kobietami to normalne, bo kobiecie zmienia sie fizycznie mozg w zwiazku z ciaza I porodem. Maz tez jest tak zafixowany na punkcie dziecka I w ogole nie teskni za dawnym zyciem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Dokladnie. Osoby spokojne, lubiace cisze, spokoj i samotnosc chyba gorzej odnajduja sie w macierzynstwie. Bo majac dziecka nie da sie uciec przed zamieszaniem i towarzystwem :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziękuję za odpowiedzi wszystkie są dla mnie cenne . Może i wydaje się być mimoza ale biorę wszystko pod uwagę tym bardziej patrząc na otoczenie jak kobiety miewają różne chwile. Po prostu chce być dobra matką bo wiem jakie to ważne dla nowego człowieka i jego przyszłości. Jestem wrażliwa tego już nie zmienię

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
12:48 Tak, mąż ma podobnie. Po prostu u nas to jest ten czas, idealny czas na posiadanie dziecka. I czas właśnie dla niego. Który zresztą minie szybciej, niż nam się wydaje :) Dlatego skupienie się w 100% na dziecku nie jest dla nas obojga niczym strasznym, ani wyrzeczeniem, ani poświęceniem jakimś :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×