Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Czy jest jeszcze dla nas szansa?

Polecane posty

Gość gość

Mam straszny mętlik w głowie . Osiem lat w związku, pięcio letnie dziecko , a moje uczucie do niego wygasło. Nie kocham go , nie wiem jak odejść, nie potrafię. Jest dla mnie obojętny, nie potrafię z nim rozmawiać a każda najmniejsza próba i tak prowadzi do kłótni. Nie potrafie się do niego przytulić a tym bardziej kochać się z nim! Czuje taką pustkę i obojętność. Trzy lata temu , tak jeszcze wtedy bardzo mi na nim zależało, mimo tego jak mnie traktował, nie chciał przytulić ,nie miał nigdy czasu, ja i tak się starałam. Synek poszedl do przedszkola, ja do pracy - jeszcze wtedy chciałam mu wszystko opowiadać co robilam ,jak minął mi dzień- co on wtedy robił?-podglasnial telewizor , bo jak tłumaczył leciało tam coś ważnego. Chciałam żeby w naszym związku coś się działo. Nie tylko dom i praca. Wiele razy sugerowałam wyjście do kina, na impreze czy choć do głupiej restauracji!- jego odpowiedz zawsze była taka sama !- on woli zostać w domu. Nie potrafię się z nim kochać, mam uraz po tym do dzisiaj "on nie wie jaką przykrość mi zrobił"- będę bezpośrednia bo inaczej się nie da- robił mi dobrze zaledwie kilka minut,wszystko było okey gdy nagle podniósł się i powiedział że robie sobie chyba jaja , ile czasu on ma się jeszcze męczyć i czy nie mogę szybciej dostać orgazmu. - tak mi powiedział , a raczej krzyczał,byłam w szoku. Każda kolejna próba zbliżenia się kończyła się tym że orgazm udawałam a on byl z siebie zadowolony, dostal to czego chciał odwracał się bez słowa i szedł spać. Przestał mnie w jakikolwiek sposób podniecać. Potrafił tylko krytykować. Moje życie to jedna wielka porażka zbyt wiele bym musiała pisać, krótko mówiąc oddaliłam się od niego. Przestało mi kompletnie zależeć więc stwierdził że pewnie go zdradzam - a wcale tak nie było! I wiecie co zrobił! Powiedział swoim rodzicom i mojej rodzinie że ja już nie jestem nim zainteresowana i wydaje mu się że mam kogoś na boku, tym właśnie zniszczył mi życie na maksa a było to w styczniu tego roku. Jego mama powiedziała to cioci i tak o to sie rozniosła plota że go zdradziłam. Przestali ze mną rozmawiać,mają o wszystko żal. Chciałam żeby moja rodzina mi pomogła, chciałam się rozstać a oni co?- że mi odbija, że jest taki dobry , że mam w życiu za dobrze i oni mi nie pomogą. Zostałam z tym wszystkim sama . Nie wiem co mam robić. Mój syn kocha nas oboj***ardzo mocno , widzi co się dzieje,często pyta dlaczego się klocimy. Zasugerowałam kiedyś czy nie chciałby zamieszkać ze mną na jakis czas bez tatusia- bardzo to przeżył był wtedy płacz i ciągle powtarza do tej pory że on chce byc ciągle przy mamie i tacie. Myślę że właśnie to mnie tak blokuje,że nie potrafię odejść nie chce ranić mojego dziecka. On zaczął się niby starać powtarza mi że mnie kocha ale dla mnie to juz nie ma żadnego znaczenia , co noc próbuje się ze mną kochać, ja nie potrafię i powtarzam mu że nie mam ochoty. Dwa razy zrobił to siłą . na początku się wyrywalam ale dalam spokuj , nic nie czułam żadnej przyjemności tylko obrzydzenie. Wieczory zaczelam spędzać poza domem jak synek juz spi, albo u koleżanki , albo w samochodzie żeby tylko z nim nie siedzieć. Wracam do domu o trzeciej bądź czwartej rano. Ja juz nie wiem co mam robić. Ja mam dość życia, przemknęło mi nawet przez myśl żeby ze sobą skończyć. Nie mam wsparcia u moich rodziców u rodzeństwa i to właśnie jest najgorsze bo gdyby byli po mojej stronie juz bym dawno odeszła. A tak cos mnie blokuje. A może przesadzam? Juz sama nie wiem ? Czy można jeszcze raz pokochać kogoś, kto nic dla nas nie znaczy? Chciałabym kochać go tak jak kiedyś ale juz chyba nie potrafię. Pisze to a łzy same mi cisną się do oczu. Proszę was. O jakieś rady , sugestie , co robić z tym wszystkim? Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przykro czytac, jak na waszych oczach wali sie rodzina. Na to co jest - zapracowal twoj partner. To nie stalo sie dzis, czy wczoraj. To kumulacja zachowan. Lekcewazyl i zachowywal sie bezmyslnie, nonszalancko. Dzban tez wode nosi, poki ucho sie nie urwie. Czara twojej goryczy sie przelala. Wiesz straszna rzecza jest, ze sprokurowal twoja zla opinie. Przypieli ci latke osoby zdradzajacej, twoja reputacja i powazanie leglo w gruzach. Bedziesz juz zawsze osoba, ktora zle sie prowadzi. To krzywdzace i bardzo falszywe. To jest podlosc z jego strony. Skoro go nie kochasz, skoro masz obrzydzenie t, o czego mozna sie spodziewac. Zreszta posunal sie nawet do g****u. To jest barbarzynstwo i nie tedy droga. Mysle, ze sami nie macie szans na odbudowe relacji. Moze jakas terapia malzenska, o ile bedziecie chciec jeszcze obydwoje ratowac zwiazek. Ktos madry, subtelny moze moglby wam pomoc. Na to potrzeba czasu, wytrwalosci i wielkiej wiary w odbudowe uczucia. Ale trzeba dwojga do tego. Czy on uzmyslawia sobie powage sytuacji, bo wchodzenie na kobiete sila wieczorem nie zalatwi absolutnie sprawy. Nie placz Kochana, a juz nie mysl o samobojstwie. Masz dziecko i chocbys byla do konca zycia sama, to masz zadanie do wykonania. Wychowanie synka i pokazanie mu, ze swiat jest tez kolorowy i fajnie jest moc przezyc kazdy kolejny dzien. Pozdrawiam cie goraca i przytulam. Wyspij sie dobrze, zbierz sily i zaproponuj moze takie rozwiazanie, ktore mi sie nasunelo. Ellene

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zostaw go to będziesz sobie chodziła codziennie do restauracji i każdej nocy będziesz miała orgazmy, na pewno tak będzie bo to logiczne :-P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Szansa na szympansa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Masakra. Wez go olej przecież to nie ma sensu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Masakra, Jak mozna tak zyc? Po tym co zrobil ci w lozku juz nigdy nie dalabym mu du/upy. Albo pozwolilabym na minetke, a po orgazmie odwrocilabym sie i spanko:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Musisz od niego odejść, to będzie trudne ale jeśli nie odejdziesz to zniszczysz sobie całe życie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×