Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Jak nauczyć faceta punktualność

Polecane posty

Gość gość

Czy w ogole się da? Mój wiecznie się spóźnia.. I to nawet nie chodzi o to że się spóźnia, bo ja już zdążyłam się nauczyć on zawsze jest później niż mówi tylko że on nie potrafi wymierzyć czasu. Przykład, droga która zajmuje mu autem 30 minut, on mówienie będzie za 15 minut. A ja stoję jak debil na ulicy i czekam bo przecież miał być za 15 minut. Albo wraca od kolegów to powie że będzie o 23, a w rzeczywistości jest o 23 :30 albo 24 . Ja się martwie że może coś mu się stało po drodze itp. On to wie i ma to głęboko gdzieś, dalej tak robi. Nie mam już sił. Wczoraj wielka kłótnia no oczywiście zadeklarował się być o którejś tam, więc pytam czy będziesz na 100% i tej godzinie bo jak nie to ja i tak zamykam drzwi, zostawiam klucz i ide spać, więc nie wejdziesz. To się zaczęło, że on będzie ciut później, że coś tam itp. Pytam się to po chuj deklarujesz się na konkretną godzinę skoro i tak wiesz ze będziesz później. to mi się tyko śmieje w twarz i mówi że przesadzam. Mi jest cholernie przykro że on tak nie szanuje mnie i mojego czasu. Macie jakiejś sposoby jak dać mu nauczkę żeby zaczął być bardziej słowny i punktulany? Czy to może ja przesadzam? Nie wiem już sama nic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zacznij tak samo robic, albo też specjalnie podawaj wcześniejszą godzinę spotkania. Skoro on Cię nie szanuje to czemu ty masz tracić na tym nerwy? Rób tak samo. Albo postaw ultimatum jak nie przyjedzie na czas zamykasz dom/idziesz gdzieś sam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Umów się z nim na jakąś niespodziankę powiedz że ma być punktualnie. Niech to będzie np. seans w kinie albo pociąg do innego miasta. idz z inną osobą wyślij mu zdjęcia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U niego nie działa to że robie tak samo. Bo już tam robiłam, poszłam z kolezankami na miasto i powiedzialam że będę o 23 a specjalnie byłam o północy. To siedział przy kompie tak pochloniety że nawet nie zauważył że wróciłam później niż miałam być. On po prostu się nie martwi o ludzi, nie ma wyobraźni dlatego nie boi się że coś się mogło stać albo nie rozumie że ktoś się może o niego martwić kiedy to on się spóźnia. Tylko czy da się coś takiego oduczyc bo mnie to do szefwskiej pasji doprowadza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To by zadziałało gdybyście byli umówieni. Ewentualnie możesz zrobić tak że umówisz się z nim do kina, na konkretną h, jeśli nie przyjdzie to wracasz do domu, lub idziesz sama na seans i rób tak za każdym razem, on nie przychodzi to co zlewasz, też jak macie się spotkać to też się spóźniaj albo odwołaj spotkanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a po huuja sie czepiasz o pół godziny? Spotykać sie ze znajomymi i mierzyć czas to jest lipa i tyle, odpierdoI sie od niego i nie projektuj w głowie swoich fobii o wypadkach itd

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Po prostu nie czekaj, jak ma po ciebie przyjechać a się spóźnia weź taksówkę lub jedź autobusem. Gdy będzie pytać czemu nie czekasz odpowiedź, że nie masz ochoty. Gdy późno wraca niech cię nie zostanie, spóźnił się. Brak konsekwencji niczego nie zmieni tylko podnoszenie konsekwencji może dać zmiany. Może ale nie musi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
niektórzy faceci jakby nie znali sie na zegarku, mój ma tak samo jak go nie pogonię i 3 razy nie powiem, że za pół godziny wychodzimy, potem za 15 minut, potem już - to on w ogóle nie wie, że czas jednak płynie najbardziej mi sie chce śmiać, jak ma gdzieś iść na swoje zajęcia typu basen, w końcu nie idzie, bo sie tak guzdra, że nie zdąża i ma pretensje do całego świata, że znowu nie wyrobił sie na basen no jak dziecko w 3 klasie podstawówki jak mi zależy na czasie, to go gonię, jak nie - to się śmieję on jest w tym temacie niereformowalny, stary chłop i nic sie na własnych błędach nie uczy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale podstawa wszytkich twoich punktów jest eydzwanianie i nekanie faceta telefonami, a ja tak nie robię. Jedyne czego wymagam to jeśli powiedzial że będzie o konkretnej godzinie to jeśli wie że nie zdąży to niech powie a nie milczy i ma w d***e to że ja siedzę i się zastanawiam czy go przypadkiem nie z******i po drodze. Mieszkamy w Warszawie a tu akurat w nocy nieciekawe rzeczy się dzieją. Sama kiedys byłam zaatakowana ale na szczęście jakas para była w pobliżu i wystraszyli kolesia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Więc sorry, ale twój wpis jest spudlowany i nie na temat. Poza tym co to za postawa, że skracasz czas żeby się ktoś odwalil. W związku robisz coś żeby się druga osoba odwalila? No to gratulacje, w życiu bym sie tak nie zachowala względem osoby która kocham.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×