Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Wielu matkom maluszków się wydaje, że ich dzieciom wolno zabierać zabawki i że

Polecane posty

Gość gość

... starsze, np. 3, 4 , 5 latki muszą to zrozumieć. Ależ mnie to wkurza. Przychodzi taka do piaskownicy z półroczniakiem, maluszek wyrywa 3 latkom zabawki, a mamusia z uśmieszkiem do 3 latka "on jest malutki, zaraz ci odda", a starsze dziecko nie może się bawić. Nie rozumiem tego, bo ja moim maleńkim dzieciom nie pozwalałam wyrywać nikomu zabawek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja corka (8miesiecy) dostała na chrzciny zabawkę, chciała się nią pobawić ale szwagierki corka (2 lata) jej wyrwała. Moja zaczęła płakać i na próbę dania innej zabawki kręciła główką nieee i chciała tamtą rozglądając się wokół. Corka szwagierki tez płakała przy próbach zabrania i usłyszałam „Wasza jest mniejsza to szybciej zapomni, daj jej inną”. Jak odpowiedziałam „któraś płakać będzie ale dlaczego moje dziecko?”. To wyrwała swojej córce siłą i wyszła z pokoju. Później skomentowała, że to tylko dziecko i nie ma powodów do wstydu jak zochowala się jej córeczka. Mnie szlag trafił bo dlaczego to moje dziecko ma być tym poszkodowanym w dniu swojego święta, to jej prezent i ona pierwsza ją miała. Nie cierpię takiego zachowania jak mojej szwagierki, pozwala na wszystko i ciagle tłumaczy „to tylko dziecko”!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dużo jest takich mamusiek niestety :( Babcie też nie lepsze. Kiedyś moje dzieckom (3 lata) bawiło się na autku na placu zabaw. Podeszła babcia z dwójką starszych wnuków (ok 5 i 6 lat). Nie widziała mnie, bo stałam przy takim drzewku z drugim dzieckiem i obserwowałam. I od razu do mojego: -Najpierw będzie kierował Jasiu (jej wnuk), potem Staś (jej wnuk) a ty na końcu, bo jesteś najmniejszy. :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak ja nietrawie matek ktore siedzą w piaskownicy razem z dzećmi . Nie możecie posiedzieć na ławce? co niby sobie te dzieci tam zrobią ? Nawet jak jedno drugiemu wyrwie łopatkę to świat sie zawali ? Wisicie nad tymi dzieciakami jak nawiedzone .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Najgorsze są te zaniedbane baby na placu zabaw co traktują swoje latorośle jak coś świetego, a nie daj Boże ubierz się lepiej albo niech jakiś mąż dłużej zawiesi oko to aż kipią z tej złości, gdyby mogły to by oczy wydrapały

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
15:37 jeśli miałabym siedziec tak to wydaje mi się że bym swojemu dziecku zwracała uwagę w tym przypadku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gosc_15_34, gdyby ta babcia na mnie trafiła ( i moje dziecko było tym w samochodziku ), to by już nigdy w życiu więcej nie przyszło jej do głowy nic podobnego...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rodzice i dziadkowie często uważają swoje dzieci za wyjątkowe i wspaniałe, nie umieją złapać dystansu, nie godzą się na uwagi i krytykę. Pracuję z dziećmi i niestety wiele takich rodziców spotykam. Później takie dZiecko uważa, że jest najlepsze, najmądrzejsze, najpiękniejsze i wszystko mu można. Na ostatnim spotkaniu z rodzicami i dziećmi jedna mama publicznie chwalila ubranie swojej córki mówiąc, że ma najladniejsza spódnicę. Inne dziewczynki też ładnie wyglądały, więc powiedziałam, że wszystkie wyglądają ślicznie. Na co mama tej chwalonej głośno prawie wykrzyczala "ale moja najladniej" :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko napiszę coś z innej perspektywy, bo mało ludzi na takie zachowania patrzy w ten sposób. Zabawki dla dzieci są najważniejszymi rzeczami materialnymi, które posiadają. To jest ich własność. Dlaczego ktoś ma je zabierać bez pozwolenia? Pomyśl jakby Tobie ktoś zabrał na chwilę ulubioną torebkę, rower lub samochód. Bo chce sobie obejrzeć, ponosić itd. Sama mam 3,5 latka. Jak ktoś w jego otoczeniu zabiera mu zabawkę a widzę, że mój dzieciak nie może sobie poradzić z sytuacją, zawsze pytam się czy chce pożyczyć zabawkę. Czasami odpowiada tak pożyczę na chwilkę, częściej jednak odpowiada chcę z powrotem. Ale widzę, że np. to jest mniejsze dziecko i obok stoi rodzic i to powoduje, że moje dziecko wycofuje się na komunikat daj mu na chwilkę. Wtedy pytam mojego dziecko czy chce pożyczyć inną zabawkę. Najczęściej daję inną. I wysyłam moje dziecko, że tamto chce, ale może dać inną zabawkę. Czasami nie potrafi sobie samo poradzić wtedy wkraczam znowu i mówię, że chcemy tamtą zabawkę i że oferujemy inną. Do skutku. Nie ważne, że tamto dziecko będzie płakało. Mam dziecko bardzo śmiałe, najczęściej nie daje sobie zabierać zabawek. Ale żeby nie było, że jest taki cudowny, czasem stoi po drugiej stronie barykady i też zabiera innym. I wtedy też reaguję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gdy sytuacja dzieje sie w rodzinie to zamiast sie licytowac komu bardziej sie nalezy zabawka, warto jakos inaczej zajac dzieci? Ja z moja siotstra zawsze ogarmiany sytucje w ten sposob ze zachecamy dzieci do czegos innego. Np. Wspolnej zabawy w chowanego. Natomiast u meza w rodzinie zawsze jest wojna. Bratowa sie kluci z moja 4 latka ze ma sie dzielic zabawkami z jej 2 latka. Nawet nie wiem jak mam na to reagowac. Jak.jej raz powiedzialam ze jest mentalnie na.poziomie mojej corki to sie obrazila:p ogolnie bez sensu jest zmuszanie dzieci do dzielania sie. Wy sie dzielicie z kazdym ciuchami czy mezem? U nas chyba ludzie mysla ze jak nie zmusisz dziecka do dzielenia sie to wyrosnie z niego egoista...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Widać, że jesteś matką dizecka, które wszystko innym wyrywa i dlatego tak ci nie pasuje, że inne matki to widzą. Wychowuj swoje dziecko, to nie będzie ci robiło różnicy, czy ktoś coś widzi czy nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Na pewno dziecko, które dostało coś w dniu swojego święta np jego urodziny, nie powinno mieć tych zabawek zabieranych! Ogólnie co to jest żeby dziecko, dziecku coś zabierało w trakcie zabawy? Że niby dlaczego ma się wtedy dzielić czymś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja miałam trochę inną sytuację. Moja córka niała w liadkownicy samochodziki w tym jeden który wyjątkowo lubi. Synek koleżanki bawił się tymi autkami po kolei i mojej córce to nie przeszkadzało dopiero kiedy miał ochotę pobawić się tym jednym wyjątkowym. Koleżanka, na pytanie swojego syna na ten samochód pow: tak, oczywiście že możesz się pobawić. Reakcja mojego dziecka była natychmiastowa: nie! Wkroczyłam do akcji. Pow stanowczo i uprzejmie, że tego autka moha córka nie pożyczy bo jest dla niej wyjątkowe. Widziałam niezadowolenie tej koleżanki. Irytowało mnie też to, że gdy bawił.się zabawkami mojej córki i co jakiś czas pytał czy to jego, odpowiadala: tak to Twoje. Budziło to bunt mojej córki. Uważam, że nauka dzielenia się jest równie ważna jak nauka asertywności. Dziecko nie musi z usmiechem na twarzy pozyczac swoich rzeczy kazdu innemu dziecku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A mnie zawsze wkurzało coś innego. Syn jak był już nieco starszy, to budował sobie zamek w piaskownicy czy na plaży. I przychodziła mama z maluszkiem, który zaczynał ten zamek niszczyć, a matka zachwycona wpatrywała się w działania swojego dziecka. Kiedyś zwróciłam takiej matce uwagę, żeby zabrała swoje dziecko, a jak chce niszczyć, to nich mu sama zbuduje zamek, to nabzdyczyła się, że ktoś śmie nie padać plackiem przed jej dzieckiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nigdy nie pozwalam swojemu synkowi wyrywać zabawek innym dzieciom, tak jak nie pozwoliłabym wyrwać swojemu czegoś, czym się bawi. Choć ostatnio jak przyszłam odebrać małego z przedszkola to nie zdążyłam zareagować zawczasu ale byłam świadkiem jak wyrwał koleżance swojego dinozaura, którym się bawiła to dostał pouczenie, że powinien poprosić o zwrot a nie wyrywać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Miałam ostatnio sytuację gdzie kupiłam na urodziny synka figurki-zabawki psiego patrolu psiaków, które lubił. Były jako prezent i jako dekoracja tortu. Zaproszony kolega bawił się jednym a po ich wyjeździe gdy sprzątałam nie zauważyłam go nigdzie. Synek tez się o niego pytał wiec zadzwoniłam do koleżanki czy nie widziała go gdzieś albo może jej mały gdzieś zostawił. Z zadowoleniem odp, ze jej syn ma tego pieska bo myślał, że może sobie go na pamiątkę zabrać.... nie wspomnę, że jak mojemu zdarzyło się coś buchnąć to starałam się od razu oddać i przeprosić. A tu ani przeprosiny ani deklaracja oddania...nic. A wiem, że ona by na moim miejscu nie odpuściła, a syn jej wyłby jak wóz strażacki i musiałabym oddać to z miejsca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×