Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Choroby dzieci i matki histeryczki

Polecane posty

Gość gość

Na kafe co chwile czytam jak to dzieci całymi tygodniami nie chodzą do przedszkola bo sa wiecznie chore. Po kilku latach zaprowadzania dziecka do przedszkola i szkoły stwierdzam, ze najwięcej chorują dzieci matek które na widok chusteczki do nosa dostają histerii . Ledwie dziecko kaszlnie albo kichanie to juz na wszelki wypadek jedna z druga kisi dzieciaka w domu .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dokładnie :-) Pracuję z dziećmi i chorują te, gdzie mamy siedzą w domach, z katarem już zatrzymują, po infekcji dwa tygodnie w domu, po ospie miesiąc albo dłużej. Ciągle są pytania czy wszyscy zdrowi, czy okna zamknięte, czy aby na podwórku nie będziemy, bo wiatr. Wybierają dzieci jak ma Syberię, chociaż jest ciepło, czapki zimowe, kurtki na futerku :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak dla kogoś katar to choroba to później dziecko jest co chwile "chore"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mogę być matką histeryczną. Nie interesuje mnie, co o mnie inni myślą. Mam dziecko z niedoborem odporności i dla mnie katar to poważna choroba, bo może doprowadzić do np. infekcji ucha, co u nas może wiązać się z uszkodzeniem słuchu. Nie wrzucajcie wszystkich do jednego wora, bo nie wiecie jakie są przyczyny takiego a nie innego zachowania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Uwazaj autorko zebym ci ja lub ktos inny kiedys nie powiedział ze histeryzujesz, podczas gdy ty przejdziesz zawal, ale uslyszysz, ze jesteś przewrazliwiona i np w twoim wieku to niemożliwe, i napij sie ziolek to ci pomoze, bo sobie uroilas i nikt ci nie wierzy. Wtedy moze zrozumiesz, ze sa osoby ktore maja powody by tak dmuchac na dziecko. Moj najstarszy od glupiego kataru w ciagu dwoch dni pofrafil zachorować na zapalenie oskrzeli i gardła, do tego silne dusznosci. Tak dzieje sie przy astmie, masz obniżoną odpornosc, a gdy nie masz przy sobie inhalatora to mozesz sie nawet zadusic. Kolejny syn choruje na MIZS, ma wade ukladu moczowego i pracuje mu tylko jedna nerka, ktora przez wade ukladu moczowego takze pracuje nieprawidłowo. Przez MIZS nie ma w zasadzie zadnej odpornosci, a przez to, ze lapie infekcje, to od glupiego kataru szybko do zakazenia moczu, a to wiadomo, zagrozenie dla jego nerki, jedynej pracujacej. Takze, zanim sie posmiejesz z matek, ktore panikuja przez glupi katar, zastanow sie czy nie kryje sie za tym jakas powazna choroba. No ale jak to mowia, syty glodnego nie zrozumie, zdrowy chorego tymbardziej nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W innych krajach dzieci z katarem i kaszlące normalnie chodzą do przedszkola . U nas polowa matek robi z tego aferę . Później ze dziecko nie ma odporności . Jak od małego trzymacie pod kloszem to później ciągle chore.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Coś w tym jest, obecnie mamy mają skłonności do tego, że dzieci tak na prawdę nie mogą być dziećmi. Kichnie - nie idzie do przedszkola i zostaje w domu. A domu okna pozamykane, bez wietrzenia i temperatura 25 stopni. Wyjdzie dziecko na dwór - nie biegaj bo się zgrzejesz a dziecko ubrane jak na Syberię. Zgadzam się, że duża część matek teraz to histeryczki. Same, swoim zachowaniem, doprowadzają do tego, że dzieci im chorują i nie pomagają dziecku samemu budować odporności. Wiem, bo sama w jakimś stopniu byłam taką matką. Pewna mądra pediatra otworzyła mi oczy. I wiecie co? Mój synek z chorowitego dziecka w tym sezonie przedszkolnym raz miał katar. Warzywa i owoce zamiast słodyczy, lżej ubierajmy i pozwólmy dziecku na to żeby budowało swoją odporność. Ja dołączyłam do akcji Samoodporni, bo uważam, że trzeba o tym opowiadać mamom: https://www.facebook.com/search/top/?q=samoodporni Jeżeli większość mam wprowadzi choć trochę zmian, wtedy będziemy mieć mniej chorych dzieci w przedszkolach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czym innym jest słaba odporność z powodu np. złego odżywiania, przegrzewania, a czym innym niedobór odporności związany z np. obniżonym poziomem limfocytow. W tym drugim przypadku nie wystarczy dobra dieta i spacery. Trzeba zażywać drogie leki, które pomagają tylko w pewnym stopniu. Wtedy zwykły katar jest poważną sprawą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Po tygodniu chodzenia do przedszkola z katarem moja corka dostaje zapalenia oskrzeli. Niestety tak ma niwktorw dzieci chodza przeziebione calymi tygodniami i nic im nie jest wracaja do zdrowia. Natomiast u innych dzieci zwykly katarwk moze doprowadzic do zapalenia ucha albo zapalenia oskrzeli. Kto chce niech hartuje w ten sposob nic mi do tego mnie jest poprostu szkoda posylac chore zakatarzone dziecko ktore ewidentnie widze ze zle sie czuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Poza tym jest jeszcze drugie dno całej tej sytuacji. Mój jak chodził do przedszkola i złapał katar to dla świętego spokoju zostawał w domu bo inne mamuśki krzywo się patrzyły.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja widzę to bardziej w drugą strone. Zielony gil do pasa, gorączka, ale jedna z drugą nie zostawi w domu dzieciaka. Nurofen w szatni, dziecku alergie wmawiają i sio zarażać innych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×