Zakochałam się w starszym...

Witam :) mam 20 lat ostatnio zaczęłam pracę w sklepie poznałam tam mężczyznę w wieku 30 lat , który okazał się byc kolegom mojego wujka , od słowa do słowa , przez żarty , na początku cały nasz kontakt opierał się na luźnej relacji , jednego dnia zapytał mnie o nr tel. i podałam, później długi czas pisaliśmy sms-y aż w końcu zaproponował spotkanie ( bardzo dobrze się dogadujemy). Na spotkaniu przytulaliśmy sie a na następnych już całowaliśmy ( nigdy nie doszło między nami do czegoś wiecej ) . Zakochałam się w nim po uszy :) Niestety problem pojawia sie kiedy przychodzi z kolegami do sklepu , oczywiście udaje jakby nic nie było między nami.. tłumaczy mi to tym ze nie chce robic mi problemów. Dodam też ze miał żone i ma dziecko w wieku 9 lat z ktorym widuje sie raz na jakis czas ale absolutnie mi to nie przeszkadza :) Czy ma to jakąs przyszłośc ? warto próbowac?

i tak w to wejdziesz (bo jesteś jeszcze młoda i głupia) więc po co pytasz za 5-10 lat to by taki cwaniaczek z dzieckiem w zanadrzu nie miał u ciebie zadnych szans bo byś mentalnie dojrzała, no chyba ze groziłoby ci staropanieństwo wtedy mogłaby ci się włączyć desperacja, a desperatki to już biorą każdego, nawet totalne dno, byle by tylko był, ale jako młoda 20stka to raczej desperatką jeszcze nie jesteś

tatuś xd

tak jak gość dziś napisał Znajdź sobie normalnego partnera w swoim wieku i nie marnuj życia na dzieciatych dziadków. Starsi kolesie są bardziej doświadczeni i znają się na uwodzeniu, ale uwierz, nie warto (sam mam 30 lat i wiem jakie podejście mają moi znajomi do młodych dziewczyn).

loda profilaktycznie możesz mu zrobić to obejrzysz sobie jego szabelkę i poznasz jego możliwości ..... nie bierz kota w worku !