Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Dovilee234

Nie chce jechać w podróż poślubną z jego córką

Polecane posty

Gość Dovilee234

Witam, niedługo wychodzę za mąż . Jestem po rozwodzie tak samo jak mój partner. Ja nie mam dzieci z poprzedniego związku , on ma 9 letnią córkę z którą mam naprawdę dobry kontakt. Mała bardzo mnie lubi, ja ją też. Córka nie mieszka z nami. Mieszka w Polsce ze swoją Mamą , jej facetem i rodzeństwem które ma od mamy. My natomiast mieszkamy za granicą na stałe . Zabieramy małą na wakacje do nas lub spędzamy z nią cały czas gdy jesteśmy w Polsce. W tym roku zabieramy ją do siebie na ferie zimowe wtedy właśnie odbędzie się nasz ślub chcemy żeby była obecna w ten dzień z nami. Ma zostać do końca ferii u nas a potem mieliśmy ją odwieźć i jechać w naszą podróż poślubną. Wczoraj narzeczony zapytał mnie czy jego córka mogłaby jechać z nami . Rozumiem ,ze on nie spędza z nią tak dużo czasu jak by chciał i zawsze gdy lecimy na wakacje do Polski mimo, ze mieszkamy w dwóch różnych częściach Polski bierzemy ją ze sobą wszędzie i na wakacjach mało kiedy mamy czas tylko we dwoje. Zawsze z nią. Rozumiem to i zawsze się na wszystko zgadzam. Wczoraj jednak odmówiłam bo uważam ,ze to czas tylko dla nas. Widać było ,ze się trochę obruszył ale ostatecznie przystał na moje zdanie. Chciałam Was się poradzić czy jest w tym coś złego ,ze nie chce by mała jechała z nami?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dobrze postapilas,bo w koncu to jest wasza podroz poslubna. Twoj partner ma jak piszesz czesty kontakt z corka,to niech nie jeczy,tylko zrozumie,ze ten czas nalezy sie tylko wam. Szkoda,ze nie wezmie swojej mamuski....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dobrze zrobiłaś bo to podróż poślubna. Jest tyle innych możliwości wyjazdu razem z dzieckiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
masz rację. to jest Wasza podróż poślubna, a nie rodzinne wakacje. to wyjazd dedykowany tylko i wyłącznie dla was! poza tym to też intymny czas dla dwojga, chodzenie na spacery, romantyczne kolacje i dużo więcej. z mężem w naszej podróży poślubnej kochaliśmy prawie zawsze 2 razy dziennie, a wam to życzę powodzenia gdy córka cały czas będzie w pobliżu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dovilee234
Kontakt ma z nią cały czas często do niej dzwoni lub pisze (w tym roku na komunie kupiliśmy jej telefon żeby mogła mieć z nim jeszcze częstszy kontak) i mała bez przerwy do nas pisze lub dzwoni , do niego lub do mnie tez . Tak jak wspomniałam bardzo się lubimy. Ogólnie on zawsze gdy jesteśmy w Polsce chce żeby ona wszędzie z nami była na co ja się zgadzam . W tym roku jechaliśmy pierwszy raz do mojej rodziny w moje rodzinne strony on nie wszystkich jeszcze tam znał. Polecieliśmy na dwa tygodnie mieliśmy spędzić tydzień u mnie i tydzień u niego. Zapytał mnie czy moglibyśmy wziąć córkę także do mnie na tydzień . Zgodziłam się i nie żałowałam było bardzo fajnie a ona spędziła z nami więcej czasu. Ale to nasza podróż poślubna, uważam ,ze powinnismy jechać sami. Zapytał mnie w czym ona będzie mi tam przeszkadzac? Nie brzmiało to miło bo dobrze on wie,ze ja nigdy małej niczego nie żałuje i ,ze jak jest z nami dbam o nią jak o córkę , sama wręcz namawiam go by coś jej kupił lub kupuje jej sama. Spędzam z nią czas , przytulam , rozmawiam i jest dla mnie ważna . On dobrze o tym wie i wiele razy mi za to dziękował . Jego córka nie jest pępkiem świata i on jej tak nie traktuje wiele rzeczy jej odmawia i ma zdrowe podejście do jej wychowania co mi się podoba bo znam kilku ojców którzy dla tego,ze nie mogą być na codzien z dzieckiem rozpieszczają je do granic możliwości. Myśle ,ze mu po prostu chodzi o to ,ze chciałby pokazac jej kawałek świata i spędzić jeszcze trochę czasu z nią dłużej jeśli jest możliwośc. Rozumiem gdybyśmy jechali po prostu na wycieczkę pewnie bym się zgodziła ale to podróż poślubna odmówiłam i teraz dziwnie się czuje po tych jego słowach. Bo już sobie wyobrażam co tam sobie pewnie pomyślał ,ze może jego córka mi przeszkadza ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dovileee234
Powiedziałam,ze mi nie przeszkadza tylko jak np zechcemy iść sobie wieczorem potańczyć to jak pójdziemy gdy ona będzie z nami? On,ze ona pójdzie spac i zostanie w hotelu. Powiedziałam,ze na pewno nie zostanie sama w hotelu w obcym kraju i jak będzie wiedziała ze chcemy iść to prędko nie zaśnie. A co jak się obudzi i zobaczy ,ze nas nie ma? On ,ze ja jak zwykle wszystko widzę w czarnych barwach . Sorry ale nawet sex to jak on sobie wyobraża ? Cicho pod kołdra gdy mała zaśnie żeby jej nie obudzić? On chyba myśli,ze to takie proste ja myśle bardziej realnie na ten temat. W tym roku jak byliśmy na wakacjach nad jeziorem chcieliśmy posiedzieć przy grillu z rodzina ona chciała spac poszłam z nią się położyła i zaczęła wymyślać ,ze ją brzuch boli tylko po to żebym z nią została i już nie szła . Wiec wątpię w jego optymistyczny scenariusz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dovileee234
Długo nie musiałam Z nim się w sumie tłumaczyć po krótkiej wymianie zdań zobaczył ,ze nie ustąpię i skończył zaczął planować już tylko ferie i dogadał się z jej mamą kiedy ją dowieziemy. Ale czuje, ze nie było mu to na rękę i ze ma teraz jakieś „ale” . Z tad moje pytanie czy dobrze zrobiłam? Czy może powinnam zrozumieć ,ze to jego dziecko. Swoich jeszcze nie mam może gdybym miała tez bym chciała zabrać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Widocznie jestes madra kobieta, ze wprawdzie odmowilas, ale jakos cie to dreczy. Trudno jest tobie zrozumiec uczucia rodzicow, jezeli sama nie masz dzieci. Moze kiedys bedziesz miec i zrozumiesz. Sprobuj wyobrazic sobie odwortny scenariusz (chociaz trudno nie majac dzieci). Twoje dziecko zyje w innym kraju, masz wprawdzie w miare mozliwosci czeste kontakty ale nie codziennie. Wiec korzystasz z kazdej mozliwosci, zeby z nim byc. Ale twoj partner czy przyszly maz mowi nie. Intelektualnie przyznal tobie racje, jego uczucia pozostana jednak zranione i z pewnoscia o tym nie zapomni. Podroz poslubna jest wprawdzie dla was, ale to przeciez tylko rytual. Macie siebie codziennie, on dziecko widuje raz na jakis czas. Jezeli jednak zdecydujesz sie dziecko zabrac, twoj maz nie zapomni o tym w pozytywnym znaczeniu. Zastanow sie, moze jeszcze zmienisz zdanie. Najpozniej kiedy bedziesz mama zrozumiesz i bedziesz dumna z takiej decyzji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dovilee234
Właśnie dlatego nie wiem Co mam robić. Wiem,ze jeśli się na to zgodzę to w jego oczach urosnę jeszcze bardziej . I wiem,ze pewnie tez będą chwile ,ze będzie bardzo fajnie nawet we 3. Jednak z drugiej strony wiem,ze to podróż poślubna nasza. Bez dzieci. Tylko dla nas. Która potem będę do końca życia wspominała. I wiem,ze najlepiej bym się czuła gdybyśmy było tam tylko we 2 . Wtedy byłaby taka jak z marzeń . Nacieszylibysmy się sobą , odpoczęli. Mieszkamy razem za codzien ale to tak praca-dom i taka codzienność .Puki tez nie mamy swoich dzieci to mamy okazje tak sami wyjechać i nie musimy się o to martwić z kim zostaną . Mała będzie u nas całe ferie potem chcemy poleciec na jakiś tydzień w ciepłe kraje. Nie wiem co zrobić czy mam odpuścić żeby był zadowolony swoim kosztem? Co Wy byście zrobiły na moim Miejscu? Wiem tez ,ze pewnie nie zapomni o tym ,ze nie chciałam zabrać jego dziecka w nasza podróż chociaż w każdej innej okazji jestem dla niej jak Mama z czego on jest bardzo zadowolony.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jako matka radze tobie zgodzic sie na podroz z corka. Sprobuj po prostu widziec to tak, ze to nie jest twoim kosztem, tylko robisz to dla partnera. Podroz bez corki nie bedzie wspaniala, to bedzie mniej czy wiecej, nawet podswiadomie miedzy wami stac. Ja wnioslam do zwiazku syna z pierwszego malzenstwa. Moj partner byl bardzo dobrym ojczymem i mial duzo zrozumienia dla faktu, ze "naszym kosztem" decydowalam sie na zaspokojenie potrzeb dziecka albo mojego instynktu macierzynskiego. Czasem powiedzial nie, choc logicznie mozna bylo przyznac mu racje. I to nie w takich sytuacjach bolalo bardziej, niz gdyby mnie osobiscie czegos odmowil. I do dzisiaj nie zapomnialam, mam do niego w sercu zal.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość _Carycka
Widac autorko, że cie gryzie że odmowilas... Nie potrzebnie , bo to podroz poslubna. Kto to widzial zeby miesiac miodowy z bachorami spedzac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dovilee234
A co jeśli się zgodzę i potem będę sobie pluła w brodę ,ze zamiast poświęcać czas sobie musimy cały czas skupiać uwagę na małej . Pływać z mała bo ona sama nie umie wiec narzeczony musi zawsze iść ją asekurować , na randkę wieczorem raczej nie pójdziemy bo ona sama nie zostanie chyba ze pójdzie na kolacje z nami. Sex No tutaj to nie wiem jak by było wiem tylko ,ze bylibyśmy we 3 w jednym pokoju. Ona śpi sama my zawsze razem ale w pokoju we trójkę jeśli to hotel. Wiec możecie sobie wyobrazić jak byłoby z sexem. Gryzie mnie bardzo bo bardzo małą lubię i Bardzo Kocham jej tatę i wiem ,ze skoro o to spytał to jest to dla niego ważne. Ale pomyślałam tym razem o sobie a rzadko to robię i teraz mam wyrzuty sumienia. Czuje się jak niedobra macocha której przeszkadza dziecko...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Podróż poślubna to czas dla małżonków, dzieci spędzą z Wami czas na wakacjach, jeden wyjazd po ślubie nie zaburzy Waszych relacji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dovileee234
Tez tak myśle , ze wakacje będą dla niej wtedy spędzimy czas z nią i zapewnimy różne atrakcje i rodzinny czas. Bolą mnie tylko słowa narzeczonego w czym Ci ona będzie przeszkadzac? A potem „przecież to nasza córka” . Tak wiem o tym wszystkim i w niczym mi ona na codzien nie przeszkadza. Powiedziałam mu,ze nawet gdybyśmy mieli własne wspólne dziecko to myśle ,ze chciałabym je zostawić np u mojej mamy lub żeby zajęła się nim ciocia jeśli tylko mielibyśmy taka możliwość i tez chciałabym pojechać tylko we dwoje uczcić tę okazje jaką jest ślub. Tutaj nie musimy się martwić o opiekę bo Mała wraca do domu do swojej Mamy i spędzimy z nią dwa tygodnie wcześniej. Boje się tylko ,ze on co raz będzie mi to wspominał lub wypominał potem. Od wczoraj już nie rozmawiamy na ten temat i skończyło się na tym ,ze ona przyjeżdża na ferie potem ją odwozimy i lecimy sami w podróż ale myśle,ze w głowie ciagle on on to ma i nie wiem czy jeszcze za jakiś czas bo w końcu zostały jeszcze 4 miesiące nie będzie próbował mnie prosic lub przekonywać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Twoj ukochany przyszly maz ma dziecko, wiec sa to inne relacje niz u bezdzietnych i trzeba sie do tego dostosowac. A gdyby bylo twoje wlasne i chcialoby z wami pojechac, to mialabys rowniez problem, poniewaz to podroz poslubna? Gwarantuje tobie, ze nie, chociaz byc moze nie rozumiesz takiej sytuacji, nie majac dzieci. Wez dziecko ze soba, nie pozalujesz. Powiedz sobie, ze jezeli bedziecie miec razem dzieci, to tez beda wam wszedzie towarzyszyc, przynajmniej do pewnego wieku. Wiec jaka widzisz roznice?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To, ze zostawisz wlasne dziecko u mamy albo u cioci, to teoria bezdzietnych, ktorzy nie znaja tej bezgranicznej milosci do dziecka i tesknoty, troski. Bedac na wakacjach bez twojego dziecka myslisz czy za toba teskni, czy nie jest smutne, czy aby mama czy ciocia dobrze sie o nie troszcza i po prostu sama tesknisz. Twoj partner ma taka sytuacje, ze widzi dziecko tylko od czasu do czasu, wiec chcialby kazda mozliwosc wykorzystac, zeby miec dziecko przy sobie. Gdyby moj partner odmowil wyjazdu z moim dzieckiem, bo to przeciez tylko dla nas dwojga, to zastanowilabym sie, czy on rzeczywiscie nadaje sie do zwiazku z kobieta, ktora ma dziecko. Predzej czy pozniej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dovileee234
Dokładnie ja nie znam jeszcze tego uczucia bezgranicznej miłości do dziecka, czasem to sobie tylko wyobrażam ale wiem ,ze pewnie w rzeczywistości ma się to nijak do wyobrażeń . Tak bardzo chciałabym powiedzieć „Dobrze Kochanie weźmy ze sobą Twoja córkę „ byłby najszczęśliwszy chociaż na samym początku planowaliśmy,ze jedziemy my po odwiezieniu córki . Teraz coś go naszło i mi to zaproponował tak samo jak w wakacje żeby zabrać ją do mojej rodziny której on sam jeszcze nie znał wtedy się zgodziłam i mysle,ze myslał ze teraz tez tak zrobie. Ja jednak odmówiłam. Odmówiłam dlatego,ze patrze przez pryzmat spędzenia czasu we dwoje jakoś romantycznie i wzięcie ze sobą dziecka nie pasuje mi do tej wizji . Gdyby chodziło o wakacje na pewno bym nie odmówiła i spędzilibyśmy je we 3 rodzinnie. On tez dokładnie wie ,ze ja nie mam jeszcze swoich dzieci i czy powinno tak być ,ze ja za każdym razem powinnam brać jego i to ze ma córkę pod uwagę a go już wobec mnie nic nie obowiązuje? On tez wie ,ze nie mam jeszcze swoich dzieci ,ze każde z nas ma jakaś przeszłość i ja zawsze jego życie biorę pod uwage. Chciałam żeby on chociaż raz pomyslal o mnie ze ja nie mam jeszcze dzieci i tez potrzebuje czasu we dwoje . Z córka możemy spędzać czas za każdym innym razem . Czy to znaczy ,ze jestem egoistka?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Podróż poślubna to czas dla dwojga osób, nie ma miejsca dla nikogo innego, dzieci, wujka,teściowej. To wasze chwile i powinniście to wykorzystać na max

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja też bym się nie zgodziła. Przyzwyczaisz i wwszędzie będziesz musiała z młodą jeździć. Super, że jest fajną dziewczynką, i że się dogadujecie ale jednak spędzać każdy cały urlop z jego dzieckiem to trochę słabo. Bądź co bądź, nie możecie odpocząć po swojemu tylko wszystko planować pod dziecko. Ja jestem właśnie za dzieleniem urlopów - tydzień z dzieckiem, drugi tydzień sami. Można wtedy i odpocząć i poświęcić całą uwagę dziecku. Sama mam dziecko i wiem ile to wyrzeczeń na urlopie, bo jednak nie wszędzie można zabrać, wyjść i wstać o której się chce, strach samo zostawić w hotelu. Urlopy rodzinne są tylko i wyłącznie dla dzieci, rodzice nie odpoczywają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dovileee234
Właśnie o to chodzi nie chce przyzwyczaić do wszystkiego i do tego,że zawsze ustąpię. Kiedyś mała spała z ojcem jak zaczęłam z nim się spotykać od razu sam jej powiedział,ze jest już za duza żeby z Tatem spać po za tym ,ze u swojej Mamy tez ma swoje łóżko i tak już zostało ze od początku były jakieś zasady i każdy się do nich dostosowuje. Ona szanuje mnie ja ją. Myśle, ze są rzeczy które można jak najbardziej robić z dziecmi ale są sytuacje w których nie chce się mieć dzieci przy sobie. Zawsze jak gdzieś jesteśmy sami to czasem jak jest coś takiego dla dzieci to sama mówię ,ze szkoda ze młodej z nami nie ma bo by poszalała ale tutaj nie mam checi jej zabierać. Dziś wrócił z pracy już rozmawia jak gdyby nigdy nic. Zobaczymy jak przez resztę wieczoru będzie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×