Tesciowie obrazeni bo wnuczka nie ma chrztu

Zawiesili wszystkie imprezy. A wczoraj nie przyszli na urodziny mojego starszego syna. Jakby jedno mialo cos wspolnego z drugim. Dodam, ze corke ochrzcimy tylko mamy wielki problem z wybraniem cbrzestnych a maz ciagle do tego pracuje. Moi tesciowie to urodzeni aferzysci, nie dzieje sie nic to jest nudno no wiec aferka. Wczesniej tez byly rozne obrazy. Starszego syna maja totalnie w d***e, w tym i w tamtym roku nie wzieli go do siebie ani razu, nie byli z nim przez 8 lat na spacerze ani na lodach, frytkach itd. A wczoraj olali go nie przychodzac. Fajni.dziadkowie nie ma co

Tez by to was wkurzyło? Czy moze ja jestem przewrazliwiona. Moja mama macha na nich reka bo to taki typ osob. Ja tez niby to olewam ale jak widze jak jest u innych to mysle, ze to co sie u mnie dzieje nie jest normalne

Dla mnie to nie jest normalne zachowanie. A do chrztu dziecka nikt nie powinien się wtrącać. To jest tylko i wyłącznie wasza decyzja i jak byście nawet nie chcieli to nikt nie ma prawa w to ingerować.

Ja bym im utarła nosa. Nie przyszli do wnuczka? Olali Waszą rodzinę? To na chrzciny wnuczki nie zaprosiłabym ich. To ich wybór, że mają Was w nosie.

Skoro maja syna gdzieś to po co ich zapraszasz na jego urodziny?

Nie ja zapraszam, ja nie chciala. Zaprasza maz. Tesciowie Niby rzuca mu 100wke raz dwa razy w roki, spytaja go jak w szkole. Ale reszta... Utre nosa, nie zaprosze na chrzest. I nie jest to normalne zachowanie, jasne.

A dziecko chrzcicie ze względu na wiarę czy chcecie mieć święty spokój od gadania rodziny?

Ze wzgledu na wiare.

Bravo dla dziadków

gdybyś chciała nieco sie nad tym zastanowić, to powinnaś zauważyć, że teściowie próbują manipulacji. foch jest próbą wywarcia presji. Jak najbardziej możesz ich pominąć w reakcji na te zabiegi. Skoro ignorują jedno dziecko, nie ma problemu ze zignorowaniem ich przez rodziców. Zapewne da im to do myślenia, chociaż nie wiadomo, czym kierują sie dotychczas, może jest drugie dno, o którym nie wspominasz.

Ja tam bym się cieszyła, że mi teściowa powietrza nie psuje w domku:) A stówkę to wolę rzucić sama dziecku, byle był święty spokój.

Nie ma 2giego dna. Oczywiscie, ze jest to manipulacja która mam w d***e. Sa po prostu popieprzeni. Maz nie chce ich widziec i jest lekki kwas. Chcialabym zeby byli normalni, zachowuja sie gorzej niz moja 92 letnia babcia. Chodzi mi o poglady na zycie. Takie “berety“ ze wsi, “co ludzie powiedza“, - a jak bedziecie chrzcic to nie u siebie w kosciele tylko gdzies dalej bo dziecko juz duze (zeby ludzie nie widzieli) - uslyszalam. Masakra

Moi tez dziwnie się zachowali. Oni zaczęli załatwić orkiestrę, wodzirej, itd. Moj mąż kiedyś zaczął tak drazyc temat jak wrócił od nich bo będą obgadywac, co ludzie powiedzą, dziecko już jest duże to wstyd. Teść kiedyś zaczął mi mówić że trzeba chrzciny planować i teściowa dolacza. Zaczęli pytać czy chodzimy do kościoła i w końcu powiedziałam że jak będą chrzciny to dostaną zaproszenie ja ich nie potrzebuje do planowania. I chyba dotarli do nich że nie będziemy robić. Mówiłam mężowi że nie robi się tego dla ludzie tylko dla dziecka. I zdecydowaliśmy że ma prawo wyboru. Jak będzie chciał kiedyś to będzie wspierać a jak nie to tez. Sami z mężem tylko chodzimy na weselach i pogrzeby więc bez sensu.

I znowu provo o teściowej, brak pomysłów?

Haha bo nie można rozmawiać o teściach I to co robią inaczej to prowo

Tu autorka. To nie prowo. Rozumiem, ze temat tak nieprawdopodobny ze az nie do uwierzenia? Powaznie tacy są

Teściowie mają racje. Wchodząc do rodziny katolickiej dziecko musi być ochrzczone. Ateiści mogą nie rozumieć bo to ludzie bez tradycji i kultury ale to ich wybór. Czego się spodziewałaś? Katolik to nie lewak, że ma wszystko gdzieś.

I z tego powodu obraza i olewanie starszego syna? Nie przyszli przeciez na jego urodziny.

18:56 nie wchodzi się do rodziny tylko tworzy się nowa. Dziadkowie nie decydują się o religii tylko rodzice. A tak naprawdę to dziecko powinno mieć głos

Ja tam nie zamierzam dziecka chrzcić. Niech sam wybierze kiedy bedzie starszy. Instytucja kościoła to takie bagno, ze az szkoda gadać, nie bede nieświadomego dziecka prowadzić do klechy, bo co ludzie powiedzą albo dziadkowie sie obraza. Moi rodzice nigdy nie widzieli problemu, drudzy dziadkowie pozornie tez, ale dziadek co jakis czas podgaduje o chrzciny, bo tak trzeba, bo ma byc itp:O A najbardziej juz mnie śmiesza ludzie, ktorzy mowia, ze dadzą dziecku wybór, chrzcząc je i prowadząc do komunii:D