Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Konflikt z siostra meza. Poszlo o dzieci

Polecane posty

Gość gość

Nasz syn ma 15 mcy. Syn szwagierki jest rok starszy. Podczas pobytu wspolnego latem u tesciow mialy miejsce dwa zdarzenia. Maly szwagierki specjalnie bil naszego po glowie duza zabawka a na podworku podbiegl znienacka i popchnal naszego tak, ze maly mial piach wszedzie- w oczach, buzi, nosie, leciala mu tez krew z nosa. Maz strasznie sie zdenerwowal i nawrzeszczal na swoja siostre, ze dobra, to dzieci, ale niech swojego uczy ze tak nie wolno, ze trzeba przeprosic. Klocili sie strasznie. Jego siostra nie byla dluzna, zaczela gadac o tym ze moj sie cacka z malym, ze co on zamierza- cale zycie za raczke go prowadzic? Ale jest roznica miedzy dzieckiem, ktore skonczylo rok, a przedszkolakiem! Zreszta pamietam sytuacje sprzed roku, gdy jej syn mial troche ponad rok a ona miala pretensje ze pod tesciowej opieka sie przewrocil czy pogryzly go kokomary. Szwagierka teraz zaczela bronic swojego ze on maly i nie rozumie, ze nie wolno bic i pchac. Tesciowa stanela po jej stronie, ze to tylko dziecko. Tyle, ze chlopiec po prostu jest straszny broj, patrzy tylko czy cos zniszczyc, w babcie kamieniami rzuca, ostatnio wlozyl srubki do kontaktu i popalil sobie palce. Oni tylko pilnuja, by nadmiernej krzywdy sobie nie zrobil, nie tlumacza nic. Ja rozumiem ze dzieci maja rozne pomysly, ale kurcze trzeba tlumaczyc, nauczyc przepraszac i sorry, ale dwulatek niestety ale rozumie juz duzo. Moj syn teraz ma poltora roku i widze ile rozumie. Krzywdy nikomu nie robi, dzieli sie zabawkami ale ja mu duzo tlumacze. Od tego czasu minely 3mies a szwagierka i jej maz sie nie odzywaja. Z tego co mowi tesciowa, oni czekaja az moj maz ich przeprosi. Teraz Wszystkich Swietych za pasem, potem BN i ja sobie nie wyobrazam spotkac sie z nimi u tesciow.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mialo byc " syn mial 15 mcy".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nam chodzi o to, ze szwagierka nigdy mu nie mowi i nie tlumaczy nic. Ewentualnie bierze go na rece. Wtedy u tesciow tez oscentacyjnie zabierala go z podworka z tekstem " chodz kochanie, musze Cie izolowac", tak jak by maly teraz byl ofiara. Maz moze zareagowal zloscia, ale to nie pierwszy raz juz i nie wytrzymal. Odkad pamietam szwagierka twierdzi ze jej dzieci sa male i nie rozumieja. Tyczylo sie to juz jej starszego syna, ktory mial 5 lat i znienacka zaczal mnie bic w moj ciazowy brzuch albo innego razu podszedl do mojej starszej corki od tylu i zaczal ja dusic i to nie byl zart. Wtedy tez go tlumaczyla ze maly i nie rozumie. Jemu nie powiedziala nic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mąż zareagował jak najbardziej poprawnie. I tak się powstrzymał bo większość rodziców na widok dziecka z zakrwawionym nosem,chybaby rozszarpało gówniarza razem z jego pieprzniętą mamuśką

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dzieki za poparcie. Mnie przy tym nie bylo. Bylam zawiezc prababcie na cmentarz. Wrocilam jak maly lezal z ta buzia w piachu, poszlam go umyc i przytulic. Slyszalam tylko awanture. A maz spakowal manatki i z corka w aucie juz opowiedzieli mi wszystko. Moja corka strasznie sie przejela i tez w aucie plakala.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przykre sa takie sytuacje, ale trudno, zdarzylo sie. Obaj chlopcy sa bardzo mali, 2.5 latek to jeszcze wielki gluptas wiec az podrosna trzeba ich porzadnie pilnowac. Ale starszemu juz nalezy mowic ze nie wolno, na razie rozdzielac, ale niedlugo zaczac karac za takie wybryki. Szkoda relacji rodzinnych, mysle ze powinnas porozmawiac ze szwagierka, wyjasnic jak powyzej i zalagodzic sprawe. Naprawde nie warto, aby rodzina sie gniewala, po latach bedziecie to wspominac jako rodzinna anegdota. Majac 5 lat rzucilam klockiem w glowe rok mlodszego kuzyna. Oczywiscie wujostwo zrugali mnie okropnie, ciotka wyzwala od idiotek, kuzyn ryczal. Na szczescie dzis sie bardzo lubimy, ja to ciagle pamietam, on zupelnie nie. :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
E tam, moja szwagierka jest obrażona już rok i wcale mi to nie przeszkadza. I nie zanosi się żeby się odobrazila, bo jest urażona okrutnie - a ja nie będę się królewnie kłaniać za jej własne zachowanie. Czasem trzeba niektóre sprawy olać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak ci nie zalezy to po co pytasz i zakladasz temat na kafe? Olewasz to olewaj i po sprawie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak dla mnie przereagowaliście. Przecież to są małe dzieci. Jasne, że trzeba tłumaczyć dzieciom, że nie wolno takich rzeczy robić, ale umówmy się. 2.5 latek to jeszcze bardzo małe dziecko. Nie rozumiem po co dorośli drą ze sobą koty o takie rzeczy, obrażają sie, nie rozmawiają. Jesteście gorsi od tych dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tu autorka. Rozumiem ze to tylko dzieci. Ale nam chodzi o to ze szwagierka dzieciom nie tlumaczy. Nie przesadzajcie ze 2latek nie rozumie. Bo rozumie, tylko latwiej tak tlumaczyc niz reagowac. Moj ma teraz poltora roku i rozumie. Prostu przyklad- stojac na skraju chodnika, gdy sie zapytam czy jedzie auto, to patrzy w lewo i prawo. Majac 2 lata moja corka rozrozniala swiatla na przejsciu dla pieszych, wiedziala ze jak jest zielone to mozna isc. A na placu zabaw bujala sie na koniku, podszedl starszy chlopiec i chcial ja zepchnac, to powiedziala do niego " nie wolno pchac". Wiec prosze Was, dzieci naprawde wiele rozumieja juz gdy koncza rok. Nie mowie ze szwagierka miala na niego krzyczec, powinna podejsc i wytlumaczyc ze tak nie wolno robic, ze drufa dzidzie boli i placze i powinna juz uczyc przepraszac. A ona nie zareagowala wcale. Jak pisalam, jej starszy byl niewarty w wieku 5-6 lat i tez go ciagle tlumaczyla, ze on nie rozumie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko uważam, że masz rację i żadne przeprosiny z waszej strony nie powinny mieć miejsca. Kiedyś byłam świadkiem w przychodni jak dwulatek okładka babcie po twarzy a z jej strony nie bylo żadnej reakcji . Zlapalaby chociaż dziecko za ręce i powiedziała że nie wolno bić. Dzieciom trzeba tłumaczyć i tępic takie zachowania od najmłodszych lat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Raz dzwonilam do szwagierki by pogadac, ale nie odebrala i nie oddzwonila. Nie bede sie narzucac. Trsciowa tylko powiedziala, ze ona czeka na telefon od mojego meza, chce przeprosin od niego. Oni beda u tesciow w swieta. Nie wyobrazam sobie wtedy takiej atmosfery.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zgadzam sie z autorka, ze dzieci w wieku 2.5 lat duzo rozumieja, a juz napewno rozumieja reakcje doroslych. No coz, mamuski tak maja, ze tylko krzywda ich dzieci sie liczy. Przepraszac szwagierki nie ma co, ale do rozumu przemowic warto.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jakby dwulatki nic nie rozumiały, to by nie było czegoś takiego jak bunt dwulatka. Jak przetestować rodzica i postawić na swoim to umieją i rozumieją jak to się robi, a hasła nie wolno nie rozumieją?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Na pewno na miejscu męża nie wlazilabym tym babom w tyłki i nie przepraszała. Chyba żartują z takimi żądaniami:O Autorko Ty sie nie martw i daj spokoj z tym żalem, ja bym nie tęskniła, zwalszcza za taka księżniczka, co sie gniewa za to, ze jest głupia i hoduje dzieciaka zamiast wychowywać:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ahahahaha ona uważa, 5 latek nie rozumie? 2 tez nie? To moze te jej dzieci Sie upośledzone? Zapytaj jej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Powiedz teściowej, że twój mąż i ty czekacie na przeprosiny od szwagierki za to, że jej dzieciak jest niebezpieczny dla otoczenia i jak jeszcze raz zrobi krzywdę waszemu dziecku to oboje stłuczecie go na kwaśne jabłko. Nie dzwoń więcej do niej, ona musi zrozumieć swój błąd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie bede dzwonic. Najwyzej pojedziemy do tesciow, gdy ich nie bedzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rozumiem Cię autorko. Tutaj już zostawiając temat tej bitki. Ale 5 latek nie rozumie?? bije, poddusza?? no sorry. A dziecko 2,5l to też wcale nie taki głupiutki. Ja mam niespełna 2 - latka. Rozumie, wszystko, wszyściuteńko. Owszem chlaśnie nieraz starszaka. Ale wtedy dostaje reprymendę oczywiście z małą ilością słów - typu nie wolno bić, trzeba przeprosić brata. Prosze go ładnie pogłaskać. Tylko tyle i aż tyle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
i reakcja szwagierki, chodź trzeba cię izolować. Masakra. Tutaj jest problem z rodzicami, nie z dziećmi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zgodze sie. Moj ma zaraz 2.5 roku. Ma zapedy do wyrywania zabawek czy bicia. Byla u nas sasiadka z mlodsza corka i moj syn ja uderzyl. Zwrocilam mu uwage.Przytrzymalam rece i powaznym tonem mowilam. I co zrobil? Podszedl i poglaskal malutka i przytulil, bo wie, ze to boli. Innym razem startowal do troche starszego chlopca. I co? Chlopiec mu oddal. Zdziwiony byl i juz wiecej nie uderzyl. Tlumaczylam mu, ze nie wolno bic a takze to, ze jak uderzy to inne dziecko mu odda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Odezwała się ta od nawrzeszczania i teści, 0/10

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No coz. Moja tesciowa uwaza tak samo, ze to tylko dzieci, a szwagierki maly nie rozumie. Bylismy tamw niedziele. Tesciowa ma go na kazdy weekend. Juz byly dwa zgrzyty, bo chcial naszego mlotkiem drewnianym okladac i pchal go. Tyle ze ja zlapalam gow ostatniej chwili i mnie sluchal, takze rozumie. Mi czasem go zal, bo jest puszczany samopas badz bajki mu wlaczaja. Nikt go nigdzie nie zabiera, nie bawi sie z nim, nic mu nie pokazuja. Jak juz to na podworko tylko. Dziecko sie nudzi, do tego ciagle z doroslymi i dokazuje a oni tylko reaguja gdy robi cos niebezpiecznego. On juz swoje przeszedl z tym swoim starszym bratem. Szwagierka sama sie zalila, ze ma sajgon bo starszy mu robi krzywde, noge podstawia, specjalnie robi na zlosc. Teraz w niedziele mieli przyjechac po niego o 16tej. Ale ze bylismy my, to podjechali dopiero po naszymwyjezdzie, sama tesciowa miedzy wierszami to przyznala. No i to ze szwagierka czeka na ten telefon z przeprosinami od mojego meza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Z doświadczenia wiem, że nie warto. Na święta pojedźcie jak ich nie będzie i tyle. Unikajcie ich, nie miej wyrzutów. Dzieci robią różne nieprzewidywalne rzeczy ale to rodzic powinien pomóc dziecku zrozumieć co jest dobre a co złe. A jakie zdanie ma mąż na ten temat?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dzwoniłaś a ona nawet nie oddzwoniła, a co Ty jej zrobiłaś?ile ona ma lat 15?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie. Ona ma 39. Nie odebrala i nie oddzwonila. Ja w sumie nie powiedzialam jej nic bo zgarnaelam malucha i szlam go umyc i przebrac i od razu pojechalismy do domu. Maz nie zamierza kontaktu z nia utrzymywac. Ona z mezem sie klocila. Moj maz nie chce jej oglladac i jezdzic tam gdy ona bedzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sorry, ale z tego co czytam między wierszami zachowanie teściowej wyczerpuje znamiona paranoi. Typowa polska teściowa. Chciałaby fasady: zgodnej rodziny na święta z wnukami w swym rodzinnym domu, ale gdy coś ten obraz zakłóca - np. konflikty między rodzenstwem - i tym samym bańka mydlana marzeń pryska zaczyna błądzić niczym dziewczynka we mgle, nie podejmuje się interwencji, ona by chciała aby obie strony zasiadły i nie psuły jej iluzji magicznej atmosfery świąt. Bo ona tak chce. Ja na Waszym miejscu przyjechałabym na te święta, nie przywitała się z siostrą męża i jej rodziną, nie podzieliła opłatkiem i nie obdarowała ich prezentami i jeszcze demonstracyjnie emanowałabym radością i szczęściem. Niech mamusia będzie zadowolona.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kiedyś miałam taką sytuację, że notorycznie pewne 5letnie dziecko kilka razy mnie uderzyło bez powodu (pochodził i z pięści uderzał w twarz) i prośby moje czy tłumaczenie nie docierały to za następnym razem chwyciłam za jego swędzącą łapę raz a dobrze aż zakwilił i już więcej ręki na mnie nie podniósł. I to samo zrobiłabym z dzieciakiem szwagierki...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
w szkole miałąm konflikt z matką chłopaka z 3 klasy podst. bo moj gdzieś go popchnął w krzaki a tamten to bardzo niegrzeczny i mojego wyzywał, przyszła do mnie sie kłócić i mówiła na swojego---on jeszcze jest malutki, on nie rozumie jeszcze wszystkiego, to dziecko i jego rodzice mają konflikt z cała wsia o dzieci ====tak ze autorka ma racje, trzeba tłumaczyć tłumaczyć i jeszcze raz rozmawiać z dzieckiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×