Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Grubemu nie można powiedzieć że jest gruby ale szczupłych już wolno się czepiać

Polecane posty

Gość gość
No i w pewnym sensie zrozumcie te biedne, grube osoby. One pewnie czuja sie mega zakompleksione i nieszczesliwe ze swoja waga, wiec kiedy widza taka szczupla osobe, to sie w nich gotuje. Trzeba czasem zrozumiec biednych ludzi ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
coś w tym jest... We wczesnej młodości ważyłam 48 kg przy 170 cm wzrostu. Była to ewidentna niedowaga - nie neguję tego. NIe była to żadna anoreksja czy coś tylko taka uroda, odziedziczona po mamie. Co śmieszniejsze w dzisiejszych czasach przy obsesji chudości wśród nastolatek byłabym pewnie gwiazdą szkoły:) Ale wyzwisk jakich się nasłuchałam nie zapomnę nigdy. Za to grubi byli "nietykalni", bo przecież nie można urazić. Za to po mnie jechano równo. Wraz z wiekiem waga skoczyła mi do 65 kg. Nie jestem gruba, aczkolwiek fajnie byłoby zgubić 5 kg, wtedy byłoby optymalnie. Pewnie aktywniejszy sport by pomógł wyrzeźbić sylwetkę, ale za leniwa jestem:) Chociaż pływam i jeżdzę konno - ale mało. Uważam że waga autorki jest jak najbardziej ok - choć wiadomo że same liczby mało mówią, liczy się układ sylwetki. A grube z rodziny po prostu są złośliwe z zazdrości - taka prawda - i nadal pokutuje to podejście, żeby ich broń boże nie urazić....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
10:28- są ludzie chorzy i przez to otyli, ale w duzej większosci nadwaga bierze sie ze zlego odzywiania. ile ja razy slyszalam od kolezanek przy kosci, ze one to nic nie jedza i nie wiedza skad tyja, a pozniej okazywalo sie ze uwiebiaja chodzic do maca, albo jadly taki obiad jak ja 3 posilki w ciagu dnia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość autorka tematu
No wiecie ja właściwie to się pilnuję i kosztuje mnie to trochę zachodu. To znaczy przyzwyczaiłam się już że nie mogę kilku produktów jeść, nie obżeram się do oporu i odchodzą od stołu zanim pozycję ucisk w żołądku, bo mam tendencje do tycia ale akurat taki styl życia uważam za swój atut. Cieszę się że jestem zdyscyplinowana i umiem pracować nad sobą. Moje menu choćby na tych imieninach: - zupa pieczarkowa - kotlet schabowy + surówka z marchewki przerwa 30 minut 2 kawałki ciasta potem pijam trochę alkoholu więc kilka razy przegryzlam szynką parmeńską lub sledziem Uważam że to normalne ilości. Czy zawsze trzeba siedzieć i żreć bez przerwy? One właśnie tak robią. Cały czas mielą i mielą, zero przerwy aż do wyjścia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja Ci zazdroszcze tej chudosci. Ja jestem mega gruba i ciagle slysze co z siebie zrobilam. Nie ma rozmowy z mama bez pytania czy sie odchudzam. Nawet kiedys na ulicy uslyszalam - dziewczyno jak ty wygladasz. Tylko to w zaden sposob mnie nie motywuje a wrecz przeciwnie. Jem bo sie nie realizuje zawodowo. Nie radze sobie z dzieckiem mezem. Nic w zyciu nie osiagnelam. To sie najem lodow i ciastek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No i co w związku z tym? Każdy ma prawo wyglądać tak jak mu się podoba. Jeden chce być grubszy, drugi chudszy, jeden woli mieć muskulature inny nie. Co to kogo obchodzi? Jest chuda? To dobrze, jej ma odpowiadać swoje ciało, nie teściowej, nie koleżance, babci. Jest gruba? I super, jak się sobie podoba to po Co te dogryzki? Każdy niech swojej ..... pilnuje. Komentarze na temat wyglądu innej osoby można zachować dla siebie. Te co komentują wygląd innych osób robią to z zawiści. Jedynie jestem w stanie zrozumieć czepiania się wagi innych osób z troski, z chorobliwego wyglądu, osłabienia, gdzie widać, że to już nie tyle upodobania wagowe człowieka ale zaczyna się choroba i do człowieka trzeba wyciągnąć pomocną dłoń.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Grubi wcale nie mają lepiej, w dziecinstwie na pewno bylo im to nieraz wytykane bo dzieci są szczere do bolu, a pozniej w doroslym zyciu może wprost im sie tego nie wytyka, ale np. brak powodzenia u facetow, albo obmawianie przez ciotki na weselu " jak ona przytyla" pewnie daja im do myslenia i one w wiekszosci doskonale wiedza, ze zle wygladaja. A, ze zbyt chudych tez sie komentuje to normalne bo- KAŻDE odstepstwo od normy się komentuje, tacy są już ludzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co nie uważam, ze jest dobre, ale tak już jest, że ludzie beda uważać za ideał tylko pewną przeciętność np. w wadze, a wieksze odstepstwa komentowac, to tak już jest i nalezy sie z tym pogodzic, najlepiej zaakceptowac siebie. Moim zdaniem o wiele gorzej jest mieć nadwage niz niedowage

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U mnie w rodzinie też tak jest. Ja przy wzroście 163 cm ważę 56 kg. Dla mnie jest to waga bardzo dobra. Staram się zdrowo odżywiać, nie przejadać się. Nie lubię słodyczy a ciast nie lubię od zawsze, o czym cała rodzina dobrze wie. Do tego staram się chodzić na fitness czy siłownię 3 razy w tygodniu. Nie po to żeby się odchudzać, tylko żeby trzymać formę i wzmacniać mięśnie. Moja mama i bratowa mają dużą nadwagę. Siostra kiedyś była szczupła, ale po dwóch ciążach zrobiła się po prostu tłusta. I na każdym spotkaniu słyszę przytyki, że jestem za chuda, żebym się już nie odchudzała i jeden serniczek to mi krzywdy nie zrobi, a po co ja na ten fitness chodzę itd itp. Chyba rzeczywiście następnym razem powiem, że tak odchudzam się, nic nie jem i ćwiczę, żeby nie doprowadzić się do takiego stanu jak one.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
do dziś To może trzeba się zwyczajnie wziąć za siebie a nie głupio komentować czyjś wygląd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
10:34 A kto.ustala te normy? Każdy powinien mieć swoją, bo każdy człowiek jest inny, ma inną budowę ciała i jedna kobieta z wagą 60 kg bedzie wyglądać grubo, bo ma figurę gruszki, a druga O takim samym wzroście i wadze będzie wyglądać normalnie bądź chudo, bo.Jest klepsydra. Normy ustalane odgórnie sa zupełnie bez sensu, każdy tez dobrze się czuje w innej wadze. Ja.niby jestem niedozywiona, mam niedowage Ale ja się dobrze czuje w swoim ciele. Kiedyś wazylam kilka kilo więcej i serio było mi.ciężko ze swoją wagą, szybciej się meczylam, mocno pocilam, a waga niby była idealna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak, miewalam różne okresy, czasem byłam szczuplejsza, czasem grubsza. Moja waga przy twoim wzroście wahała się od 51 do 57. Jak miałam stresy, to chudłam, bo mój apetyt przy silnym stresie bardzo maleje. Zawsze chciałam być trochę grubsza niż jestem, ale nigdy nie byłam na żadnej diecie, jem słodycze, jedyne co, to nie jem bardzo tłustych dań, ze względu na zdrowie. I przytykali mi wszyscy - od cioci, przez koleżanki, po sąsiadki spotkane przelotem na ulicy. I jak kolejny raz usłyszałam "Pani to coś w ogóle jada? Skąd pani taka szczupła?" to zaczęłam mówić, że jestem chora. Nie wiem, z jakimi intencjami ludzie mówią podobne rzeczy, czy żeby dokuczyć, czy niby myślą że to komplement, czy po prostu tak se klepią? Ja nigdy nie komentuje wyglądu osób do nich bezpośrednio, chyba że to naprawdę ma być komplement. Strasznie mnie wkurza jak ktoś się miesza w to ile jem, albo wmawia że się glodze, bo zawsze chciałam być trochę grubsza niż jestem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość duchowa grubaska
Mam niedoczynność tarczycy, policystyczne jamniki i gdybym się nie pilnowała z jedzeniem i nie ćwiczyła to byłabym spasiona i otyła jak moje siostry, a tak mam rozmiar 38, ważę 58kg przy 168cm. One się wiecznie chorobą wykręcają. No ja rozumiem, że ciężej nam niż innym utrzymać sylwetkę ale jakoś ja mogę tylko mi nie mówcie że każdy organizm jest inny i ja widocznie mam lżejszą postać tej choroby albo lepszą przemianę materii bo tak nie jest. Ja poprostu na początku tej drogi, zaraz po diagnozie zaczęłam działać, zasiegalam porad lekarzy i dietetyków, zmieniłam nawyki żywieniowe, zaczęłam regularnie uprawiać sport. Prawda jest taka że jak tylko próbuję je wyciągnąć na nordic albo na głupi spacer to im się nie chce. Wiecznie jęczą, marudzą. Mają siedzącą biurową pracę tak jak ja zresztą ale one po pracy tylko telewizja i podjadanie. Kiedy do jednej czy drugiej nie wpadnę to gra to pudło, a w rękach kolorowe paczki z przekąskami; chipsy, żelki, cukierki i tak im mija popołudnie po pracy. No ale one wiecznie zdziwione, że tyją no bo niby skąd? No faktycznie, zagadka stulecia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Autorko, ja myślę, że tu wcale o złośliwe dowalanie nie chodzi. Po pierwsze one się obżerają, więc im jest dziwne, że tobie wystarcza 1/3 tego co one zjedzą. Chociaż to ty piszesz, zupa i sałatka, ale tej zupy może być 150 ml, a sałatka zrobiona z miksu sałat z winegretem. Po drugie uroczystości rodzinne poza weselami, komuniami itd, robi się w domu i samemu gotuje, więc może są też zawiedzione, że nie zjesz każdej potrawy co podały. A może byś Aniu zjadła tej rybki po grecku, sama robiłam. Nie dziękuję, ale ta zmiksowana marchewka robiąca za zupkę krem mi wystarczyła. Może to dokładnie tak właśnie wygląda? Może nie jesteś wychudzona, ale przyjrzyj się swojej twarzy. Może sama twarz robi wrażenie wychudzonej, a to przekłada się na postrzeganie przez nich całego twojego ciała. I nie. Nie jest tak, że grubego się nie krytykuje. Właśnie, że się krytykuje i to bardzo. Ty przynajmniej wiesz, że ich otyłość (to są twoje słowa, a może się okazać, że mają po 20 kg nadwagi, a nie 50) jest z jedzenia, a nie z choroby, to przynajmniej masz argument a kontrataku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość autorka tematu dziś Sorry teraz doczytałam, że obiad jesz normalnie w całości, zwracam honor. Jeśli one cały czas mielą ustami, a ty nie, to będzie to tak, że są złe, że ty nie mielisz, tylko robisz sobie przerwy. Napisałam ci wcześniej "Po drugie uroczystości rodzinne poza weselami, komuniami itd, robi się w domu i samemu gotuje, więc może są też zawiedzione, że nie zjesz każdej potrawy co podały." Bo widzisz, ja znam takie osoby, u których jak jesteś w gościach na imieninach itp, to cały czas wciskają jedzenie. Taki charakter. Dlatego wzięłam pod uwagę jeszcze coś innego, niż czystą złośliwość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
szczuple dziewczyny co wy w ogole jecie? jak wyglada wasz dzienny jadlospis? co jadlyscie wczoraj?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
duchowa grubaska dziś Oj dużo ciężej. Powiem ci tak. Jak hormony są w normie i masz dobrze dobrane leki, to da się. Gorzej jak możesz tylko jeden lek, bo inne nie działają, a ten działający powoduje zatrzymywanie się wody w organiźmie. I w naszym przypadku dużo zależy, co się je, a nie ile się je. Nie wszyscy się szybko diagnozują. Są osoby, które mają wszystko gdzieś, to i diagnoza po 5 latach od pierwszych ostrych objawów. A potem ta osoba dalej to olewa i rośnie, rośnie, rośnie, a potem nie daje rady.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś szczuple dziewczyny co wy w ogole jecie? jak wyglada wasz dzienny jadlospis? co jadlyscie wczoraj? x Często te chude (nie wszystkie, ale są takie) potrafią wpierdzielić więcej niż niejeden obżerający się otyły. Coś w genach jest, że one nie tyją.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No ja kiedys tak miałam ;) mogłam zjesc co chcialam i i tak bylam chuda, a teraz nadal jestem szczupla, ale juz musze troche bardziej uwazac ile jem np. jeśli przez tydzien odzywiam sie niezdrowo to przytyje kilo czy nawet dwa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wczoraj zjadłam omleta z mąki i dwóch jajek z dżemem, dużego banana i kanapkę z bułki z serem kozim i sałatą, oraz duży talerz makaronu z duszonymi warzywami, sałatkę z pomidorów i czekoladkę. To były trzy posiłki, mało, z reguły jem cztery.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja kiedyś usłyszałam, że muszę przytyć bo mam za dużą głowę i źle wyglądam :-/ Mi nie przyszło nigdy do głowy aby powiedzieć tej osobie, że powinna schudnąć bo wylewają jej się fałdy tłuszczu ze spodni i widać je pod bluzką i to źle wygląda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Haha, no właśnie. Może trzeba to zacząć mówić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
też mi się tak wydaje w sumie nigdy nad tym się nie zastanawiałam ale teraz chyba zacznę się odgryzać mi nikt nie powiedział że mam za duża głowę ale teksty typu że szkielet słyszałam od brązowej często i właściwie dlaczego ja mam być jej dłużna?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
09:49] a nie jest tak że celowo paradujesz w obcisłych kieckach przy nich i szczujesz? może ubieraj się skromniej wtedy będzie wilk syty i owca cała. xxxxxx A to z jakiego powodu ma się ubierać w rzeczy, których może nie lubi? Ona się czuje dobrze ze sobą, to szwagierki mają z tym problem! Jak mają kompleksy to niech w końcu przestaną żreć. Mam taką koleżankę, jest szczupła i ładna, ale ma straszne kompleksy. Jak czasami założyłam sandały na obcasie (niskim, żeby nie było), sukienkę, spódniczkę, jak się pomaluję to nagle ona nie ma humoru! Kiedyś mi mąż powiedział, że nie powinnam się tak ubierać, kiedy się z nią spotykam, ale z jakiej racji! Czuję się dobrze ze sobą i lubię dobrze wyglądać! Jak mi zazdrości to sama musi sobie z tym poradzić, nie ubiorę wyciagnietego dresu dla niej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
10:59 głupoty gadasz, mieszkałam z dziewczyna chora na niedoczynnosc tarczycy i pcos. Ważyła 110 kg. A ze miałam z nią wspólny pokój i na dodatek na wykłady razem chodziłyśmy to widziałam ile jadła! Głodzila się, a schudnąć nie mogła. Ciągle tyla. Była tym załamana, miała anoreksję, depresję. Później się okazało, że ma też guza mózgu, którego nie da się zoperowac. Wtedy całkiem przestała jeść! Jadła dwie kanapki dziennie i sałatkę na obiad. Tyle lat temu to było, a ona była weganka. Studia skończyła i parę lat później zmarła. Otyla, nieszczęśliwa, głodna. Nie zawsze da się schudnąć przy takich chorobach, glejak nie miał na wagę wpływu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"a nie jest tak że celowo paradujesz w obcisłych kieckach przy nich i szczujesz? może ubieraj się skromniej wtedy będzie wilk syty i owca cała. " xxx A jak grubasy paradują w obcisłych rzeczach, przez które widać zwały tłuszczu to jest OK?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rozumiem Cie doskonale. Od zawsze słyszę to samo, a teraz jeszcze jestem w ciąży i wymiotowalam do końca 4mies. przez co schudłam i dopiero się zaczęło. Ja się tu martwię o dziecko, o nasze zdrowie, a takie krowy jedna z drugą sensacja, że mam jeść, że będzie chore dziecko itd. Masakra. Nawet piguły w szpitalu mi komentowaly chudą rękę przy ciśnieniu itd. Ja bardzo chce przytyć, teraz w końcu mogę jeść, bo przestałam wymiotowac i cały czas jem zdrowo. Kg już na szczęście zaczynam nadrabiać. Pomijając całą tę sytuację, faktycznie jest jakieś społeczne przyzwolenie na takie komentarze, a już grubsze osoby są nie do ruszenia. Dobrze zrobiłaś, ja też tyle się nasluchalam, że popadlam w kompleksy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I to niesłusznie, bo wagę mam normalnie 58kg przy wzroście 173cm. I o to jest taki ból, a człowiek młodszy był, bardziej podatny na krytykę wpadal w kompleksy.. A o to właśnie im chodzi, żeby dokopac i poczuć się lepiej. I to nie jest też tak, że grubych nikt nie wyzywa, oczywiście że tak, tylko to wtedy jest odbierane jako chamstwo, brak kultury, zniewaga, ale chudej osobie można gadać, nie ważne jak się poczuje. Nie istotne, że np. ktoś by chciał przytyć, ale ma już taką przemianę materii, że to nie jest kwestia glodzenia się, a wręcz przeciwnie. Szczuple osoby mogą zwykle jeść w dużych ilościach i nie przytyją, taki organizm. Myślę, że to zazdrosc i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mirella Kościan
A ja już nie jestem gruba, a zawdzięczam to odpowiedniej diecie i Shape Up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×