Straciłem szansę na prawdziwą miłość

Być może już ostatnią w życiu. Na wakacjach poznałem dziewczynę, od razu rzuciłem się jej w oko, ona zresztą mi też. Nigdy jeszcze żadna dziewczyna nie była tak otwarta w stosunku do mnie. Wspaniale nam się rozmawiało, lecz nie mogłem się przemóc żeby ją zaprosić na kawę. Pewnego dnia wyjechała, nawet nie zdążyłem jej powiedzieć nic na pożegnanie. Będę tego żałował do końca życia. Mam 27 lat, przegrałem życie. Uciekłem od jednej prawdziwej miłości.

Typowa męska c*pa

Straciłeś pierwszą szansę i tyle.

olaboga

Męska c**a, potwierdzam. Dobrze że dałeś jej spokój, znalazła pewnie prawdziwego mężczyznę

Jak to się stało, że nie wymieniliście się chociaż numerami telefonów?

Nie przeżywaj i nie przejmuj się. Przecież nie będziesz się teraz zatruwał do końca życia myślami o tym, że straciłeś miłość życia. Nie warto tym bardziej, że tej dziewczynie nie zależało na tobie tak bardzo jak tobie na niej. Uwierz mi, że gdybyś się jej spodobał to ona sama zainicjowała by spotkanie przy kawie i na pewno nie wróciłaby do domu bez podania tobie numeru telefonu oraz nie żegnając się z tobą. Odpuść sobie. Szkoda zdrowia. Szukaj prawdziwej miłości życia.

Autorze, ten wątek był tu tylko pod innym tytułem. Jak znajdę to podeślę. Nie zaśmiecaj Kafeterii.