kiedys spotkalem kierownika HOSSÓW w pociagu

wyjasnil mi czym jest hoss bo nie wiedzialem powiedzial ze to meski odpowiednik hostessy ze jest kierownikiem hossow zalatwia sobie ladnych wygadanych chlopakow i puszcza ich na bankiety gdzie maja za zadanie nosic drinki i przmilac sie "lechtac ego" jak to okreslil starszym zamoznym paniom.. gosciu przystojny, zadbany, wygadany z manierami kultura osobista itd na duzo wiekszym poziomie niz jak wtedy i chyba kiedykolwiek bo obiektywnie to ujme ze nawet wtedy bylem na wiekszym poziomie od ponad roku sukcesywnie lece na dno xd zaczal rozmawiac ze mna choc sie nie znalismy gadalismy o roznych sprawach o dziewczynach o polskiej kinematografii, o naszych zawodach wyksztalceniu no taka gadka zeby sie lepiej poznac i dla zabicia czasu (no homo zeby nie bylo ze do czegos zmierzam) i nastal moment kiedy zj***lem rozmowe gosciu mnie bardziej poznal i zobaczyl ze dalsza rozmowa ze mna nie ma sensu bo jestem s******lencem, prawakiem (wtedy bylem) i ogolnie mam wyprany mozg przez prawice. kiedy temat rozmow wszedl na dziewczyny mowilem ze leca na kase i ze wyj****e w nie mam ze zadna mnie nie chce i ze w moich okolicach sa c*****e ze widuje sie lepsze w wiekszych miastach, potem temat ciapatych i ogolnie rasizmu i wyszedl moj rasizm gosciu zoabczyl ze ogolnie jest we mnie nienawisc a on ostoja spokoju czlowiek sukcesu z podejsciem do wszystkiego bez zlych emocji i na koniec temat polityki jak sie zapytal na kogo wowczas glosowalem i mo powiedzialem ze na k***ina to zalozyl sluchawki na uszy i reszte drogi zrobilo sie niezrecznie xDDD jakies 30 minut bo na nastepnej stacji wysiadalem nawet sie nie patrzylismy w swoja strone