Czy powinno się decydować na dziecko z obowiązku?

Czy jeśli niechęć do posiadania dziecka jest spowodowana niechęcią do brania na siebie obowiązku, to człowiek powinien się przełamać i jednak zdecydować się na posiadanie dziecka? Bo na przykład jeśli ktoś nie ma ochoty pracować zawodowo, to powinien się do tego zmusić, jak nie ma ochoty sprzątać to też. Bo nie można uciekać przed obowiązkami. Czy w imię tej samej zasady człowiek powinien decydować się na posiadanie dziecka?

Nadal nie rozumiem o co ci chodzi. Nie chcesz mieć dziecka ale chcesz???????

up

gość dziś Ja nie mam na razie potrzeby mieć dziecka ale partnerka chce, moi rodzice też mówią, że ja nie chcę mieć dziecka, bo boję się obowiązków i w sumie taka właśnie jest prawda, że boję się obowiązków i że wszystko zmieni się na gorsze kiedy pojawi się dziecko, że nie dam sobie z tym rady.

Z wyboru jak ktoś chviał bardzo mieć coś swojego na całe zycie'''

Jeżeli czujesz w głębi że nie podołasz obowiązkom i nie spełnisz się w roli rodzica to nie powołuj dziecka na świat. Możesz go nie pokochać całą/ym sobą i je podświadomie odrzucić np. emocjonalnie. Nie powinno się mieć dzieci z rozsądku tak samo jak i pobierać się z rozsądku.

Najlepszą antykoncepcją jest brak współżycia. A jesli kobieta jest płodna, była już w ciąży, to znowu zajdzie. Wtedy pamiętaj, że aborcja to zabójstwo. Chyba nie chcesz mieć na sumieniu śmierci własnego dziecka...??? Najlepiej kup sobie gumową lalę albo sztuczna pochwę i na pewno nie zostanesz ojcem.

A co do tego mają twoi rodzice?

Nigdy nie rób niczego wrew sobie i nie kieruj sie tym Co mowia Twoi starzy. Jesli nie chcesz dziecka, a dziewczyna chce, to mysle, ze nie powinieneś je wiecej zabierać czasu. Dziecko zmienia wszystko i duzo ludzi czuje sie rozczarowana, taka prawda. Koniec wolności. Niestety starym ludziom sie trudno przyjąć, ze ktos po prostu wie, ze nie chce i nie nadaje sie na rodzica, zrzucają to na lek i lenistwo:/

To jest za powazna decyzja by podejmowac ja wbrew sobie. Nie ma obowiazku posiadania dzieci.

Powiem ci tak,ja mam 45 i 15 lat stazu malzenskiego i nigdy mnie nie ciagnelo do dzieci,jak widze znajomych to zwariowali na punkcie swoich pociech.Akurat moja zona raz poroniła i ma strach ogolnie ja tez ze chore sie urodzi itd w czarnych barwach widze wszystko no i leniwy jestem ale nie wiem jakby to bylo gdyby nie poronila zona,byc moze oszalalbym na punkcie dziecka jak inni a tak mowia ze mam jalowe zycie,moze bym sie tak nie rozczulal nad soc tylko wszystkie troski na dziecko przelal a moze jeszcze bardziej sie wszystkim przejmowal kto to wie.,

Dziecko to nie praca, nie powinno się go mieć jak nie masz ochoty się nim zajmować

Czytalam ze mnóstwo par przechodzi kryzysy po urodzeniu dziecka (naukowcy to udowodnili) wiec to, ze dziecko ,,spaja" to chyba jakiś mit. Kończy się wolność, o wiele mniej czasu dla siebie, nowe obowiązki i frustracja.

No ale to indywidualna kwestia bo znam wiele par gdzie duzo radosci daje im dziecko,na pewno dziecko nie jest dla osob slabych psychicznie i wygodnych tak jak ja jestem.