Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Mąż z patologiczną przeszłością i życie dalej

Polecane posty

Gość gość

Mój mąż pochodzi z rozbitej, patologicznej rodziny. Nie miał ojca, a ojciec brata z drugiego małżeństwa mamy był alkoholikiem. Pił i robił ogromne awantury zaczynajac od wyzywania po rzucanie rzeczami. Mąż bardzo to pamięta ido tej pory ma żal do matki, że nie potrafiła latami się od tego uwolnić mimo, że nie pila i dbała o nich. Mąż w naszym małżeństwie jest człowiekiem sukcesu, bardzo otwarty, wesoły ale i stanowczy. Jednak w kłótni zamienia się po części w swojego ojczyma bo wyzywa mnie, obraża i trzaska drzwiami. Dziś usłyszałam „Ty szmaciarzu”. Nie istotne czyja wina ale nie daje sobie już rady z jego zachowaniem w napadzie furii. Był u psychologa, lekarza psychiatry ale oboje powiedzieli, że leki na uspokojenie doraźnie tak lecz tu potrzeba terapii i rozmów. Mąż oczywiście nie ma czasu bo jest zapracowany - tak twierdzi i trochę tez tak jest ale ja już nie daje rady. Mamy 9 miesięczne dziecko i nigdy ale to nigdy nie pozwolę aby słyszało takie rzeczy w domu! Nie wiem co dalej. Rozwód to dla mnie ostateczność. Pomocy! Rozmowa moja i tłumaczenie nic nie daje. Przytakuje, a zaraz jest znowu to samo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nigdy przed małżeństwem nie pomyślałaś, że będzie powielał zachowanie jakiego był świadkiem w dzieciństwie?Tu się bez terapii nie da.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie bo znam przypadki, że jest wręcz przeciwnie. Ludzie tyle przeżyli, że za nic w świecie nie zgotują takiego losu komuś innemu. Czasami żałuje, że za niego wyszłam ale to w chwilach gdy się kłócimy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co powinnam dalej zrobić? Zagrozić, że odejdę jak nie zacznie terapii, żyć i akceptować, że z fajnego męża w złości przeradza się w chama i prostaka? Męczą i bolą mnie takie słowa bardzoo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Z moim mężem jest podobnie. Zachowuje się jak jego ojciec. Myślałam,że jego zachowanie to kwestia innego problemu bo wpadł w alkohol ale po terapii i pomimo tego,że nie pije potrafi mnie wyzwac i na dzieci też nieładnie powiedzieć. Jak juz wpadnie w nerwy to tak jakby nie panował nad tym co mówi. Jak później o tym rozmawiamy na chłodno to się tłumaczy ze to pod wpływem nerwów i ze wcale tak nie myśli. Tylko ze ja podobnie jak Ty mam dosc takiego zachowania i nie mam zamiaru na to pozwalać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja zachowuje sie tak jak Twoj maz.W zlosci nie panuje nad tym co mowie bliskim.Niestety to dotyczy tez dzieci.Nie wiem jak sobie z tym poradzic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oczywiście, że to prawda co mówi w nerwach. Wtedy puszczają mu hamulce. Ja bym zostawiła takiego faceta, bo osoby z rodzin patologicznych najczęściej nie potrafią założyć normalnej rodziny, nie potrafią kochać, współczuć itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorka-on potrafi kochać, za dzieckiem w ogień by skoczył ale w złości zmienia się nie do poznania. Powiedziałam kiedyś w nerwach „zachowujesz się jak ojczym”. Zezłościł się i gdy ochłonął powiedział „nigdy więcej tak nie mów” ale jak widać nic to nie dało. Jak żyć z kimś takim? Odejść tez ciężko bo gdy kłótni nie ma to jest fajnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To skandal, powiedz mu, że jak już to szmaciaro a nie szmaciarzu, chyba że masz pena w galotach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"nigdy ale to nigdy nie pozwolę aby słyszało takie rzeczy w domu! Nie wiem co dalej." Sama więc sobie zaprzeczasz :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie, jedno drugiemu nie zaprzecza. Można nie pozwalać na takie zachowania i nie wiedzieć co dalej czyli jak to wszystko zmienić, ułożyć póki dziecko małe. Nie zawsze od razu musi to być rozwód.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziecko ma 9 miesięcy. Mój ma dwa lata i już bardzo dużo rozumie czyli niewiele czasu Wam pozostało. A i tak coś mi się wydaje, że będzie świadkiem tych kłótni, bo ludzie się kłócą i na reakcję "w życiu nie dopuszczę do tego..." to już trochę za późno, bo już jest dziecko i ono Was słyszy. Tylko jeszcze nie rozumie. Poza tym terapia i trochę późno autorko się budzisz jak już jest dziecko na świecie? Na pewno miałaś dużo wcześniej sygnały jaki jest:( Najgorsze w tym wszystkim, że to właśnie fajni ludzie w życiu codziennym, ale coś w nich siedzi, pęka po tylu latach traumy. I jak widać to trzeba przepracować

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zanim pojawiło się dziecko reagowałam. Wysłałam go do psychologa i psychiatry. Brał leki na uspokojenie. Co mogę więcej? Jak zaczniemy rozmawiać to znowu będę naciskała ale już na terapie. Myśle nad tym, że jeśli sytuacja się powtórzy to zabiorę dziecko i wyjadę do rodziców albo pęknę i powiem rodzicom jak się odzywa do mnie i żeby przyjechali po nas. Mieszkają 400km ode mnie..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ludzie w nerwach mówią to co naprawdę myślą!!! Dla niego jesteś "szmaciarzem" i wszystkim tym Od czego Cię wzywał. Przypuszczam że chodzi o pieniądze i o to że musi cię utrzymywać. Nie chcesz odejść bo są "dobre chwile"? Te "dobre chwile" są przez niego udawane! Żyjesz w fikcji i kłamstwie z facetem który wcale cię nie kocha!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zasada nr jeden, nigdy nie wiaz sie z facetem z patologicznej rodziny , albo z facetem z bidula

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorka- chcesz powiedzieć, że osoby z patologicznych rodzin nie mają szans na nowe życie, małżeństwo i normalny swój dom? Nie zgodzę się. Nie, nie chodzi o pieniądze. Jestem na macierzyńskim ale mam swoje własne pieniądze od zawsze bo mam swoją działalność i nigdy nie musiał mnie utrzymywać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To dlaczego jesteś dla niego "szmaciarzem"? Kiepsko się ubierasz czy na coś cię nie stać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Autorka- chcesz powiedzieć, że osoby z patologicznych rodzin nie mają szans na nowe życie, małżeństwo i normalny swój dom? x szanse maj ale czy potrafia ta szanse docenic i wykorzystac? nie! tacy ludzie nie maja pojecia jak powinna wygladac rodzina a koniec koncow i tak wychodzi patologiczne zachowanie patologiczne i bidulowe wzorce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Brał leki na uspokojenie, a czemu już ich nie bierze? Mam taką rodzinkę na klatce. Z pozoru normalni ludzie. Mąż, żona, dwójka dzieci (takich przedszkolnych) i czasem idzie się, a na klatce przez drzwi słychać jak on do żony mówi tekstu typu: "zamknij mordę suko", "zaraz ci jebnę". Myślę, że kwestia czasu kiedy zacznie tak do dzieci. I wiesz co? Żony mi nie żal, bo sama się na to godzi, ale szkoda tych małych dzieci:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A i te teksty są u nich TYLKO w kłótniach... Normalnie to "zgodne" małżeństwo czyli żona też pewnie z nim jest, bo jak jest dobrze to jest dobrze przecież. Przemyśl to autorko co napisałam, bo wbrew pozorom dużo z boku słychać i widać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorka - odpowiadam: Nie, ubieram się dobrze, na brak gotówki własnej nie narzekam, nie proszę męża o pieniądze. Dbam o siebie, zawsze dbałam i dziecko nic nie zmieniło. Nie wiem skąd u niego to słowo, pewnie sam nie zna jego znaczenia. Po kłótni zawsze przeprasza i mówi, ze nie miał tego na myśli, ze w złości powie wszystko byle mi dokuczyć. Na co dzień naprawdę nie mam się co czepiać. Kocha dziecko i dba o nie, mi przynosi kwiaty, okazuje miłość, tyle te pieprzon* kłótnie wzbudzają w nim nie tą samą osobę! Mam przez nie tak poprostu odejść? Zostawić go? Mamy dziecko, nie jest to proste. Chciałabym aby to zmienił w sobie i byłoby super. Leków nie bierze bo dużo jeździ, a to były dość mocne leki. Może go wyślę niech bierze słabsze ale regularnie. Nie wiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wyszlam za wariata z patologii, to teraz nie jecz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wyszlas ( slownik w telefonie. )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Fakt jak są dzieci to dużo trudniej odejść. Trudno musi iść na terapię, brać leki. Coś zrobić, bo to nie może tak być. Teraz już jest dziecko. A podkreślam im dzieci starsze tym więcej rozumieją

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gość 12.29, „nie jęcz” to tez widać mądra jesteś i nie wiele wiesz o prawdziwym życiu!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćimmki
Niestety ale tego nie zmnieni. Na jakis czas moze złagodnieje, ale potem znow wybuchnie. Ja bym nie pozwolila na takie traktowanie a patologiczna rodzina to nie wymowka. Wiedzialas co bralas. A ucierpi tylko wasze dziecko. Moj kuzyn jest synem tyrana, bił moja ciocie na oczach kuzyna, znecal sie nad kuzynem. A kuzyn przemocy nie powiela wobec swojej żony, ale jest agresywny nerwowy, czeste klutnie, a ich corki to widza i slysza. Najstarsza ma ponad 2 latka i czesto skarzy sie babci ( mojej cioci) że boi sie bo tata z mama sie kloca i wyzywaja. Chcesz tego dla twojego dziecka?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Daj sobie spokoj z tym świrem!! Bedzie jeszcze gorzej. Wyzywac kobiete od szmaciarzy tylko szmaciaz potrafi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Szmaciarzu, bo nie przeszło mu przez gardło: ty szmato. Autorko, ty mu nie wypominaj, że zachowuje się jak ojczym, tylko, żeby zachowywał się jak u siebie w domu, a nie jak w domu ojczyma, gdzie pewnie niejednokrotnie musiał się jakoś bronić. Ty nie jesteś ojczymem, przed którym musi się bronić. Widocznie mąż jest bardzo wyczulony na pewne sprawy i jak czuje taką namiastkę awantury, to włącza mu się agresor z trybem obronnym. A wiadomo, że najlepszą obroną jest atak. Pomyśl o tym, bo może to być to. xxx gość dziś zasada nr jeden, nigdy nie wiaz sie z facetem z patologicznej rodziny , albo z facetem z bidula gość dziś szanse maj ale czy potrafia ta szanse docenic i wykorzystac? nie! tacy ludzie nie maja pojecia jak powinna wygladac rodzina a koniec koncow i tak wychodzi patologiczne zachowanie patologiczne i bidulowe wzorce x Bo co? Bo ty tak powiesz? Nie mają pojęcia? Ooo mają duże pojęcie, tylko niektórym nie chce się tej zdrowej rodziny wypracować. Według twojego myślenia to, za maminsynka też nie. Za rozpieszczonego "gówniarza" z bogatego domu też nie. Za takiego z biednego domu też nie, to za kogo? Często ludzie z niepatologicznych rodzin, też nie tworzą zdrowych rodzin, bo im się po prostu nie chce wysilać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko , to sa zachowania i reakcje podswiadome, wyuczone w pierwotnej rodzinie. Konflikt i klotnia wyzwala to automatycznie zanim on sie zorientuje ze to nie dziecinstwo i nie dom rodzicow. To jest bardzo automatyczna reakcja. Nasza podswiadomosc plata takie figle, niestety Nie usprawiedliwiam go, jedynie Ci tlumacze. Mozna to przecwiczyc na terapi , ale czy bedzie pozadany efekt, nie wiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jesli maz nie zrobi wlasnej terapii to nic sie nie zmieni, a wrecz moze sie poglebic. Ty mozesz zrobic kurs asertywnosci, powinno ci to pomoc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×