Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Mam 37 lat od kilku lat jestem sama i....

Polecane posty

Gość gość
Up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja mam lat 40 i jestem nie w zwiazku od ponad 10 lat, a byłam b długo męzatka. I juz sie przyzwyczaiłam, i tez sobie totalnie nie wyobrazam zwiazków. Na seks juz nie mam zadnej ochoty, nie mam ochoty sie z kims kłócic, na kompromisy. Lubei spac b długo jak mam wolne, w spokoju siedziec na kompuetrze czy czytac ksiazkę. W ogóle sie nie umówiłam z nikim od lat, i nei mam zadnej ochoty

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jestem w podobnym wieku i mam podobnie. Faceci mnie nudzą :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pan kotek
Pytanie jest o przyszłość. Czy ten komfort TERAZ okaże równie pożądany i atrakcyjny w PRZYSZŁOŚCI?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćAgnieszkattt
Ja bylam przez wiele lat sama. Ze wzgledu na prace ciagle mieszlalam gdzie indziej. Po 30tce poznalam pewnego faceta. Milosc od pierwszego wejrzenia z obu stron. Trzeci rok leci. On jest dla mnie idealny. Spi teraz i mnie reka obejmuje. Tez nie mialam potrzeby dopoki go nie zobaczylam. Seks zawsze lubilam ale w zwiazku latwo nie jest. Okazuje sie ze jest jesli spotka sie odpowiednia osobe. Dzieci jak nie chcialam tak nie chce ale z fajnym facetem jest fajnie. Ludzie inteligentni nie maja problemu z byciem sama. To zupelnie normalne. Brak popedu seksualnego tez jest normalny. Sluchalam kiedys audycji z seksuologiem. Jest wiele kobiet i mezczyzn ktorzy nie odczuwaja potrzeby bliskosci i sa zdrowe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
chodzi ci o to kotek czy jak przyjdzie mi isc na operacje, leczyc raka i bede sama czy dam rade? albo przy trwalej niezdolnosci do pracy? albo bedac samotna staruszka? bo w sumie facet moze wtedy albo i wczesniej tez porzucic, wiec mozna byc 43 letnia rozwodka wymeczona cullasem meza ktory chce ana.le oral.e itd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pan kotek
Nawet nie o to mi chodzi. Raczej o sens, zgodność naszej psychiki, naszych dążeń z naszym wyborem życiowym i jego konsekwencjami w najszerszym sensie. Brak bliskości, może rodziny, potomstwa, jakiejś ciągłości... Ale to nie jest krytyka. To jest pytanie. Nawet nie do ciebie, takie w ogóle. Ja się zmieniłem przez lata. Kiedyś wizja stałego związku budziła we mnie niechęć, wręcz wstręt. Potem zmieniłem się. Może miałem i mam dobre doświadczenia. Poznałem czym jest wzajemność uczuć i czynów z nich wynikających. Ale nadal mam rys samotniczy. Lubię być sam, ale niekoniecznie na zawsze. Takie tam paradoksy i sprzeczności.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość leveleveloff
moze miales normalne wzorce rodzinne. dla kobiety nie jest krzepiace jak widzi zdrady ojca, przezyla zdrady partnera. widzi sie panow skorych do tego i owego. krag zdrad. nikt by tego nie wytrzymal. ponadto rodzinne relacje sprowadzane do rozkazow oczekiwan i zarzadzania krzykiem. umniejszania przed obcymi. ucieczka jest w spokoju i samotnosci. gratuluje ze spotkales kogos kogo z wzajemnoscia pokochales. ja od dawna nie wiem co to wzajemnosc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pan kotek
Ludzie inteligentni nie maja problemu z byciem sama. x Nie chcę sobie schlebiać, jaki to jestem inteligentny, ale mam naturę, taką refleksyjną. Nad wszystkim myślę, od spraw prostych, po nie dotyczące mnie i zawiłe obce sprawy. Mam zawsze zajęcie. x Brak popedu seksualnego tez jest normalny. x To zawsze było dla mnie nie do przejścia. Mam popęd i do tego skłonność do erotycznego fantazjowania. Do tego musi być partnerka. Nie ma rady. x Sluchalam kiedys audycji z seksuologiem. Jest wiele kobiet i mezczyzn ktorzy nie odczuwaja potrzeby bliskosci i sa zdrowe. x Zapewne. Jak nawet patrzę na siebie, to kiedyś byłem dość typowym samcem, który zaraz po seksie, po prostu chciał wyjść. Dziś pozostaje we mnie potrzeba bliskości, ale nie taka, która jest desperacją. Nie muszę być w związku za wszelką cenę. Absolutnie nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pan kotek
leveleveloff dziś moze miales normalne wzorce rodzinne. dla kobiety nie jest krzepiace jak widzi zdrady ojca, przezyla zdrady partnera... x Trafiłaś w sedno. Z domu wyniosłem wiarę (po prostu wiarę, bo to widziałem i odczuwałem) że kobieta z mężczyzną nawzajem się szanują. Taki miałem wzorzec mężczyzny, który szanuje swoją kobietę i wzajemnie. Rzeczywiście wzorce, przeżycia nas kształtują w sposób, może nawet ostateczny. Trudno w sobie przekroczyć traumatyczne ograniczenia. Tym bardziej trudno, gdy nie ma za bardzo z kim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pan kotek
leveleveloff Jeszcze kilka słów. Współczuję takich doświadczeń. Ja bardzo lubię kobiety i seks, erotykę. W jakimś sensie jestem maniakiem :D Ale jednocześnie jestem lojalny. Zawsze byłem. Po prostu nie dam z siebie robić idioty, ale nie potrafię krzywdzić dla własnej przyjemności. Ona też jest taka, szanuje i wymaga szacunku. Po prostu traktujemy się z szacunkiem. Jakoś trafił swój na swoją. Jest między nami wiele iskrzenia, ale też bardzo silne pokrewieństwo dusz, że tak powiem. Owszem związki upadają, ale jeśli już, niech to nie będzie z wyrachowania. To pewnie te wzorce. Myślę, że gdyby nie ona, raczej byłbym sam, albo w doraźnych erotycznych związkach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no i fajno. zajmij sie soba

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×