Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Czy moja sąsiadka mogła umrzeć?

Polecane posty

Gość gość

Starsza pani, bardzo dziwna i naprawdę samotna, aspoleczna. Nie widziałam jej już jakiś czas, generalnie rzadko ja widuję, ale zazwyczaj są widzę ślady jej "życia" - wózek na zakupy po powrocie ze sklepu, zapalone światło z rana lub otwarte okno. Teraz od tygodnia ani widu ani słuchu... A dodatkowo w jej oknie zauważyłam, że coś przewróciło się jej na okno. Poprosiłam koleżankę, żeby zadzwoniła do niej, żebyśmy sprawdziły czy odbiera komórkę...telefon jest wyłączony. Czy ktoś spotkał się z takim przypadkiem? Boję się, że może czekać nas najgorszy scenariusz i ta biedna pani nie żyje. Nie chcę być świtem i robić cyrkow, bo może jest na jakiś wakchach lub w sanatirium... Przeraża mnie to

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Proszę was o poradę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pamiętam że jeszcze niedawno w wiadomościach było o podobnej sytuacji wrecz takiej samej jak z twojego opisu ...może najlepiej zgłosić gdzieś to żeby przyjechali sprawdzili...chociażby na numer alarmowy jakiś bo masz podejrzenie i tyle...myślę że chyba przyjechaliby...lepiej działać niż żeby było za późno. Mam nadzieję jednak że nie jest tak jak napisałaś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no co tu myśleć zaraź swoimi podejrzeniami odpowiednie służby co tu medytować nie bądź aspołeczna więcej empatii może trafisz do teleexpresu !!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
O matko, a jak to się tam skończyło??? Jeśli coś jej się stało to chyba i tak juz jest za późno :( Będę musiała jutro zadziałać. Kurczę, nie mam nawej głupiej wymówki, jeśli wszystko jest ok wyjdę na wariatke jakich mało

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wiesz, że nie ładnie komuś w okno zaglądać wścibska babo? Jak zacznie robactwo lód drzwiami wylazic to wtedy będzie wiadomo że umarła

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ona tak drzwi okleiła, że nawet jeśli coś by chciało uciekać to nie da rady Macie rację, nie ma co medytować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wypiertalaj się w to , jak dostała wylewu czy zawału to i tak już po ptokach....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No tak się skończyło że ta pani umarła jakiś czas temu było w wiadomościach...sąsiedzi też zaczęli się interesować ale trochę za późno..a to akurat było w kamienicy jakiejś bloku to ludzie się znają co innego w domach wiadomo ale w domu to zazwyczaj człowiek nie żyje sam albo jest odwiedzany i tu jest inna sytuacja z takimi sąsiadami mieszkającymi w osobnych domach a tymi którzy mieszkają w jednym bloku i mijają się na klatce schodowej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gość 22:36- dlaczego tak myślisz? Czy może się wiązać to dla mnie z jakimiś konsekwencjami??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja raz zatrzasnelam sie w lazience i spedzilam tam 20 godzin dopoki chlopak nie wrocil do mieszkania, takze ten...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A jeśli sie przewróciła w łazience, nie może wstać i nikt jej nie przychodzi z pomocą? Trzeba kogoś powiadomić, koniecznie zadzwoń na 112 i przedstaw sytuację, powinni wiedzieć co robić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Konsekwencje to będą jeśli jej się cos stało a sąsiedzi widzieli że coś nie gra i nikogo nie powiadomili.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja myślę, że ona może żyć, np leży i mruga a nic nie może zrobić bo dostała udaru, możesz jej uratować życie. Zagadaj z dresami spod klatki niech wjadą tam z drzwiami, może ją uratujo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale ja zwróciłam a to uwagę dopiero na chwilę przed weekendem, pomyślałam, że może gdzieś wyjechała. Jeśli jej się coś stało to na pewno jest już za późno na jakikolwiek ratunek, ale tak jak mówicie jutro skontaktuje się z kimś. Myślę, że chociażby z innymi sąsiadami, oni znają ją dłużej, ja mieszkam tu niecałe pół roku, może znają jej nawyki lub rodzinę, jeśli ją ma

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przez takie p***y wscibskie człowiek pojedzie sobie za granicę albo na urlop, a cały blok będzie huczal że ktoś kopnal w kalendarz:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Miałam taką sytuację u mnie w bloku, też babcia która stroniła od ludzi i nawet jak stała obok czekając na windę to zero kontaktu wzrokowego o głupim dzień dobry nawet nie było co marzyć. Też nagle zniknęła z orbity i jak sąsiadka zadzwoniła na policję i straż pożarną, bo miała uchylone okno mimo tego, że tego dnia padało to już było na wszystko za późno. Ciało było w takim rozkładzie że 5 razy była firma pryskać na robactwo a żeby zlikwidować ten smród skuwali tynki ze ścian. Dzwoń gdzie trzeba bo po co macie mieć później plagi egipskie robactwa. Tamto było latem to możecie sobie tylko wyobrazić. Jeśli to nic takiego to chociaż będziesz spała spokojnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
22:46 myślę, że taki komentarz jest nie na miejscu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Teraz dzwoń na 112!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Starsza kobieta raczej nie pojechała sobie ot tak za granicę. To nie facet w średnim wieku co ma obcykane tanie loty :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój koleżka miał taka sytuacje. Tzn, sąsiadka wyjechała do sanatorium, zadzwoniła do nich, ze maz nie odbiera telefonu i, zeby sprawdzili co sie dzieje. Wszedł z kimś do mieszkania i sie okazało, ze niestety sąsiad zmarł:( autorko zadzwon moze po prostu na 112? I opisz sytuacje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziki za porady. Strasznei smutne te historie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Chore babsko
Szybko dzwon na 112 może ona jeszcze dycha, każda minuta się liczy!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dobrze, ale skąd miałaś numer do pani? Skoro masz, to troche wyglada, jakby chciała, zeby jednak ktos miał kontakt do niej i gdyby cos sie wydarzyło, to zadziałał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie rozumiem dlaczego ktoś ją tu zniechęca do zadzwonienia na 112? Uważaj, żebyś nie był winny śmierci tej kobiety.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Akurat komentarz o wakacjach to jeden z głupszych jakie tu sie znalazły:/ dzwon kobieto nie czekaj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
22:55 on się przygotowuje do ucieczki z kraju i boi, że jak zniknie to też ktoś zadzwoni na 112.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ona nie otwiera drzwi, zamiast tego ma nr telefonu na drzwiach. Kiedy mieliśmy remont to był jedyny spob ma kontakt z nią.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Konsekwencji nie będziesz miała, spytaj policji czy straży. U nas weszli od balkonu i widzieli przez okno że babcia siedzi na fotelu a że nie reagowała to wiedzieli że coś jest nie tak. Okno było uchylone więc mogli swobodnie interweniować. Policja i straż mają namiary do osób bliskich, zanim podejmą akcję, sprawdzą u bliskich czy coś im wiadomo. Jeśli nie ma nikogo to będą pukać lub wchodzić w razie braku reakcji. Mam sąsiadkę, która mieszka obok też starsza pani i jak to się stało, powiedziała jakie to przykre że nikt wcześniej nie zauważył i była przejęta, że jej też się tak może przydarzyć. Od tego czasu patrzę w jej okno czy okno się otwiera czy zamyka, jak odbija się światło czy blask tv i nie uważam tego za ciekawość a zwykłą wrażliwość ludzką wobec osoby samotnej. Tymbardziej jeśli wiem, że nie ma nikogo a choruje na serce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×