Proszę o radę.

Dzień dobry.Postaram się krótko choć to trudne. Żona jest już po jednym rozwodzie, my wzieliśy ślub cywilny. Jest dziecko z pierwszego małżeństwa i nasze wspólne. Mieszkaliśmy u teściów, którzy od zawsze finansują swoje córki. Drogie samochody, przepych w życiu,brak gospodarności. Też miałem samochód, spoko. Ale życie na kupie, z ciągłymi wizytami siostry z dziećmi , mieszanie się tesciów do naszego życia, a najbardziej siostry , spowodowało nasze konflikty. Żona stwierdziła że mamy problem więc trzeba sie rozstać. Ja nie chciałe ze względu na dzieci, ale pewnego dnia kazała mi się wyprowadzać. Byłem tam zameldowany. Mieszka tam moja córka. Zostały zmienione zamki, ja się wyprowadziłem, nie mam wstępu sam do tego domu. Ja chcę rozwodu, ona się ociąga nie wiem dlaczego. Zwolnilem sie z pracy(pracowałem u teścia terrorysty psychicznego).Wyprowadziłęm się do matki. nie mam stalej pracy, mój status finansowy jest kiepsciutki. Opiekuję się córką 3-4 razyw tygodniu, śpi u mnie, razem grandzimy. Zawsze zajmowałem się córką, jej także. Sprzątałem, byłem oszczędny, co rok zagraniczne wakacje, ona prowadziłą życie zakupowe. Tylko pachnieć i wyglądać, jeżdzić na fitnesy taki typ kobiety. Moje przeciieństwo. Ja domator, lubiący cisze rodziny. Wypady wspólne a nie z całą rodziną 12 osób.Od urodzenia córki do dziś robie wszystko przy niej. Ona do mnie przybiega z każdą sprawą, na każdych imprezach ja ją niańczyłem bo żona brylowała w towarzystwie. Ale ja kocham zajmować się córką. Nie mieszkam od dwóch miesięcy w domu a ona pisze kiedy będe płacił na córkę. nie chce płacić, teraz nawet nie mam z czego, ozbawili mnie wszystkiego. Chciałbym współwychowywania czy jak się to nazywa, albo przelewać pieniądze na konto córki. Żona ma dużą wypłatę w firmie tatusia, podwójne 500+,finansowanie przez rodziców, opływa w luksus, a mnie zarzuca nie nie płcenie. Kupuje córce rzeczy, opłacam jazdy konne, zabieram w różne miejsca żeby jej było dobrze. Sam dojeżdzam po córkę i odwoże kilka razy w tygodniu. Żona nigdy tego nie robi. Nie chce płacić żonie bo to pieniądze wyrzucone w błoto. Jak to rozwiązać?? Wielokrotnie chciałem dokumentów rozwodowych. Ale ona sę tego broniła , nie wiem czemu.

Ty piszesz jak uposledzony. Wybrałes te kobiete na zonę i matkę a teraz gdy chce się z tobą rozstać to nagle jest be a ty najlepszy? Jeśli ona dostaje 500+ na dwoje dzieci to znaczy,że dochody mieliscie minimalne. Siedzieć w bogactwie było fajnie, co? a teraz niby z jakiego powodu dochodu nie masz ? nie pracujesz? kombinujesz? .

O co Tobie chodzi ? Mężczyzna czy kobieta?

Zniecierpek, znowu leków w porę nie przyjmujesz ? tak prostych zdań nie mozesz zrozumieć?

Od kiedy ślub cywilny jest ślubem ? Po co Ty i ona potrzebowaliście tego papierka ? I kto go chciał? Czy Ty jesteś wierzący ? Jeśli tak to nie ma czegoś takiego jak ślub cywilny. Zgodziłeś się na draństwo to draństwo masz.

Najpierw uwaznie przeczytaj, postaraj sie zrozumiec a potem zniecierpliwiony pisz. Nie odwrotnie.

tu są życzliwi ludzie http://multi-forum.46349.x6.nabble.com/

zzz- gdybyś bnie zaniechał proszkow to byś wiedział że cywilny jest ważniejszy. Dlaczego? Bo ślub cywilny rodzi skutki prawne, a kościelny NIE!