Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Na spotkaniach rodzinnych uchodzę za dziwadło, bo nie lubię dzieci

Polecane posty

Gość gość

Roczek siostrzeńca męża. Jesteśmy w restauracji, jest cała rodzina. Wszyscy lgną do dziecka, rozczulają się na jego widok, nawet jak jest nieznośny i ciągle ryczy. Na tej samej imprezie jest kuzynka męża z 2 miesięcznym dzieckiem, wszyscy wyrywają sobie to dziecko z rąk, w końcu pytanie do mnie, że mam zobaczyć jaki mały jest słodki, że mam wziąć go na ręce. Mój mąż mówi, że lepiej nie, bo nigdy nie trzymałam tak małego dziecka na rękach, a inni: jaka ona jest dziwna. Serio, ktoś kogo nie zachwycają małe dzieci jest dziwny? Zachwycają mnie małe psy, koty, ogólnie zwierzęta, ale drażnią małe dzieci. Mam się zmuszać, podchodzić, robić do niego głupie miny i zmuszać się do noszenia i całowania, jak mnie to drażni?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość XTbn
Jesteś normalna wiele osób tak ma a przykładem jestem ja.Mam już 25 lat a nie nawidze dziecek,nie chce męża czy chłopaka i nie chce rodziny.Nikt mnie w przeszłości nie skrzywdził czy coś tylko taka już jestem. Nic się nie przejmuj,masz być sobą a zdanie innuch miej w d***e.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Też tak miałam i wszyscy się dziwili, zmieniło się po długim czasie. Teraz sama mam dziecko, ale jakby to powiedzieć, rozczulam się tylko nad swoim, inne dzieci mnie nie zachwycaja haha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam troje własnych dzieci, nie rozczulaja mnie cudze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mnie też tylko małe zwierzęta rozczulają, małe kotki szczególnie. A dzieci w ogóle, a wręcz mam wstręt, brzydzą mnie niemowlaki. Mam 34 lata i nie chce mieć dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Doskonale to rozumiem bo też totalnie nie jaram się cudzymi dziećmi, nawet w rodzinie. Dzieci nie są słodkie, pieski są slodsze. A tak poza tym to zaraz rodze, z tym że myślę że z własnym będzie inaczej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jesteś jak najbardziej normalna. Wiele osób ma tak samo jak ty. Niektórzy zachwycają się nad dziećmi z grzeczności, zeby rodzicom tych dzieci zrobić przyjemność, a nie dlatego, że są rzeczywiście tymi dziećmi zachwyceni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Normalna jestes. Ja wolalam kotki i pieski. Dopiero jak urodzisz swoje twoj swiatopoglad ulegnie zmianie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
O nieprawda, wcale szczeniaczki i małe kotki nie są tak rozkoszne jak świnki morskie <3 A dzieci... dajcie spokój.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tez nie lubie niemowlat. Starsze moga byc jak sa cudze, ale niemowlaka nie dotknie bo sie trochw brzydze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam swoje dzieci i nie zachwycam się cudzymi niezależnie od tego w jakim wieku są. Nie cierpię drących się wniebogłosy dzieci, nie cierpię rozpuszczonych dzieci, które mogą robić co chcą. Ja nie uszczęśliwiam nikogo moimi dziećmi, nie wymagam uwagi i nie życzę sobie żeby ktoś uszczęśliwiał mnie swoimi czy wciskał mi je na ręce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zawsze mnie śmieszy gdy laski które nie lubią dzieci mówią że przecież lubią psy i koty :D nikt nikomu nie każe się zachwycać cudzym dzieckiem ale takie jawne pokazywanie że ma się w d***e osobę do której przyszło się na urodziny też jest bardzo słabe. Trzeba było w ogóle nie iść i problem z głowy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Tylko, że tak naprawdę na urodziny dziecka nie przychodzisz dla tego dziecka tylko do rodziców tego dziecka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niekoniecznie. To że oni zapraszają nie znaczy że do nich przychodzisz. Wypadałoby chociaż poudawac godzinę zainteresowanie dzieckiem skoro już się zdecydowało na tę "mękę" zamiast udawać wielka Panią ponad zachwyty nad gowniakiem. Zresztą często kobiety mają odruch wymiotny na dzieci dopóki własnego nie mają. Wtedy same zaczynają oczekiwać zainteresowania ich dzieckiem. Mucha też kiedyś była taka waleczna a i tak jej pieluchy na mózg się rzuciły. Nie mam dzieci jak coś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś "Do dziecka" przychodzisz tylko dlatego, ze znasz rodziców tego dziecka i że to oni cię zaprosili. Ze względu na tę znajomość w ogóle tam się pojawiasz. Dziecka nie znasz, jest małe, jest ci totalnie obojętne i gdyby to ono samo cię zaprosiło i nie byłoby tam jego rodziców to byś nie przyszła. Godzina rozpływania się nad dzieckiem to jest zdecydowanie za dużo dla kogoś kto nie jest tym dzieckiem zachwycony. Wystarczy 5 minut. Ja tak robię. zdobędę się na miłe słowo itd ale niemowlaka czy roczniaka z lepkimi rączkami nie dotknę bo się brzydzę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie każdy jest aktorem i potrafi udawać. Mnie na widok dziecka odrzuca i czuje wstręt. Nie umialabym się uśmiechać i szczebiotać. Co innego jak widzę małego kotka. Zaraz bym wzięła na ręce i pieściła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
O ile można nie lubić o tyle poczucie obrzydzenia jest naprawdę dziwne więc nie dziwi mnie ze uchodzisz za dziwaka. Jeśli rodzice są zadbani to dziecko także. Dopóki nie nasra w pieluche to nie wiem czego można się brzydzic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Zresztą często kobiety mają odruch wymiotny na dzieci dopóki własnego nie mają. Wtedy same zaczynają oczekiwać zainteresowania ich dzieckiem." xxx I o to właśnie chodzi. Przyzwoitość wymaga aby zrobić dobrą minę do złej gry, mimo że "gówniak" cię brzydzi poudawać przez chwilę zainteresowanie. Trzeba się troszkę przemóc. Potem mamusia i tatuś "gówniaka" są dumni, ze takie cudo spłodzili. Niech mają, niech się cieszą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Zapachu, ulewania się, obślinionych lepkich rączek, tego że może narobiło w pieluchę. Przecież pampersów nie zwykle zmienia się po jednym obsikaniu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bo niemowlak/noworodek jest naprawdę obrzydliwy i brzydki. Porownajcie to sobie z kotami, które są slodziutkie od urodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Widać że macie siano we łbie. Sama się naprawdę rzadko zachwyce jakimkolwiek niemowlakiem ale pisanie o tym że rzyga sra i się slini jest naprawdę żałosne. Pies też to robi i lize sobie jaja po czym zębów i pyska nie myje a wy go bierzecie do łóżka i calujecie po mordzie. Ogólnie przecieniczki dzieci tego typu jak wy mnie śmieszą. Dwieście teorii na obrzydliwosc dzieci a jak sama zaciazy to jej się zwoje prostuja i zapomina o swoich fobiach. Ogarnijcie się kobiety bo zachowujecie się jak chore psychicznie gowniary.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Koty akurat są czyste. Co do psów no to też mnie brzydzą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Scenka w restauracji: przy stoliku siedzi niewielka grupa ludzi. Na stoliku natomiast stoi (przytrzymywana przez ojca) ponad roczna dziewczynka. Dziecko cos tam sobie bełkocze do siebie, patrzy ponad głowami ludzi gdzies w dal a ludzie siedzący przy stoliku niczym banda kretynow szczebioczą do dzieciaka kiwając przy tym idiotycznie głowami w przód i tył. Dziecko nawet nie dostrzega tych durnych zachowań dorosłych, po prostu jest zaabsorbowane czymś innym ale ludzie prześcigają sie w glupich sztucznych spektaklach byle tylko zabawić dzieciaka któremu wcale takie ciamkania nie sa potrzebne bo nie zwraca na nie uwagi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Jak zaciążysz to działają na ciebie hormony. Ba! Mózg ci się zmienia i coś co było kiedyś obrzydliwe w ogóle cię nie rusza. A nawet ci się podoba. Taki atawizm. Irracjonalna miłość do własnych genów / potomstwa. I nie denerwuj się tak. Złość piękności szkodzi :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja bardzo lubiłam male dzieci i lgnelam do nich. Teraz mam swoje i inne dzieci totalnie mnie nie interesuja! Nawet dzieci siostry czy kolezanki nie robia wgl na mnie wrazenia. Nie pytam o nie a jak jestem w odwiedziny to nie zwracam uwagi na dzieci. Nie wiem co ze mna nie tak teraz.. Glupio mi jak widze jak moja siostra sie z moimi dziecmi wita, rozmawia i nianczy to takie normalne tez tak kiedys robilam z malymi dziecmi a teraz mi sa obojętne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Wiesz, są też kobiety, które brzydzą się psów a srającego i obrzyganego dziecka już nie. I co ty na to?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No to masz problem na maxa, i jak tutaj żyć panie premierze, jak żyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zwykle osoby ktore nie lubia dzieci od razu informuja za to jak bardzo kochaja kotki i pieski. Slabe to bardzo ale ostatnio taka moda na to zauwazylam. Niech każdy lubi se co chce ale naprawde te osoby ewidentnie chca pokazac że pieski i kotki sa lepsze od małych dzieci hmm chca obrazic, upokorzyc?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja chcę mieć własne dzieci a cudze mnie jakoś wkurzają. Nie brzydzą mnie co to to nie, sama zmieniałam już obsrane pieluchy niemowlęciu i powiem szczerze, że wolę nawet niemowlaka niż takie 3-letnie. Chociaż nawet dzieci same w sobie nie są takie złe a poza tym one kiedyś wyrosną - gorsi są zapatrzeni rodzice albo dziadkowie, którzy na wszystko pozwalają i rozpieszczają do tego stopnia, że taki 3-latek wyje potem z byle powodu. Nie lubię za bardzo przyjęć z dzieciakami bo jak się takie uczepi a ty mu odmówisz zabawy albo czegoś tam to zaraz cała rodzina łypie złym okiem. Ostatnio impreza rodzinna, 3-letnia bratanica męża non stop jęczy i ciągnie dorosłych do zabawy bo jej się nudzi. Co robią jej rodzice? Próbują wcisnąć małą młodym bezdzietnym, w tym mnie - weź ciocię Kasię do zabawy, idź do cioci Oli ona się z Tobą pobawi, pomęcz trochę wujka Zenka itd. no tak, bo to nasz obowiązek zajmować się dzieckiem.. odmowa oczywiście spotyka się z dzikimi spojrzeniami. Ta sama impreza rodzinna, to samo dziecko. Siedziała u teściowej na kolanach, coś jej się nie spodobało i trzasnęła teściową ręką w nos aż jej okulary spadły.. Rodzice zero reakcji, teściowa zero reakcji to odezwał się mój mąż - został dosłownie zagdakany że "to tylko dziecko". No cóż, będę mieć swoje dzieci to zobaczę jak to jest, aktualnie nie przepadam za dzieciakami i mam do tego prawo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×