Samotna kobieta w dorosłym zyciu jest przegrana

Musisz liczyć tylko i wyłącznie na siebie, nie możesz nawet mieć zwierzaka w domu, bo nikt ci nie pomoże w pilnej potrzebie opieki nad nim to jest samotność i przegryw. Oprócz pracy nie masz niczego. Czasem sobie gdzieś pojedziesz w pojedynkę i jeszcze z dopłatą dla singli, albo kogoś obcego dokwaterują :-(

Lepiej jak kobieta zasygnalizuje, że jej się mężczyzna podoba. Narzucający się mężczyźni to słaby widok.

Wszystkie problemy człowieka rodzą się w mózgu, można być osamotnionym w rodzinie żyjąc i nie czując osamotnienia w więziennej celi, można odczuwać brak kasy mając miliony i sytosc jej będąc ubogim. Kto ma zjechany mózg nie zapelni pustki wewnętrznej ani seksem ostrym ani kasa ani tłumem znajomych.

Jestem sama i na pewno nigdy nie czułam się i nie będę czuć jak ktoś gorszy od innych bo chyba temu służy ten temat, by deprecjonować singli.

Nie ma niczego gorszego niż samotność w związku!!! Lepiej być samemu, a tak niby masz męża/żonę, a jestes samotny.

Kolega z pracy, stary kawaler, w piątek złamał nogę po pijaku. Miał z kim wypić, a teraz ma problemy z chodzeniem to siedzi sam w swoim mieszkaniu, dobrze, że zakupy można załatwić przez internet i przywiozą co potrzeba albo catering. A niby tylu przyjaciół i znajomych. Szkoda, że tylko do imprezowania. Może jakby miał żonę to by go oklęła i poszła się poskarzyć teściowej, ale teraz by sam nie siedział. Samemu trochę trudno jednak, ale nikt się nie czepia, nie zrzędzi. Zarówno być singlem jak mężem to zawsze jest z jednej strony fajnie, a z drugiej strony całkiem do d/u/p/y . Trzeciej opcji nie ma, nigdy nie jest idealnie

gość dziś - stąd wniosek, że dobrze tam gdzie nas nie ma hehe